...w dwa tygodnie jest mnie mniej o 5,3 kg. Pewnie niektórzy pamiętają, że miałam małe problemy, w czerwcu źle mi wyszła cytologia ( tzn. źle pinda odczytała wynik) i wyszedł stan przedrakowy, przechodziłam kolejne badania, kolposkopię, abrazję, wycinki, 14 sierpnia okazało się że wszystko jest ok ...ale jest problem z przewagą estrogenową, mój super doktor powiedział, że trzeba trochę sadła zwalić, bo to ono mi produkuje ów hormon . Sama z siebie obiecałam sobie, że jeśli wynik badania będzie dobry zapisuję się do dietetyczki. I doktor powiedział że trzeba schudnąć " za pomocą" dietetyczki albo daje mi skierowanie na operację bariatryczną. Hmmm....nie chcę operacji , pomijam fakt że byłaby to 5 moja operacja to chudnie się szybko, a co ja potem z tą skórą bym zrobiła? Nie jestem sharpeiem ( w dodatku szczeniakiem) owszem z brzucha NFZ funduje plastykę ale co z ramionami, udami, pośladkami? Nie, dziękuję ....i natychmiast od ginekologa pognałam zapisać się do dietetyczki. 20 sierpnia zaczęłam walkę, kobieta wielce mi przypadła do gustu. Nie było pytań " ile chcę ważyć" , nie było moralizowania, powiedziała że nie dostanę od niej gotowca bo szkoda jej czasu i moich pieniędzy , dała wytyczne co jeść i kazała się pokazać po dwóch tygodniach z badaniami i zapiskami z tych dwóch tygodni. No i dzisiaj " nadejszła ta wiekopomna chwila" Huuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuraaaaaaa!!!! Kobieta mi nie wierzyła że moja szklana małpa pokazała mi rano 5 kg mniej niż dwa tygodnie temu, ale kiedy jej waga pokazała 5, 3 kg mniej to mi powiedziała, że jest to rewelacyjny wynik. Oczywiście wiem, że to głównie woda, ale nigdy do tej pory, nie spadło mi tyle kg w takim czasie. Pokazała mi błędy w moim jedzeniu - min. ciut za mało białka , muszę je dołożyć do trzeciego posiłku i mogę wprowadzić mięso raz w tygodniu, ba nawet mi wolno raz w tygodniu pożreć kawałek ciasta oczywiście mojego domowego i żeby to nie było ciasto z kremem. Teraz jesteśmy umówione na spotkanie za miesiąc. Ale cieszę się bardzo :D z tego malutkiego sukcesiku na dzień dzisiejszy. I z tej okazji zapraszam was ...nad parkowy staw. Dzisiaj w zasadzie studium mojego ulubionego stawowego badyla, tak jak lubię dziką marchew jako obiekt fotografii tak lubię też...łączeń baldaszkowy
I taka oto , w stanie euforii i posilona skromnym obiadkiem idę oddać się upojeniu wodą ...a wam życzę cudownego popołudnia. Ahoooooooj , przygodo!! Przygodo? Ahoj?
mutinka
3 września 2020, 17:39szczerze gratuluje ,to prawdziwy zasłużony sukces. Łączeń baldaszkowy jest wyjątkowej urody, zachwyca naturalnym pięknem. życzę zdrowia.
Beata465
3 września 2020, 17:57Bardzo dziękuję ja też się wielce raduje
Marynia1958
3 września 2020, 17:38Gratuluję spadku, dobrze że wyniki nie jest z tych najgorszych, ściskam serdecznie
Beata465
3 września 2020, 17:57Dziękuję bardzo ...generalnie pani była dzisiaj zaskoczona moimi wynikami , szczególnie glukozą - 80 , mam ciut za wysoki cholesterol , ale jak rzekła nie jest bardzo źle, trójglicerydy super, tarczyca tyż. Więc mam żreć algi ( uwielbiam sałatkę z wakame) żeby zbić to co za wysokie.
zlotonaniebie
3 września 2020, 17:32Bardzo Ci gratuluję!!! Pewnie przy Twoim zamiłowaniu do gotowania i pieczenia jest to podwójnie trudne, ale jak widać dajesz radę. Bo jak to mówią, jak kobieta postanowi, to i schudnie:))
Beata465
3 września 2020, 17:55A w życiu moja droga, to wcale nie jest trudne ...szukam sobie nowych przepisów :D albo sama wymyślam ...fajnie jest. Nie mam problemu z dyscypliną,. szczególnie jak " dyscyplinka" stoi gdzieś z boku :D
mada2307
3 września 2020, 17:306 dni czekałaś na dietetyczkę? Tylko? Chyba że prywatnie. 5 kg w dwa tygodnie to bardzo motywujące. Pani nie pytała, ale chyba Ty wiesz, ile chcesz. Ważyć. Ile Ci do wymarzonej wagi (jeszcze) brakuje??? Piękne fotki, ale to już banał ...
