Wracam. Po raz kolejny i na serio - jak zawsze. Alleluja!!!
Objazdówa first minute po Izraelu i Jordanii wykupiona, więc to nie przelewki! Przelewkom sadła znad kostiumu na zdjęciach z wakacji mówimy stanowcze "nie"!
Mobilizacja JEST. A teraz plan: zrzucić 16 kg do 30.07, czyli 4 kg miesięcznie. Możliwe, aczkolwiek ... same wiecie ... Na razie w lodówce wielkanocna babka, mazurek, tiramisu, napoleonka ... ałć!
***
Dzisiejszej nocy byłyśmy z Alcią na uroczystej 4,5-godzinnej Wigilii Paschalnej u dominikanów. Reszta rodziny wolała męczyć się o połowę krócej w kościele parafialnym. U nas było pięknie: orkiestra grała, chóry cudnie śpiewały, dzwoneczkami witaliśmy Zmartwychwstałego. Wróciłyśmy z Alą po godzinie drugiej według starego czasu. W podniosłym nastroju pozdrowiłyśmy męża od progu:
- Alleluja! Chrystus zmartwychwstał!
- Eeeee, nasz proboszcz ma lepsze dojścia do newsów, bo mówił o tym już ze dwie godziny temu.
***
fot.: na moim tarasie
sobotka35
31 marca 2013, 18:51No to mamy o co walczyć:)
Megajra
31 marca 2013, 18:40Hihihi, niezły mąż. a do tgych garów ja od dwóch dni wciąż zaglądam... I zagryzam babą wielkanocną :( jesteśmy złe?
barbra1976
31 marca 2013, 18:29wiesz mi te -16 styknie do lata. zakladamy jaka spole czy cos?:D a orzelki to pewnie niedosyt, jak bylam w pl tylko 2 razy udalo mi sie zrobic...
barbra1976
31 marca 2013, 18:12kiedys ty sie tych 16 dorobila??? wtedy kiedy ja moich nie zdazylam stopic:) no to mamy zadanie.