Witajcie dziewczyny:) i chłopaki, bo z tego co wiem to i oni czasem zaglądają:)
Plan na dziś zrealizowany- rano zaliczyłam siłownię.
ponad 1,5 godziny ćwiczeń, w tym:
35 minut bieganie | ok. 360 kcal
30 minut orbitrek | 310 kcal
33 minuty rowerek | 180 kcal
Postanowiłam tym razem podzielić trening w miarę równomiernie, bo zazwyczaj większość czasu (około 50-60 minut) spędzałam na bieżni i nie chciało mi się już korzystać z innych sprzętów cardio. Tym razem poszłam w stronę urozmaicenia:)
Jutro odpoczywam:)
Stanęłam na wagę no i ujrzałam spadek:)
Tydzień temu w sobotę
ważyłam 75 kg, dziś- 74,2 kg.
Niepotrzebnie stawałam na wagę w ciągu tygodnia,
bo wahała się od 75,2 kg do 74,5 kg, ale NA SZCZĘŚCIE jest już bliżej 73!!:)
czyli -0,8 kg!:)
To i tak dużo, zważywszy na to, że jedliśmy w tym tygodniu pizzę, jadłam 2 razy naleśnika w naleśnikarni, za drugim razem był to przepyszny naleśnik z bananem i nutellą
i na początku tygodnia trochę płynęłam z dietą.
Muszę wyzbyć się nawyku ważenia częściej niż raz na tydzień! to ZŁO!!!:(
Mam na jutro niecny plan...przymierzam się do dodania zdjęć porównawczych: teraz i 12 kilogramów temu. Może się uda:) Będą to zdjęcia w ubraniu, bo niestety nie zrobiłam sobie fotek w bieliźnie na początku odchudzania, po prostu nie wierzyłam, że mi się uda.
Jeśli o jedzenie chodzi, dzisiaj pozwoliłam sobie na małe "co nieco". Też tak macie, że włącza Wam się chcica na coś i nie mija, dopóki tego nie zjecie, nawet odrobiny?
Za mną od kilku dni chodziły chipsy, najlepiej o smaku serowo- cebulowym:P
Generalnie nie jem chipsów, nie ciągnie mnie do nich, żyję bez nich doskonale.
Ale dzisiaj kupiłam sobie paczkę, wzięłam garstkę, resztę oddałam S...no i chcica minęła i nie wróci raczej przez najbliższe kilka miesięcy:)
Jejkuuu, czemu ten mechanizm nie może tak funkcjonować ze słodyczami!!:(
Poza chipsami zjadłam pasek czekolady i dwa cukierki:(
Ale lepsze to niż tabliczka czekolady, której zjedzenie też nie jest dla mnie problemem:P
___________________________________________________________
ŚNIADANIE: 2 kromki chleba żytniego z twarożkiem, łososiem i szczypiorkiem
II ŚNIADANIE: banan+ zblendowany jogurt z borówkami, brzoskwinią, mandarynką, malinami i otrębami:) PYCHA!
OBIAD: makaron razowy z kurczakiem i szpinakiem + buraczki i surówka z pora
PODWIECZOREK: Monte
KOLACJA: dopiszę
PODJADŁAM:...jedną parówkę drobiową po siłowni
Nawiązując do tytułu...udało mi się ostatnio w lumpeksie (TAK, KOCHAM LUMPEKSY:P) upolować 4 ciuszki, w sam raz na trening.
1. legginsy sportowe ADIDAS RESPONSE, są idealne, oddychają, mają kieszonkę, do której mogę włożyć kluczyk, będąc na siłowni. Cena nowych oscyluje chyba w granicach 120 zł, więc się cieszę:)
Cena- 7 zł.
2. Biustonosz sportowy z Primarka, z serii Workout- przyda się, bo jest z lepszego materiału, niż moje dwa poprzednie, ale będę ubierać je naprzemiennie.
Cena- około 6 zł.
3. Bluzka z Primarka, również z serii Workout. Minus- podwija się niemiłosiernie podczas biegania. Cena- 5 zł
4. Legginsy do biegania, Primark, również seria Workout. Fajne, ale zdecydowanie wolę te pierwsze z Adidasa:)
Cena- 11 zł.
Buziaki!!!:)
Plan na dziś zrealizowany- rano zaliczyłam siłownię.
ponad 1,5 godziny ćwiczeń, w tym:
35 minut bieganie | ok. 360 kcal
30 minut orbitrek | 310 kcal
33 minuty rowerek | 180 kcal
Postanowiłam tym razem podzielić trening w miarę równomiernie, bo zazwyczaj większość czasu (około 50-60 minut) spędzałam na bieżni i nie chciało mi się już korzystać z innych sprzętów cardio. Tym razem poszłam w stronę urozmaicenia:)
Jutro odpoczywam:)
Stanęłam na wagę no i ujrzałam spadek:)
Tydzień temu w sobotę
ważyłam 75 kg, dziś- 74,2 kg.
