Wczoraj moi rodzice wyjechali, a ja zostałam żeby pilnować domu. Niestety wszyscy moi znajomi mają sesję, więc jestem skazana na znalezienie sobie jakiegoś zajęcia, nad którym się skupię przez te 14 dni. Dzisiaj mam zamiar posprzątać, może skoszę trawę, bo akurat to zajęcie niezwykle mnie relaksuje! Mam nadzieję, że wyjdzie słońce i trochę się poopalam, a wieczorem pojadę na plażówkę ( na szczęście mam samochód zatankowany do pełna!).
Wczorajsza noc była moją pierwszą samotną nocą w nowym domu, strasznie się bałam! Mój dom stoi na odludziu, do tego sąsiadka gdzieś pojechała i byłam tu całkowicie sama. O 24 w nocy wzięłam się za sprzątanie, do 3 zleciało, potem poszłam spać, a dzisiaj o 6 już wstałam. Mam nadzieję, że dzisiaj wrócę zmęczona po plażówce i od razu zasnę, no chyba, że nie wrócę tu na noc i zostanę w mieszkaniu w mieście, ale akurat tam przez prawie rok siedziałam sama i nie czuję takiego przerażenia jak tylko usłyszę jakiś świst :)
Podejmuję wyzwanie, żeby przez 2 tygodnie wydać jak najmniej pieniędzy! Teraz jestem zaopatrzona w warzywa i owoce, piersi z kurczaka, łososia (czyli to,co lubię najbardziej) ale po paru dniach zapasy się skończą i chciałabym wydać właśnie tylko na nie i bazować na produktach, które mam w szafce, bez zbędnego wymyślania. Na początku będzie łatwo, zobaczymy jak potem, będę zdawać relację! Oczywiście nie uniknę niektórych wydatków, ale chcę je zminimalizować wymyślając potrawy, którymi się najem, a przy okazji opróżnię szafki z zalegających produktów jak np razowe makarony, kasze, przetwory (całą jesień robiłam!), fasola.
Wczoraj przygotowałam dużą michę musli bez cukru, idealne na śniadanie!
Jak poczuję się bardzo samotna, to pojadę do brata i jego zony do Łodzi,a oni uwielbiają to musli i już odłożyłam im duuuży słoik!
Dla rodzinki upiekłam ciasteczka :
PIERNICZKI (jeszcze nie ma przepisu na blogu)
Śniadania
Hmm teraz jest tak dużo owoców na zielonym ryneczku, że postanowiłam z tego korzystać i moje śniadania bazują tylko na owocach! Czuję zastrzyk energii i przede wszystkim długo nie jestem głodna i szybko się nimi najadam zaspokajając ochotę na słodkie :)
Jeśli do owoców jem coś innego - odczekuję koło 20 minut, najpierw owoce, potem reszta.
truskawki zalane jogurtem naturalnym
jabłko, ananas
pół podpieczonej grahamki:
1/3 z wędzoną piersią z kurczaka
2/3 z jajkiem na szynce
ser biały posypany cynamonem
ananas, banan, winogrono
pół podpieczonej grahamki
szynka konserwowa, pierś z kurczaka wędzona
śliwki suszone, winogrono, migdały, jabłko
serek wiejski lekki
ananas, truskawki, banan, jabłko
ser biały z jogurtem naturalnym i cynamonem
borówki amerykańskie, pomarańcz, banan, ananas
II śniadania/ podwieczorki
Rzadko robię zdjęcia, bo na ogól jem coś na szybko, np obieram sobie kalarepę albo marchewki, na ogól są to warzywa lub owoce.
gotowana ciecierzyca (4 łyżki suchej)
pomarańcz, jabłko
obiady
Tutaj mam dowolność: staram się nie łączyć białek z węglowodanami, ale różnie mi to wychodzi. Jak się nie uda to nie ma tragedii ,ale cieszyłabym się, jakby nie było wpadek:)
Kasze, warzywa, ryby, mięsko - głównie to co lubię jeść na obiad.
