Były zaręczyny heh były...zapytał czy za niego wyjdę...a wczoraj gdy zapytałam na kiedy planujemy nasz dzień, chcąc ustalić datę ślubu usłyszałam " dla mnie tego ślubu może wcale nie być i nie naciskaj" " ty zaraz potem bedziesz chciała mieć dzieci, ja cie nie znam?" !!!! Dostałam poprostu takiego gonga hehheh....a zaraz potem następnego, że do dziś nie mogę dojść do siebie. Nie wiem co mam myśleć, wychodzi na to że ja wymuszam jakieś decyzje a on ma to w zasadzie gdzieś. Czuje sie jakbym dostała w pysk, chodze popłakuje drugi dzień, unikam go...choć to ciężkie bo mieszkamy razem od ponad roku, wypaliłam już chyba z paczke fajek i nic nie daje mi ukojenia, czuje sie oszukana, nawet nie chce mi się z nim rozmawiać, głowa też już pęka od myślenia.. i serce chyba pękło na milion kawałków....nie mam siły...Najgorsze są te pytania rodziny i znajomych kiedy ślub kiedy ślub, a ja nie wiem co odpowiedzieć i łzy same sie cisną do oczu...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ewelka2013
28 października 2014, 13:23wiesz wydaje mi się ze powinniscie szczerze porozmawiać.....na sile nie da się budowac trwałego związku a z drugiej strony wciagac się w lata żeby po 11 latach się rozejść chyba bez sensu...moja znajoma była z chłopakiem 7lat przyjela zaręczyny a teraz go zostawila bo poznala milosc z która już planuje slub....także zycie jest nie przewidywalne.... musicie pogadac
TakBardzoBymChcialaSchudnac
21 października 2014, 22:43no coz...ja tez sie przekonalam ze oswiadczyny nic nie znacza...chlopak sam chcial sie oswiadczyc...potem jednak zadnych krokow w kierunku slubu...a potem wszystko sie rozpadlo...a tak strasznie niby kochal...dla mnie teraz ani slowo kocham ani oswiadczyny nic nie znacza...
1985natalia2
21 października 2014, 09:07Poddać sie można zawsze, dam mu czas oswoić się z tą myślą, sam wie że przegiął, chodzi zagaduje mnie, szuka kontaktu
kamillara
20 października 2014, 21:45Jak dla mnie facet się po prostu przestraszył, kieruj sie sercem, ale przede wszystkim rozumem. Zrobisz sama co bedziesz uważała za słuszne, pamietaj mysl przede wszystkim o sobie, żeby nie było zbyt późno na odnalezienie swojego szczęścia.
pau000
20 października 2014, 20:45nie oddawaj pierścionka i nie słuchaj tych rad! o związek trzeba walczyć! trzeba rozmawiać! a co ma być to i tak będzie - ale chociaż spróbujesz, zawalczysz...powodzenia!!!!
Berchen
20 października 2014, 22:03chce skomentowac okreslenie "walki o zwiazek", ciagle to slysze od poniewieranych dziewczyn , upokorzonych, o jaki zwiazek one walcza- skoro tak traktuje to zadnego prawdziwego zwiazku nie ma, a jesli nawet po takiej "walce" ktos zostaje to z roznych innych powodow ale nie z faktycznego zwiazku, moze to byc np. wygoda . Porozmawialabym napewno by wyjasnic sytuacje , ale nie nazwalabym tego walka o zwiazek.
punkowy.potwor
20 października 2014, 19:17niestety, ja chyba też bym oddała pierścionek...
MonikaGien
20 października 2014, 19:02Chyba to pomyłka jednak była, uciekaj od niego jak najszybciej, współczuję
callan
20 października 2014, 18:40Czyli oswiadczyl Ci sie, zebys sie zamknela i dala mu spokoj...? Oddaj pierscionek i daj sobie z nim spokoj. Co to za facet!?
callan
20 października 2014, 18:41Na Twoim miejscu rowniez bym sie wyprowadzila.
panacottaa
20 października 2014, 18:36nie badz glupia, oddaj mu pierscionek
nanopiko
20 października 2014, 18:22o kurcze, jestem obcą kobietą a mnie wmurowała... szok, chyba bym oddała pierścionek
Wiosna122
20 października 2014, 17:57poradzę ci coś z doświadczenia... Uważaj. Bo jeśli mówi ci takie coś już teraz, to znaczy że coś jest na rzeczy, i nie da się tego wytłumaczyć złym dniem..., Popieram Milkę8823... zastanów się..., czy on na ciebie zasługuje..
Electra19
20 października 2014, 17:44może miał zły dzień i tak powiedział ale i tak nie powinien... :(
Milka8823
20 października 2014, 17:34Cóż, po takim tekście oddałabym pierścionek i zastanowiłabym się dobrze, czy on jeszcze na mnie zasługuje. Życzę mądrych decyzji i powodzenia.
