moja babcia też zawsze robiła takie różne rzeczy..teraz już mnie bo ma słaby wzrok,ale ja też kiedyś się tym zaraziłam i haftowałam serwetki..fajna rzecz..wycisza i wymaga skupienia :)
Zazdroszczę Ci tych wspomnień, ja niestety nie mialam okazji bliżej poznać żadnego ze swoich dziadków , bo poumierali nim poszłam jeszcze do przedszkola. Fajnie, że kultywujesz rodzinną tradycję, babcia na pewno byłaby dumna :)
Balladyna87
10 stycznia 2010, 14:11
Póki co jej nie obchodze;p bo nie mam z kim;p ale jak już jakiś porządny facet mi się napatoczy to napewno wybiorę właśnie ten dzień, a nie przepełniony komercją 14 lutego :)
lenka23de
10 stycznia 2010, 14:08
Az sie lezka w oku kreci gdy słyszy sie takie wspomnienia....
Mialas wspaniała bibcineczke i cudowne rzeczy CI przekazała.Podziwiam Cie,to cuda jakich mało...i z sercem zrobione.Piekne....
Całuje ciepło:)
dietka23
10 stycznia 2010, 13:59
wspomnienia na wage zlota ,
ja mam jeszcze prababcie ,niestety zadko ja odwiedzam i nie mam takich wspomnien za to jestem leworeczna po niej ;-)
NieLubieKminku
10 stycznia 2010, 13:50
śliczne wspomnienia :) i sliczne rzeczy robisz :) miłego dnia
To bardzo miłe co napisałaś. Babcia byłaby szczęśliwa... A ja? Czytając odzyskuję wiarę w młode pokolenie...sens istnienia, następstwa pokoleń, miłość rodzinną... czy coś tam jeszcze - sama nie wiem jak, to nazwać...., ale miło, że to napisałaś :)
LadyMc
10 stycznia 2010, 13:26
Zazdroszczę Ci takiej pasji.... Mnie nie miał kto takich rzeczy uczyć..a poza tym mam dwie lewe raczki więc pewnie i tak by nic z tego nie wyszło:P Pozdrawiam ciepluteńko:*
Olympionica
10 stycznia 2010, 13:18
normalnie jak mozna miec tylko pomyslow :) do konca dni Paskudniaka nawet przez chwile sie mu nie znudzisz:P, mi sie tez to podoba, ale jakos nie mial mnie kto nauczyc... do tego teraz dwa kierunki studiow, dodatkowy angielski, silownai i fitness, Vitalia, pochlaniaja moj czas. Mam mnostwo zaleglych psychologicznych ksiazek do przeczytania, wogole ciagle mnie cos goni. JEdnak mam schowana kanwe, na ktore zaczelam wyszywac sloneczniki, umiem tylko haftem krzyzykowym i to chyba tez nie najpiekniej mi idzie. Moze kiedys jednak znajde czas... :) ja juz nie mam prababci, ale sa poradniki i internet:) A reszta to kwestia praktyki... :)
jakie to slodkie :) mi sie strasznie podobaja takie haftowane aniolki na choince:) buziaki i milej niedzieli:)
maraena
10 stycznia 2010, 12:42
no takie aniołki to sprzedają teraz! ;) ale fajnie potrafić takie coś robić samemu, w ogóle jakąś czapę sobie zrobić :D mi babcia zawsze takie kapcie robi ;)
podziwiam chęć uczenia się nowych rzeczy i zapał - i szydełkujesz i zdjęcia, normalnie wrzechstronny człowiek! :D
Dareroz
10 stycznia 2010, 12:31
ładna historia. Życzę wytrwałości w dzierganiu :)
Azalia49
10 stycznia 2010, 12:19
Utrwalajmy nabyte dobre nawyki żywieniowe:-) Nasze zdrowie jest zaraz po życiu Najważniejsze:-) Odchudzajmy się rozsądnie:-) Powodzenia:-) Zamawiam Aniołka:-)
sthlike
10 stycznia 2010, 12:08
Piękna pasja, takie są najwspanialsze :) Takie, które wywodzą się z jakiejś tradycji albo związane są z kimś ważnym - one trwają najdłużej :) Ja niestety umiem tylko robić szaliki na drutach i na szydełku ;) I mam z nimi jeden problem - zawsze za bardzo się rozpędzę i wychodzą nieziemsko długie :P