Niepotrzebnie stawałam na wagę w ciągu tygodnia,
bo wahała się od 75,2 kg do 74,5 kg, ale NA SZCZĘŚCIE jest już bliżej 73!!:)
czyli -0,8 kg!:)
To i tak dużo, zważywszy na to, że jedliśmy w tym tygodniu pizzę, jadłam 2 razy naleśnika w naleśnikarni, za drugim razem był to przepyszny naleśnik z bananem i nutellą
i na początku tygodnia trochę płynęłam z dietą.
Muszę wyzbyć się nawyku ważenia częściej niż raz na tydzień! to ZŁO!!!:(
Mam na jutro niecny plan...przymierzam się do dodania zdjęć porównawczych: teraz i 12 kilogramów temu. Może się uda:) Będą to zdjęcia w ubraniu, bo niestety nie zrobiłam sobie fotek w bieliźnie na początku odchudzania, po prostu nie wierzyłam, że mi się uda.
Jeśli o jedzenie chodzi, dzisiaj pozwoliłam sobie na małe "co nieco". Też tak macie, że włącza Wam się chcica na coś i nie mija, dopóki tego nie zjecie, nawet odrobiny?
Za mną od kilku dni chodziły chipsy, najlepiej o smaku serowo- cebulowym:P
Generalnie nie jem chipsów, nie ciągnie mnie do nich, żyję bez nich doskonale.
Ale dzisiaj kupiłam sobie paczkę, wzięłam garstkę, resztę oddałam S...no i chcica minęła i nie wróci raczej przez najbliższe kilka miesięcy:)
Jejkuuu, czemu ten mechanizm nie może tak funkcjonować ze słodyczami!!:(
Poza chipsami zjadłam pasek czekolady i dwa cukierki:(
Ale lepsze to niż tabliczka czekolady, której zjedzenie też nie jest dla mnie problemem:P
___________________________________________________________
ŚNIADANIE: 2 kromki chleba żytniego z twarożkiem, łososiem i szczypiorkiem
II ŚNIADANIE: banan+ zblendowany jogurt z borówkami, brzoskwinią, mandarynką, malinami i otrębami:) PYCHA!
OBIAD: makaron razowy z kurczakiem i szpinakiem + buraczki i surówka z pora
PODWIECZOREK: Monte
KOLACJA: dopiszę
PODJADŁAM:...jedną parówkę drobiową po siłowni
Nawiązując do tytułu...udało mi się ostatnio w lumpeksie (TAK, KOCHAM LUMPEKSY:P) upolować 4 ciuszki, w sam raz na trening.
1. legginsy sportowe ADIDAS RESPONSE, są idealne, oddychają, mają kieszonkę, do której mogę włożyć kluczyk, będąc na siłowni. Cena nowych oscyluje chyba w granicach 120 zł, więc się cieszę:)
Cena- 7 zł.
2. Biustonosz sportowy z Primarka, z serii Workout- przyda się, bo jest z lepszego materiału, niż moje dwa poprzednie, ale będę ubierać je naprzemiennie.
Cena- około 6 zł.
3. Bluzka z Primarka, również z serii Workout. Minus- podwija się niemiłosiernie podczas biegania. Cena- 5 zł
4. Legginsy do biegania, Primark, również seria Workout. Fajne, ale zdecydowanie wolę te pierwsze z Adidasa:)
Cena- 11 zł.
Buziaki!!!:)
Rakietka
11 stycznia 2014, 18:55Ładny spadek ;) Mega zakupy lumpeksowe, też się muszę za czyms rozjrzeć :)
cancri
11 stycznia 2014, 18:54Wszystkie spadki sa super ;-) Stroj jest okej, ja nie umiem niestety buszowac po lumpeksach, ale tez tego nie lubie.
wonuska
11 stycznia 2014, 18:52o mamciu, chyba muszę się wybrać do lumpa na zakupy :)
Grubaska.Aneta
11 stycznia 2014, 18:46Gratuluje spadku wagi tak trzymaj, a w lumpeksie mozna cudeńka wygrzebać;) więc warto do nich zachodzić;)
jamay
11 stycznia 2014, 18:46W Wro w lumpach takie ceny jak w sklepach na wyprzedażach...Kiedyś też chodziłam ale dałam sobie spokój przez to