Hexanka
20 października 2014, 17:16witaj,wiem co mozesz czuc bo przeszlam podobna syt...niestety w moim przypadku źle się to skończyło,okazało się że brak chęci na ślub (kt jednak sie odbył) przełożył się na max niedojrzałośc życiową w codzienności z każdym dniem coraz trudniejsza do podźwigniecia w pojedynke,cho powinna byc dzielona na dwoje...musisz się dobrze zastanowic czy patrzycie w tym samym kierunku i czy macie podobne cele życiowe np temat dzieci...i wiele innych ważnych i błahych...kiedyś ktoś mi powiedziała ze warto mądrze wyjśc za mąż...wtedy nie rozumiałam tego a teraz w 1,5r po odejsciu męża wiem co te słowa ozanaczały,nie warto wiązac się z kimś kto mówi że dla niego tego ślubu może nie byc wcale...to powinno byc wasze wspólne chcenie,przygotowania i oczekiwanie na ten dzien...
callan
20 października 2014, 18:51Bardzo dobrze to ujelas. Przykro mi, ze z wlasnego doswiadczenia to wszystko wiesz, ale swieta racja to, co mowisz...
ZbuntowanyAniol2013
20 października 2014, 16:49Naprawdę chcesz wychodzić za mąż za kogoś kto nie chce Cię za żonę? Smutne, że macie inne pragnienia i oczekiwania.. Jest możliwość, że komuś z Was z czasem się odmieni i za to pozostaje trzymać kciuki.
Esthere
20 października 2014, 16:46Ja bym pierścionek oddała....Jego problem, co dalej.
monikac030185
20 października 2014, 16:19kochana bo tak od razu planowac slub to tez przegiecie! I te pytania rodzny!!! My to samo przerabialismy i kazdy ktory je zadal mial tez w odpowiedzi takie glupia odpowiedz jak pytanie! Powinniscie nacieszyc sie narzeczenstwem a nie od razu presja no to ustalamy date.wiem bo przerabialam to samo
andorinha
20 października 2014, 18:10Cieszenie się narzeczeństwem to może było w czasach, jak ludzie zaręczali się po pół roku randkowania, a nie po 5 latach związku. Zaręczyny są po to, żeby wziąć ślub, a nie łazić z pierścionkiem kolejne 5 lat. Wygląda jednak na to, że koleś się oświadczył, żeby mieć dziewczynę "z głowy" przez najbliższe lata.
monikac030185
20 października 2014, 21:40Andorinha my ustalilismy wstepnie date po 2 miesiacach.nikt nie mowi o 5 latach ale ja sama nie chcialam robic nic w pospiechu na drugi dzien! I te pytania rodziny... Sa wazniejsze rzeczy wg mnie niz slub chocby ustalenie co po jak gdzie mieszkamy czy cos takiego.no ale to tez zalezy od typu zareczyn bo jesli sie Je planowalo to planowalo sie tez slub I date itd a u mnie byly zaskoczeniem takze zanim wszyscy okol sie oswoili akurat minely te 2 mce.
andorinha
21 października 2014, 11:22zgadza się. Dwa miesiące to akurat jak opadnie ten "haj" zaręczynowy ;) ale facet zareagował jakby zaręczyny nie otwierały kolejnego etapu, tylko zamykały. On chce święty spokój, żadnych ślubów i dzieci i tyle. Dziewczyna się cieszy, chce sobie planować, wystarczyło żeby powiedział pogadamy za 2, 3 miesiące.. Nerwus jakiś.
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
20 października 2014, 16:07Oj,niedojrzały Twój facet ....Mi tylko nasuwa się pytanie " To po co te oświadczyny były ? " . Dla mnie oświadczyny to znak że chcę się z ukochaną stworzyć rodzinę . ....A nie być " zaręczonym" przez kolejne 5 lat . PS.A rodzina ? A po co się rodzinie tłumaczyć :P
Sebekm
20 października 2014, 15:50Jedno jest pewnie - twój facet nie ma taktu i wyczucia, zero delikatności. Dalej to już domysły. Jeżeli to zrobił sam z siebie (oświadczył się) to nie rozumiem tego po co, skoro nie chce ślubu jeszcze brać. Jeżeli decyzja o oświadczynach była pod twoją delikatną acz stanowczą presją to niestety można się było spodziewać, że ze ślubem nie będzie się chciał śpieszyć, bo oświadczył się tylko ze względu na twoje pragnienia (nie swoje). Na pewno wiesz jak było. Wiec jeśli w tym drugim przypadku to powiedz mu, że nie chciałaś niczego z przymusu i może oddaj mu pierścionek - niech wróci z nim jak będzie sam gotowy - o ile jeszcze będziesz ty chciała być z nim. W pierwszym przypadku porozmawiaj z nim i zapytaj po co to zrobił skoro nie chce ślubu.
nivea35
20 października 2014, 15:17KOCHANA W SPRAWIE SLUBU MOW TAK JAK JA (NIE MOZEMY MIEC OBOJE DZIOECI NA ADOPIE I INWITRO NIE STAC.MAM OD 3 LAT KREDYT NA 30 LAT NA MIESZKANIE I MAZ TYLKOPRACUJE).JAK ZECHCEMY TO WAM POWIEMIY KIEDY COS W SPRAWIE DZIDZI.MOZESZ TEZ ,ZE JAK BEDZIE TO POWIADOMISZ.JEZELI FACET TAK CI POWIEDZIAL TO CHYBA NIE CHCIAL CIE POZNAC PRZEZ PONAD ROK I NAPRWNO JAKIS CZAS PRZED ZAMIESZKAniem razem.jemu dobrze tak jak jest bo posprzatasz ,ugotujesz,pranie zrobisz.ma darmowa pomoc domowa.baknij mu,ze ty nie jestes zwolenniczka zycia na kocia łape.poczekaj co zrobi.jak nic to poweiedz mu koniec i dowidzenia.