Koteczki !!!
Grad Waszych wiadomości, pytań, zaproszeń i komentarzy mnie zmiażdżył !
Postaram się odpowiedzieć w tym wpisie na Wasze pytania :))
ALE przede wszystkim DZIĘKUJĘ WAM za tyle ciepła i energii jaką w sobie macie!!!
Za to, że jesteście też siłą napędową dla mnie !!!
***
Jestem oczarowana wiosną we Wrocławiu !!!
Zielono, żółto i biało... Drzewa i krzewy pachną, ciepło- no cudownie!!
Uznałam, że to wspaniały czas by odkurzyć mój stary, poczciwy, babciny rower.
Przejechałam sobie Wrocław wzdłuż i wszerz
I było WSPANIALE !!!
A co przykuło mój wzrok najbardziej ??
BIEGACZE i BIEGACZKI !!!
... Których jest wielka ilość !!!
Coś wspaniałego
Tak sobie jadę, pedałuję i obczajam...
Brunetki, blondynki, rude- pulchniejsze, szczuplejsze, chudziutkie...
Patrzę i zastanawiam się:
"Czy ktoś tu czasem nie jest NASZYM INTERNETOWYM KOTKIEM- BIEGACZEM ???"
Czy mogłam Was wczoraj widzieć w godzinach popołudniowo- wieczornych? :))
Ale miły to był widok jak wrocławskie Kotki ruszają tyłeczki i heja w trasę! :)
Nie ukrywam, że największą radość czułam gdy widziałam truchtających pulchniejszych, z czerwonymi policzkami zasuwali z muzyczką na uszach i patrzyli prosto przed siebie z główką podniesioną !!!
TO JEST WIDOK !!!!
TO JEST ZAWZIĘCIE, WYSIŁEK, WALKA!!!
Jasne, że patrzę na to swoją miarą, ale po prostu bliżsi sercu będą ludzie walczący z kilogramami, którzy mierzą się w bieganiu ze swoimi słabościami, kompleksami i wstydem.
WIELKIE BRAWA DLA WSZYSTKICH BIEGAJĄCYCH !!!
Ja przyznaję, że wczorajszy mój trening odbył się na dwóch kółkach
Poczułam, że generalnie ruch mi sprawia teraz frajdę, więc spacery czy rower to po prostu wspaniała odmiana dla zmęczonych bieganiem nóg :)
De facto nogi jutro się wybierają na bieganie, żeby nie było, że odpuszczam czy zaniedbuję!
Teraz tak. Pytania!
1. Wszystkie pytania dotyczące początków przygody z bieganiem, ile chudłam, co jadłam, jakie odległości i czas, WSZYSTKO co z bieganiem związane jest we wcześniejszych wpisach w tym moim pamiętniczku.
Generalnie cały czas pisałam o bieganiu, od pierwszego wpisu gdzie widać jakie miałam początki hehehe ;))
Także wszystkich kieruję tam- bo już któryś raz z kolei się powtarzam i przynudzam w kółko to samo
2. Dieta. No tu się nie mogę popisać ... Po prostu jadłam zdrowiej, więcej warzyw i owoców, dużo otrębów owsianych... No taka klasyka i podstawa żywienia o którym uczą nas od dziecka. Każdy wie, że trzeba pić wodę, nie jeść 2-3h przed snem, unikać smażonego i tłustego, itd. Tylko najprostsze zasady najciężej nam zastosować...
Moja dieta to po prostu MŻ :) Jadłospisy też wcześniej umieszczałam i czasem zdjęcia obiadów, kolacji czy deserów :))
3. Co do pytania o jakąś moją zorganizowaną grupę biegaczy - to taka nie istnieje !! Hehehe :)) Po prostu biegałam sobie ja, a od czasu przyłączają się do mnie moi znajomi, czasem oni też kogoś przyprowadzą :)) Nie organizuję jakichś wspólnych biegów, chociaż taki pomysł mi przemknął przez główkę, jako, że tyle osób z Wrocławia się odezwało do mnie z takim zapytaniem :)
Teraz ciągle mam towarzystwo podczas biegania i tęskni mi się za moimi samotnymi trasami :) To jednak jest zupełnie coś innego... Musze się wybrać sama, wyłączyć się totalnie i sobie potruchtać
Kotki, nie czekajcie aż Wam się "grupa" uzbiera, tylko sami wychodźcie i potruchtajcie jeśli chcecie, a powstrzymuje Was brak kompanów! :))
Tak w ogóle pomijając już temat ćwiczeń i treningów, a przechodząc do jedzonka...