malaagaa
10 stycznia 2010, 11:59
mnie w tym roku wzięło i nadziergałam aniołków dla rodziny i znajomych na swięta wszyscy byli zachwyceni bo to taki mały prezencik ale nie ze sklepu to ważne. Pozdr
malaagaa
10 stycznia 2010, 11:57
mnie w tym roku wzięło i nadziergałam aniołków dla rodziny i znajomych na swięta wszyscy byli zachwyceni bo to taki mały prezencik ale nie ze sklepu to ważne. Pozdr
ja zaczynam szydełkowanie...! kiedyś uwielbiałam się relaksować szydełkując, zawsze wychodzą mi jakieś straszydła, ale nie o to chodzi.... :D chodzi o sam fakt dziergania.... Co do eMola - wyszukałam najbardziej podobne ujęcia, jakie mogłam - podobne ubranie, okulary, postawa ciała - A I TAK ZA CHOLERĘ NIE WIDZĘ PODOBIEŃSTWA... ;o( poważnie, NIGDY bym się nie rzuciła na faceta w suprmarkecie, podobieństwo jest jedynie takie, że oboje mają czarne włosy, podobną fryzurę (eM ma teraz dłuższe dużo włosy) i OBOJE SĄ FACETAMI, tyle :o) Buziam mocno, trzymaj kciukasy za moje zmagania szydełkowe :D
gosiuniat
10 stycznia 2010, 11:53
wzruszyłam się jak to przeczytałam ....
LastHope
10 stycznia 2010, 11:53
Moja babcia też byłą wyjątkowa i też nauczyła mnie wiele rzeczy...
a co do sukienki, dziękuje za te miłe słowa... masz rację, nie powinnam się tak przejmować opiniami innych, ważne, że mi się podoba:)
Nie pozwole, żeby przykre słowa innych zepsuły mi zabawę:)
Bruniaaa
10 stycznia 2010, 14:23moja babcia też zawsze robiła takie różne rzeczy..teraz już mnie bo ma słaby wzrok,ale ja też kiedyś się tym zaraziłam i haftowałam serwetki..fajna rzecz..wycisza i wymaga skupienia :)
SweetChocolatee
10 stycznia 2010, 14:18Zazdroszczę Ci tych wspomnień, ja niestety nie mialam okazji bliżej poznać żadnego ze swoich dziadków , bo poumierali nim poszłam jeszcze do przedszkola. Fajnie, że kultywujesz rodzinną tradycję, babcia na pewno byłaby dumna :)
Balladyna87
10 stycznia 2010, 14:11Póki co jej nie obchodze;p bo nie mam z kim;p ale jak już jakiś porządny facet mi się napatoczy to napewno wybiorę właśnie ten dzień, a nie przepełniony komercją 14 lutego :)
lenka23de
10 stycznia 2010, 14:08Az sie lezka w oku kreci gdy słyszy sie takie wspomnienia.... Mialas wspaniała bibcineczke i cudowne rzeczy CI przekazała.Podziwiam Cie,to cuda jakich mało...i z sercem zrobione.Piekne.... Całuje ciepło:)
dietka23
10 stycznia 2010, 13:59wspomnienia na wage zlota , ja mam jeszcze prababcie ,niestety zadko ja odwiedzam i nie mam takich wspomnien za to jestem leworeczna po niej ;-)
NieLubieKminku
10 stycznia 2010, 13:50śliczne wspomnienia :) i sliczne rzeczy robisz :) miłego dnia
ajrin4
10 stycznia 2010, 13:26To bardzo miłe co napisałaś. Babcia byłaby szczęśliwa... A ja? Czytając odzyskuję wiarę w młode pokolenie...sens istnienia, następstwa pokoleń, miłość rodzinną... czy coś tam jeszcze - sama nie wiem jak, to nazwać...., ale miło, że to napisałaś :)
LadyMc
10 stycznia 2010, 13:26Zazdroszczę Ci takiej pasji.... Mnie nie miał kto takich rzeczy uczyć..a poza tym mam dwie lewe raczki więc pewnie i tak by nic z tego nie wyszło:P Pozdrawiam ciepluteńko:*
