Mijamy z mężem na naszej uliczce sąsiadkę-trzydziestoparolatkę. Ubrana sportowo (obcisło, czarno, podkreślająco) wygląda ponętnie.
- O, Ania zaczęła biegać, no, no, no - cmoka mąż.
- Pewnie przygotowuje się do zdradzania męża - rzucam żmijowato.
Oczekuję, że odklei od niej oczy, ale (o zgrozo!) słyszę tylko:
- Ty też mogłabyś się trochę ... poprzygotowywać.
No, mogłabym ...
agnes315
23 października 2014, 09:18jak to mawia mój kolega: obiecać nie znaczy żenić się :)))
blakin
23 października 2014, 09:04Hm... ja też bym mogła... ;)
evigem
23 października 2014, 06:13zacznij zachęcam Cię, nie pożałujesz , świetna sprawa, ja zaczęłam niespełna 2 miesiące temu, uwielbiam... :) ta stronka może Ci pomóc http://www.biegaj40minut.pl/ pozdrawiam i miłego dnia życzę....
brugmansja
22 października 2014, 23:54To męska decyzja i widzimy tutaj plan działań!
rob35
23 października 2014, 00:04Jasnowidzka jakaś czy co?!