Po wakacjach dorobiłam się wagi 68 kg.
W tym czasie nie siedziałam bezczynnie bo jak wiecie nie można pozwolić zbędnemu balastowi zżyć się z Waszym tyłkiem bo rozgości się cholera i pozostanie tam na dłużej.
Poniżej wklejam tabelkę z moich działań.
W tym czasie nie siedziałam bezczynnie bo jak wiecie nie można pozwolić zbędnemu balastowi zżyć się z Waszym tyłkiem bo rozgości się cholera i pozostanie tam na dłużej.
Poniżej wklejam tabelkę z moich działań.
Dzień | Data | Waga | Ubytek |
start | 06-05-13 | 68,00 |
|
1. | 07-05-13 | 67,80 |
|
2. | 08-05-13 | 67,50 |
|
3. | 09-05-13 | 66,80 |
|
4. | 10-05-13 | 66,70 |
|
5. | 11-05-13 | 65,80 |
|
6. | 12-05-13 | 65,70 |
|
Start | WO |
|
|
1. | 13-05-13 | 66,20 |
|
2. | 14-05-13 | 65,90 |
|
3. | 15-05-13 | 65.70 |
|
4. | 16-05-13 | 65.10 |
|
5. | 17-05-13 | 65.70 | -2,30 |
Miałam nadzieję, że dam radę na wo pobyć dłużej, ale kupowałam dzisiaj ciasteczka mojej ciężarnej córeczce i poległam. Ja nie zjadłam, ja je pożarłam.
Robię sobie przerwę weekendową od wo, a co będzie w poniedziałek to się zobaczy.
Nadal biegam, ćwiczę coby moje wiekowe ciało
nie zgarbiło się i nie poległo.
Na wo towarzyszyły mi stare koleżanki czyli Sylwia, Ankarka, Arnodike oraz nowe bratnie dusze oraz zajrzała Ala.
Po raz n-ty przekonałam się, że w zespole zawsze raźniej i jest większa mobilizacja.
Dlatego nie siedźcie w kątach kiedy się nic nie chce i tyłek rośnie tylko wracajcie do zespołu i do boju.
Go, go, go
Buziolki od starej grzesznicy
Robię sobie przerwę weekendową od wo, a co będzie w poniedziałek to się zobaczy.
Nadal biegam, ćwiczę coby moje wiekowe ciało
nie zgarbiło się i nie poległo.
Na wo towarzyszyły mi stare koleżanki czyli Sylwia, Ankarka, Arnodike oraz nowe bratnie dusze oraz zajrzała Ala.
Po raz n-ty przekonałam się, że w zespole zawsze raźniej i jest większa mobilizacja.
Dlatego nie siedźcie w kątach kiedy się nic nie chce i tyłek rośnie tylko wracajcie do zespołu i do boju.
Go, go, go
Buziolki od starej grzesznicy
KaJa62
17 maja 2013, 20:53Grunt to w porę się ocknąć i walczyć, zrobiłaś to Mieciu bezbłędnie, pozdrawiam
Alianna
17 maja 2013, 20:01Miecia jak zwykle pełna werwy i optymizmu i to się Ali podoba. Ja się żywię głównie owsianką i bananami, ale dzisiaj też nie zdzierżyłam i wrąbałam udko kurzęce i wiązkę szparagów. Buziaki
magdasobejko
17 maja 2013, 19:59Czasami trzeba sobie pozwolić na małe co nie co -jakby powiedział Puchatek z bajki moich dzieci ;) a z wagę świetnie sobie radzisz ..więc nie powinnaś czuć wyrzutów sumienia :)miłego weekendu
deepgreen
17 maja 2013, 19:30WO jak wojowniczka! Bardzo mi sie podobaja Twoje wyczyny:-)
Aldek57
17 maja 2013, 19:23Mieciu droga ja na w.o jestem miesiąc i coraz bardziej jestem na taaak:)chociaż wpadeczki też zaliczam ale sie nie zrażam.Buziaki
baja1953
17 maja 2013, 19:17Ja tez robie przerwe na weekend, jutro i pojutrze cosik upieke, no i jak zwykle pożrę, Tobie idzie doskonale, Mieciu, gratuluje...tak naprawde nawet z waga 67-68 nie wygladamy źle, tak uważam, ruszamy sie, jesteśmy zdrowe, i z tego sie cieszmy:)) Cmok, babciu Mieciu:))