Olympionica
10 stycznia 2010, 13:18normalnie jak mozna miec tylko pomyslow :) do konca dni Paskudniaka nawet przez chwile sie mu nie znudzisz:P, mi sie tez to podoba, ale jakos nie mial mnie kto nauczyc... do tego teraz dwa kierunki studiow, dodatkowy angielski, silownai i fitness, Vitalia, pochlaniaja moj czas. Mam mnostwo zaleglych psychologicznych ksiazek do przeczytania, wogole ciagle mnie cos goni. JEdnak mam schowana kanwe, na ktore zaczelam wyszywac sloneczniki, umiem tylko haftem krzyzykowym i to chyba tez nie najpiekniej mi idzie. Moze kiedys jednak znajde czas... :) ja juz nie mam prababci, ale sa poradniki i internet:) A reszta to kwestia praktyki... :)
MOniKA2708
10 stycznia 2010, 12:52jakie to slodkie :) mi sie strasznie podobaja takie haftowane aniolki na choince:) buziaki i milej niedzieli:)
maraena
10 stycznia 2010, 12:42no takie aniołki to sprzedają teraz! ;) ale fajnie potrafić takie coś robić samemu, w ogóle jakąś czapę sobie zrobić :D mi babcia zawsze takie kapcie robi ;) podziwiam chęć uczenia się nowych rzeczy i zapał - i szydełkujesz i zdjęcia, normalnie wrzechstronny człowiek! :D
Dareroz
10 stycznia 2010, 12:31ładna historia. Życzę wytrwałości w dzierganiu :)
Azalia49
10 stycznia 2010, 12:19Utrwalajmy nabyte dobre nawyki żywieniowe:-) Nasze zdrowie jest zaraz po życiu Najważniejsze:-) Odchudzajmy się rozsądnie:-) Powodzenia:-) Zamawiam Aniołka:-)
sthlike
10 stycznia 2010, 12:08Piękna pasja, takie są najwspanialsze :) Takie, które wywodzą się z jakiejś tradycji albo związane są z kimś ważnym - one trwają najdłużej :) Ja niestety umiem tylko robić szaliki na drutach i na szydełku ;) I mam z nimi jeden problem - zawsze za bardzo się rozpędzę i wychodzą nieziemsko długie :P
malaagaa
10 stycznia 2010, 11:59mnie w tym roku wzięło i nadziergałam aniołków dla rodziny i znajomych na swięta wszyscy byli zachwyceni bo to taki mały prezencik ale nie ze sklepu to ważne. Pozdr
malaagaa
10 stycznia 2010, 11:57mnie w tym roku wzięło i nadziergałam aniołków dla rodziny i znajomych na swięta wszyscy byli zachwyceni bo to taki mały prezencik ale nie ze sklepu to ważne. Pozdr
WooHoo
10 stycznia 2010, 11:54ja zaczynam szydełkowanie...! kiedyś uwielbiałam się relaksować szydełkując, zawsze wychodzą mi jakieś straszydła, ale nie o to chodzi.... :D chodzi o sam fakt dziergania.... Co do eMola - wyszukałam najbardziej podobne ujęcia, jakie mogłam - podobne ubranie, okulary, postawa ciała - A I TAK ZA CHOLERĘ NIE WIDZĘ PODOBIEŃSTWA... ;o( poważnie, NIGDY bym się nie rzuciła na faceta w suprmarkecie, podobieństwo jest jedynie takie, że oboje mają czarne włosy, podobną fryzurę (eM ma teraz dłuższe dużo włosy) i OBOJE SĄ FACETAMI, tyle :o) Buziam mocno, trzymaj kciukasy za moje zmagania szydełkowe :D
gosiuniat
10 stycznia 2010, 11:53wzruszyłam się jak to przeczytałam ....
LastHope
10 stycznia 2010, 11:53Moja babcia też byłą wyjątkowa i też nauczyła mnie wiele rzeczy... a co do sukienki, dziękuje za te miłe słowa... masz rację, nie powinnam się tak przejmować opiniami innych, ważne, że mi się podoba:) Nie pozwole, żeby przykre słowa innych zepsuły mi zabawę:)
SouthBeach19
10 stycznia 2010, 11:43Fajne hobby