To muszę się ogarnąć jakoś...
Otumaniona Waszymi komplementami, rozradowana nową wagą i dawnymi dżinsami, w które się zmieściłam... -Pozwalam sobie na zbyt wiele.
Ja wiem, staram się jeść mniej, jem wszystko generalnie- ale jak tak dalej będę wcinać to nawet bieganie mi już nie pomoże
Po prostu mam ciągle ochotę na jedzenie, jestem co chwilę głodna, jakbym potrzebowała cały czas paliwa ;))
O ile więc mogę moje Kotki motywować do biegania, o tyle- moje Kotki mnie inspirują do tego, żeby jeść jakoś inaczej... W tej kwestii nigdy nie będę wzorem hehe ;-) Bo kocham jeść, kocham gotować i wcinać. Grunt żeby wcinać zdrowo!
Chyba znowu będę musiała przetrzepać Wasze przepisy- może u Was wynajdę coś fajnego na zdrowe przekąski ?
(takie wiecie- do wieczornego filmu itd.)
A co Wy podjadacie gdy głód Wam doskwiera wtedy gdy teoretycznie nie powinien? ;))
Ja zwykle marchewki kroję i z orzeszkami podjadam. Albo warzywa jakieś itp.
W ramach powrotu do lepszych nawyków, upiekłam właśnie chlebek fasolowy
Studzi się i dziwnie pachnie hehe :))
Ściskam Was mocno i życzę miłego wieczoru!!!
Tazik:)
Grad Waszych wiadomości, pytań, zaproszeń i komentarzy mnie zmiażdżył !
Postaram się odpowiedzieć w tym wpisie na Wasze pytania :))
ALE przede wszystkim DZIĘKUJĘ WAM za tyle ciepła i energii jaką w sobie macie!!!
Za to, że jesteście też siłą napędową dla mnie !!!
***
Jestem oczarowana wiosną we Wrocławiu !!!
Zielono, żółto i biało... Drzewa i krzewy pachną, ciepło- no cudownie!!
Uznałam, że to wspaniały czas by odkurzyć mój stary, poczciwy, babciny rower.
Przejechałam sobie Wrocław wzdłuż i wszerz
I było WSPANIALE !!!
A co przykuło mój wzrok najbardziej ??
BIEGACZE i BIEGACZKI !!!
... Których jest wielka ilość !!!
Coś wspaniałego
Tak sobie jadę, pedałuję i obczajam...
Brunetki, blondynki, rude- pulchniejsze, szczuplejsze, chudziutkie...
Patrzę i zastanawiam się:
"Czy ktoś tu czasem nie jest NASZYM INTERNETOWYM KOTKIEM- BIEGACZEM ???"
Czy mogłam Was wczoraj widzieć w godzinach popołudniowo- wieczornych? :))
Ale miły to był widok jak wrocławskie Kotki ruszają tyłeczki i heja w trasę! :)
Nie ukrywam, że największą radość czułam gdy widziałam truchtających pulchniejszych, z czerwonymi policzkami zasuwali z muzyczką na uszach i patrzyli prosto przed siebie z główką podniesioną !!!
TO JEST WIDOK !!!!
TO JEST ZAWZIĘCIE, WYSIŁEK, WALKA!!!
Jasne, że patrzę na to swoją miarą, ale po prostu bliżsi sercu będą ludzie walczący z kilogramami, którzy mierzą się w bieganiu ze swoimi słabościami, kompleksami i wstydem.
WIELKIE BRAWA DLA WSZYSTKICH BIEGAJĄCYCH !!!
Ja przyznaję, że wczorajszy mój trening odbył się na dwóch kółkach
Poczułam, że generalnie ruch mi sprawia teraz frajdę, więc spacery czy rower to po prostu wspaniała odmiana dla zmęczonych bieganiem nóg :)
De facto nogi jutro się wybierają na bieganie, żeby nie było, że odpuszczam czy zaniedbuję!
Teraz tak. Pytania!