PRZEPIS na pierogi ze szpinakiem i kurczakiem
musli domowe bez cukru (musiałam spróbować wyrobu!), dwie marchewki
pieczony łosoś
rzodkiew, kalarepa, marchew, brokuł, kalafior
zupa warzywna z jogurtem
gotowana pierś z kurczaka
marchewka
gotowana ciecierzyca (4 łyżki suchej)
warzywa na patelnię, zupa jarzynowa, marchewka
kasza gryczana z przecierem pomidorowym, brokuły, ogórki małosolne
kolacja
Według diety niełączenia powinna być węglowodanowa, ale jakoś ciężko mi się przemóc,bo przyzwyczaiłam się do białkowych, jem różnie! Staram się jeść dużo sałatek, bo są proste w przygotowaniu, no i mam dużo sałaty i szpinaku w ogródku, które muszę zużyć :)
To wszystko na dzisiaj, będę Was informować jak mi idzie z postanowieniem!
Wyszło piękne słońce i idę popracować :)
Trzymajcie się!
streetofdreams
13 czerwca 2013, 21:29ale zdrowo jesz, aż miło patrzeć ;)
siewonkap
13 czerwca 2013, 14:59Dzięki za przepisy ciasteczek,wyglądają pysznościowo, zrobię kiedyś dla synka :) Ale masz kolorowe i zdrowe menu. Powodzenia :)
dariak1987
13 czerwca 2013, 14:55ciasteczka wyglądają bajecznie :)
BeHappyyy
13 czerwca 2013, 14:15jak to wszystko wspaniale wygląda! :)
mala2580
13 czerwca 2013, 11:49też chętnie mogę zamieszkać z Tobą:D wygląda wszystko tak smacznie, że ohoho;) superr..
Mika255
13 czerwca 2013, 11:31ale pyszności! mmm ukradne przepis na te pierogi:) mam nadzieje ze dostsne gdzies mąke pełnoziarnistą...
kikunia180
13 czerwca 2013, 09:37Super fotomenu:
marlena027
13 czerwca 2013, 08:40uwielbiam Twoje zdjęcia! mniam!! :D
borowahela
13 czerwca 2013, 08:09wprowadzam się do ciebie:D menuu wystrzałowe:P
MadzioRek90
13 czerwca 2013, 00:09mniam, co za pyszności! :))
aska159222
12 czerwca 2013, 23:31ależ tu smakowicie! :)
AlexAPAP
12 czerwca 2013, 20:23Jesteś moją inspiracją:) Zaczęłam jeść bardziej zdrowo, ale jeszcze nie zawsze wiem ile czego mogę zjeść. Mam swoje "naczynia-miarki", ale po Twoich zdjęciach trudno poznać... Ile np.jadasz kaszy/ryżu? szklankę? pół? suchej/gotowanej? A brokuła? Czasem wygląda jakbyś jadła całego:P albo tych warzyw na patelnie, to np. pół paczki cy tylko szklankę? Mogłabyś zdradzić? ;) Pozdrawiam i dziękuję w swoim imieniu, że dzielisz się swoimi pomysłami:) :*
xxsloneczkoxx
12 czerwca 2013, 17:49No i znowu jak patrze na to co jesz to az zazdroszcze... zawsze jak cie czytam to chce zmian na lepsze ale potem wybieram tansza i niezdrowa zywnosc...
Liwja
12 czerwca 2013, 17:04i co jak z wyborem uczelni? A menu jak zwykle smaczne, zazdroszcze ja nie umie tak jeść.
dola123
12 czerwca 2013, 16:25świetny plan z oszczędzaniem i zjawiskowe, pyszne potrawy ;D
Chemiczka83
12 czerwca 2013, 15:47co do zużywania zapasów, to polecę Ci metodę , żebyś starała się zacząć od tych , które najciężej może być zużyć., by potem na koniec nie zostały tylko takie do których będziesz musiała dokupić wiele.
health.soul.mind
12 czerwca 2013, 15:20Co za pyszności!
aleschudlas
12 czerwca 2013, 15:18łał nawet nie wiedziałam, ze można jeszcze więcej jeść warzyw i owoców niż Ty do tej pory, a jednak :D mnie to się zawsze marzyło pojeździć po jakimś dużym zalesionym terenie taką kosiarką a'la samochód ;D
MleczkoOgorkowe
12 czerwca 2013, 14:20super foteczki ! takie pyszne jedzonko :)
Bobolina
12 czerwca 2013, 14:12mniaaaam, wszystko wyglada oblednie! bloga dodalam do ulubionych i na pewno bede korzystac z przepisow:) trzymam kciuki za wyzwanie;]