Prawdopodobnie ciąża obumarła. Na to wskazuje nie wzrastający poziom Bety. Nie krwawię bo biorę luteinę. W środę rano mam powtórzyć betę a wieczorem mam wizytę u mojej lekarki. Prawdopodobnie zadecyduje o odstawieniu luteiny i wtedy czeka mnie najgorsze- poronię ciążę. Staram się godzić z tą sytuacją ale nie jest to łatwe Piszecie, że za wcześniej powiedzieliśmy córce- zgadzam się ale zrobił to mój mąż który zawsze uważa że będzie dobrze. On chyba nie zdaje sobie sprawy przez co przechodzę i jak się czuję Dla niego przesadzam- trudno powiedział wczoraj nie przeżywaj tego. Zrobiło mi się strasznie przykro. Wiem, że jest zmęczony i zestresowany pracą- pracuje na kopalni a same wiecie co się teraz dzieje. Wczoraj wrócił jakis nabuzowany i jak starałam sie mu wytłumaczyć co się dzieje to się wkurzył i powiedział, że mam mu głowy nie zawracać pierdołami bo on tu ma większe problemy na głowie-chodzi o pracę.
Facecie czasami........................
Kochane bardzo Wam dziękuję za wsparcie. Teraz przede mną ciężki okres i będe tu zaglądać bo chyba tylko tu ktoś mnie rozumie.
Miłego dnia
nitktszczegolny
7 lutego 2015, 09:28Bardzo mi przykro... Mam nadzieję, że z czasem poczujesz isę lepiej...
Pinkaaaaa
7 lutego 2015, 09:21Bardzo mi przykro:( sama jestem we wczesnej ciąży i sama się stresuję. Wiem, że jest Ci cieżko ale musisz się jakoś trzymać. Pozdrawiam.
Dorota3101
7 lutego 2015, 08:53Strasznie mi przykro i tylko mogę domyślać się jak się czujesz. Nigdy nie byłam w ciąży, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym stracić dziecko... Mimo to musisz się jakoś trzymać.
dominikabb
7 lutego 2015, 08:30Wiem doskonale co czujesz tez przechodzilam utrate dziecka. Dla niektórych to nic.... albo tak bylo lepiej.... o litosci nikt nie wie co czuje kobieta ktora traci dziecko! Wiem ze tylko czas moze Ci pomo,z tryzmaj sie ;*