1. Wszystkie pytania dotyczące początków przygody z bieganiem, ile chudłam, co jadłam, jakie odległości i czas, WSZYSTKO co z bieganiem związane jest we wcześniejszych wpisach w tym moim pamiętniczku.
Generalnie cały czas pisałam o bieganiu, od pierwszego wpisu gdzie widać jakie miałam początki hehehe ;))
Także wszystkich kieruję tam- bo już któryś raz z kolei się powtarzam i przynudzam w kółko to samo
2. Dieta. No tu się nie mogę popisać ... Po prostu jadłam zdrowiej, więcej warzyw i owoców, dużo otrębów owsianych... No taka klasyka i podstawa żywienia o którym uczą nas od dziecka. Każdy wie, że trzeba pić wodę, nie jeść 2-3h przed snem, unikać smażonego i tłustego, itd. Tylko najprostsze zasady najciężej nam zastosować...
Moja dieta to po prostu MŻ :) Jadłospisy też wcześniej umieszczałam i czasem zdjęcia obiadów, kolacji czy deserów :))
3. Co do pytania o jakąś moją zorganizowaną grupę biegaczy - to taka nie istnieje !! Hehehe :)) Po prostu biegałam sobie ja, a od czasu przyłączają się do mnie moi znajomi, czasem oni też kogoś przyprowadzą :)) Nie organizuję jakichś wspólnych biegów, chociaż taki pomysł mi przemknął przez główkę, jako, że tyle osób z Wrocławia się odezwało do mnie z takim zapytaniem :)
Teraz ciągle mam towarzystwo podczas biegania i tęskni mi się za moimi samotnymi trasami :) To jednak jest zupełnie coś innego... Musze się wybrać sama, wyłączyć się totalnie i sobie potruchtać
Kotki, nie czekajcie aż Wam się "grupa" uzbiera, tylko sami wychodźcie i potruchtajcie jeśli chcecie, a powstrzymuje Was brak kompanów! :))
Tak w ogóle pomijając już temat ćwiczeń i treningów, a przechodząc do jedzonka...
To muszę się ogarnąć jakoś...
Otumaniona Waszymi komplementami, rozradowana nową wagą i dawnymi dżinsami, w które się zmieściłam... -Pozwalam sobie na zbyt wiele.
Ja wiem, staram się jeść mniej, jem wszystko generalnie- ale jak tak dalej będę wcinać to nawet bieganie mi już nie pomoże
Po prostu mam ciągle ochotę na jedzenie, jestem co chwilę głodna, jakbym potrzebowała cały czas paliwa ;))
O ile więc mogę moje Kotki motywować do biegania, o tyle- moje Kotki mnie inspirują do tego, żeby jeść jakoś inaczej... W tej kwestii nigdy nie będę wzorem hehe ;-) Bo kocham jeść, kocham gotować i wcinać. Grunt żeby wcinać zdrowo!
Chyba znowu będę musiała przetrzepać Wasze przepisy- może u Was wynajdę coś fajnego na zdrowe przekąski ?
(takie wiecie- do wieczornego filmu itd.)
A co Wy podjadacie gdy głód Wam doskwiera wtedy gdy teoretycznie nie powinien? ;))
Ja zwykle marchewki kroję i z orzeszkami podjadam. Albo warzywa jakieś itp.
W ramach powrotu do lepszych nawyków, upiekłam właśnie chlebek fasolowy
Studzi się i dziwnie pachnie hehe :))
Ściskam Was mocno i życzę miłego wieczoru!!!
Tazik:)
asiaczek271
25 kwietnia 2013, 20:49a gdzie jeździsz we Wrocławiu? bo ja też jestem stąd :)
Madeleine90
25 kwietnia 2013, 20:23też tak mam, że jak idę ulicą i widzę biegającą dziewczynę (w często takie widuje) to się zastanawiam czy któraś z nich może też nie jest vitalijką:):)
confidenceandsmile
25 kwietnia 2013, 20:19ja zacznę biegać od czerwca ;) narazie robię ćwiczenia w domu
MalaLadyPunk
25 kwietnia 2013, 19:30heeeej Rude?? to może mnie widziałas? :D ja dzisiaj zrobiłam sobie bieg wzdłuż Odry ^^