Beata465
3 września 2020, 17:54tak, owszem prywatnie ...córka nam zrobiła ubezpieczenie, ale się okazało że w pakiecie nie mam " darmowej" wizyty ale pies trącał tą 100 , raz w miesiącu mogę się zrujnować...warto. Ja nie mam wymarzonej wagi - lekarz rehabilitacji u którego byłam po operacji powiedział, żebym nie chudła poniżej 80 kg , bo przy moim mocnym kośćcu to będzie optymalna waga. Zatem jeszcze 39 kg do zwalenia :P
mariposa04
3 września 2020, 17:22No no piękny wynik! Gratuluje! Mogę zapytać u jakiego dietetyka byłaś? Też planuje się wybrać a tak się składa, że też jestem z Radomia :D
Beata465
3 września 2020, 17:49z przyjemnością polecę. Pani Skalska - ja chodzę do niej do Polmedicu, ale dzisiaj zgadałyśmy się, że przyjmuje też gdzieś na Żeromskiego
mariposa04
4 września 2020, 22:16Dziękuję bardzo :)
kilarka
3 września 2020, 17:22Super doktor i fajnie, że trafiła Ci się sensowna dietetyczka, bo to też trzeba trafić 🙃 to trzymam kciuki za dalszą walkę 😘
Beata465
3 września 2020, 17:49do tej pory byłam u 4 dietetyków ...jak widać te 3 pierwsze razy ..nietrafione :D
kilarka
3 września 2020, 17:51Dobry fachowiec to skarb i jak już się na ten skarb trafi to trzeba go pilnować 🤣
czarodziejka10
3 września 2020, 17:18Pięknie . Ja od wczoraj rozpoczęłam nierówną walkę ze słodyczami . Nie chcem ale muszem :(
Beata465
3 września 2020, 17:48a ja muszę powiedzieć, że jak miałam " w mojej głowie" szepty ...potrzeba ci słodkiego, tak od dwóch tygodni cisza ...widać się cholery wyniosły ...do kogoś innego :D
czarodziejka10
3 września 2020, 18:31Do mnie , dranie, przyszły
malutkikruk
3 września 2020, 17:14Ale fajna wiadomość! Jedna to ta, że jesteś zdrowa, a druga to kilogramy :) po prostu super!!!!:)
Beata465
3 września 2020, 17:47dziękuję bardzo :D
kitkatka
3 września 2020, 17:11Gratulacje!!! Trafić na tak mądrego fachowca to skarb i należy to pielęgnować i z wdzięczności chuść. Też się biorę za siebie bo od gadania tomi tylko przybywa. W sumie to normalne żywienie jest bardzo proste. Buziol
Beata465
3 września 2020, 17:47Widać za dużo gadasz( rolmalnie ) i powietrza nabierasz :D :D naprawdę , wszystkim mówię, że trafiłam wreszcie na kobietę, która wie co robi ( i wie co zrobić z pacjentem)
kitkatka
3 września 2020, 19:58Bardzo dużo gadam ale tylko przy publiczności. W domu każdy słuchawki na uszy i cisza jak granatem zasiał. Z tym powietrzem to mam na serio problem. Nawet jak byłam chuda (pomiędzy 13 a 40 rokiem życia ważyłam pomiędzy 55 a 58 kg) to też miałam brzuch jak banieczkę. Pewnie dlatego nie lubiłam jeść a przynajmniej bardzo rzadko. Gotowałam, piekłam i karmiłam każdego głodnego, hi hi hi. Zato teraz nadrobiłam i to potężnie. 97. Buziol
marzenab75
3 września 2020, 17:10Piękny spadek, gratuluję!
Beata465
3 września 2020, 17:45wiem że to w większości woda ale jeszcze nigdy nawet ta mi nie spadała w takim tempie :D dziękuję
marsela7
3 września 2020, 17:10O żesz Ty Orzeszku :))) To teraz zamiast mówić Chuda Glisto, będę musiała wołać Chuda Nitko :))) Brawo Beatka ! Trzymam kciuki za dalsze spadki i zdrowie !!!!
Beata465
3 września 2020, 17:45no przecież ....uwielbiam robić ...." antre" :D :D :D zresztą byłam ciekawa czy pani jest " efektywna" :D