Byłam wczoraj u lekarza po wyniki badań i okazało się, że podejrzenia ginekologa były słuszne. Mam wirus HPV, który rozwinął się u mnie do stanu przedrakowego szyjki macicy. Lekarz zanim powiedział mi wyniki badań walnął pytanie "ile ma pani lat?" i "jakie ma pani plany życiowe?". Pierwsze co ja zrobiłam to w ryk. Chodziło mu oczywiście o to czy myślę o dziecku, bo po ewentualnym leczeniu mogę mieć problem z donoszeniem ciąży. Tak czy inaczej mógł to pytanie nieco inaczej sformułować, nie wywołując u mnie histerycznego szlochu Drugi lekarz z którym spotkałam się wczoraj na izbie przyjęć też nie polepszył mojego humoru. "O łyżeczkowanie, poważna sprawa", "ile ma pani lat?". Co Klaudia w odpowiedzi na to? Znowu w ryk... najgorsze, że po te wyniki poszłam sama i nie miałam się na kim oprzeć.
Niedługo będę miała robione łyżeczkowanie (masakra), potocznie zwane skrobanką w celu sprawdzenia ile macicy mam zajęte przez dysplazję. Pewnie po tych wynikach dowiem się czegoś więcej. Pierwszą rzecz, którą oczywiście lekarz kazał mi zrobić to odstawić tabletki antykoncepcyjne, które dodatkowo pogarszały sprawę.
Najgorsze jest to, że miałam cytologię robioną regularnie i podobno za każdym razem była ok, dopiero badanie kolposkopowe i pobranie wycinków dało wynik. Mój ginekolog do którego chodziłam przez tyle lat cały czas powtarzał, że z moją ektopią nic nie trzeba robić, bo to nic groźnego, blabla. Pierwszy raz w życiu poszłam do innego i on gołym okiem zauważył nieprawidłowości. Jak widać nie warto przyzwyczajać się do jednego.
Musiałam się komuś wygadać...
Z wagą wszystko jak najbardziej ok, jedynie obijam się co nieco z fitnessem. Mam nadzieje, że niedługo uda mi się zejść poniżej 65kg. Muszę zejść do przyzwoitej wagi przed ewentualną ciążą, w którą niedługo być może będę "musiała" zajść Bo dziecko oczywiście chce i jeżeli wiązało by się to z pokrzyżowaniem moich dotychczasowych planów to trudno.
Pozostaje się cieszyć, że wykryto to w miarę wcześnie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
liliputek91
13 lutego 2013, 11:35Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze:)
nitram03
13 lutego 2013, 11:24tak pocieszenie,że dowiedziałaś się wcześniej niż później i na pewno będzie dobrze,a i dzidziusia wymarzonego życzę trzymaj się cieplutko:))))))
marta80a
13 lutego 2013, 11:23Trzymaj się! Ja właśnie dzisiaj jadę na szczegółowe badania i dowiem się czy mam raka jelita grubego czy nie...
vitanna
13 lutego 2013, 11:14Współczuję... Trzymaj się :)
grucha81
13 lutego 2013, 11:14moja siostra kilka lat temu miała wykonaną konizację , podcięcie szyjki macicy...też regularnie chodziła do lekarza i na cytologię i było ok...wiadomość o stanie przedrakowym wywołała u nas szok....teraz bada się co pół roku, ale dzieci nie ma...podobno narazie nie chcą....nie martw sie , będzie dobrze
Konwalja
13 lutego 2013, 11:13ojej, nie wiem co napisać... Trzymaj się!!!
cambiolavita
13 lutego 2013, 11:08Przykro mi, ze otrzymalas takie niepokojace wyniki, ale lekarze zawsze lubia straszyc! Jestem pewna, ze sie wyleczysz no i zycze Ci pieknego i zdrowego dzidziusia! :)