Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje wczorajsze pragnienia!


Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Wczoraj cały dzień chodziłam jak z krzyża zdjęta.
Oczy mi się same zamykały, głowa bolała, raz mniej raz bardziej, ochoty i siły nie miałam na nic.
Po pacy przyszłam do domu i po prostu walnęłam się na łóżko.
Pospałam prawie dwie godziny, mąż mnie dopiero obudził jak wrócił z pracy.
Do ćwiczeń się zbierałam i zebrać się nie mogłam.
Przesiedziałam dwie godziny, nie poćwiczyłam, pojechaliśmy za to do teściów i na zakupy.
Wizyta u teściów miała oczywiście na celu pozbycia się kolejnego kawałka ciasta z domu.
Dla spragnionych widoku owego ciasta fotka tego co mi w domu zostało. Oczywiście mały kawałeczek zjadłam, bo jak bym mogła nie, ale taki mały z jedną truskaweczką.
        

Na zakupach naszła mnie gigantyczna ochota na czekoladę.
Krążyłam koło półek, ale czekolady nie kupiłam bo wiedziałam że jak kupię to jeszcze w samochodzie za nim do domu dojedziemy zostanie ona pożarta w całości.
Nie mogłam jednak oprzeć się chęci na słodkie, ale koniecznie z czekoladą i kupiłam loda.
Oczywiście nie byle jakiego.
             
Zaspokoił on całkowicie moją rządzę czekolady i zmusił do tego że po powrocie do domu zmobilizowałam się i poćwiczyłam. Co prawda tylko a6w i 60 minut na orbim, ale jak bym jeszcze chciała kółkiem pokręcić to skończyła bym przed 23.

Doczytałam się na opakowaniu że takie magnum to 260 kal, czyli o połowę mniej jak tabliczka mlecznej czekolady.

Dziś wstałam rano, rześka jak skowronek i z chęciami do wszystkiego.
Opuchnięta nadal jestem, ale głowa mnie nie boli.

Jutro dzień ważenia w grupie, ale nie wiem czy się odważę stanąć na wadzę.

Ugotowałam mężowi zupkę i kompocik.Zagniotłam chlebek który zaraz wyląduje w piekarniku.
Zaliczyłam też 18 dzień a6w (oj ciężko bo jajniki zaczynają dawać znać o swoim istnieniu) i 80 minut na orbim.
Na 12 do pracy.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  Brunetki są  sexy
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

  • MamciaEdycia

    MamciaEdycia

    13 czerwca 2013, 10:15

    No właśnie... Ja w sumie nie jestem jakimś wielkim lodożercą, ale czasem lubię.... Parę razy zdarzyło mi się takim właśnie lodem zastąpić obiad lub kolację... A teraz teź jest taaaaaaakiiiiii wybór.... Buśki

  • bea3007

    bea3007

    13 czerwca 2013, 10:06

    Milego dnia :-)

  • anitka24

    anitka24

    13 czerwca 2013, 10:03

    ciasto wygląda meeega apetycznie i napewno jest zajebiście amaczniaste :-) oj czasami taki lodzik nie zaszkodzi, tym bardziej, że potem ładnie spaliłaś go :-) ja też dzisiaj na 12 do pracy, a nie chce mi się - tak cieplusio a my heja do pracy ah ah ah..... :-( mimo tego miłego dzionka kochaniutka :-)

  • nanuska6778

    nanuska6778

    13 czerwca 2013, 10:03

    Mnie nawet lody teraz nie kreca juhuuuuu!!!:-))) Ale zaraz zrobie cos a la lody:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.