Masa, masa i już praktycznie po masie. Nie było nawet tak źle. Kcal było dużo dziennie do zjedzenia, ale mimo 'obżerania się' (nie słodyczami rzecz jasna), jakoś mnie tłuszczem nie zalało. Wynik - brak przyrostu wagi, ale poprawa w jakości ciała jest spora. Chociaż tyle... Cholera nie wiem, co jeszcze mogłabym zrobić, żeby mi jeszcze mięśnie urosły. Może to już ten wiek i koniec, kropka? Bez wspomagania więcej nie będzie?
Jak widać, różnicy nie widać :)
kitschi
29 kwietnia 2015, 17:46czy to nie jest ten moment, w ktorym mozesz powiedziec: o, moje cialo jest doskonale. flawless, baby! gratuluje!!!
Laydee87
29 kwietnia 2015, 17:36super brzuszek :) marzenie!
Lela6
29 kwietnia 2015, 16:55Piękne masz ciało :)