Na wczorajszej imprezie tak jak się spodziewałam niestety nie było tak przyjemnie jak sobie zakładałam
![]()
Nie było też tragedii... ale... no właśnie? Miało być idealnie, ale nie było. Wypiłam jedno piwo i niecały kieliszek wódki- wódkę to w zasadzie tylko i wyłącznie pod naporem osób obecnych na imprezie. Zjadłam ze 3-4 klopsiki w wiórkach kokosowych, kilka różyczek brokuła, trochę sałatki gyros (mało w niej było majonezu, głównie jogurt grecki), ah no i jeszcze ze 3 małe paszteciki w cieście francuski. Hmm mogło być lepiej, ale też i gorzej...
Dzisiaj już za to jest ładnie. Niepotrzebnie tylko kupiłam sobie wafle ryżowe o smaku serowym i paprykowym. Jeden wafel ma 50 kcal, ale za to sporo soli no i wiem, że nie są za zdrowe. Jednak dobre i zjadłam dzisiaj, aż 4 sztuki. Więcej ich nie kupię, bo po co sobie zbędnie nabijać kalorie?
Mój licencjat jest chyba najwolniej pisanym licencjatem świata
![]()
Nie umiem się w niego wkręcić i idzie mi to strasznie wolno. Dzisiaj napisała 1 stronę
![]()
Jak zepnę tyłek to może uda mi się dopisać jeszcze z jedną i to zapewne będzie na tyle dnia dzisiejszego.
Na siłownie dzisiaj mi się nie chce iść i wygląda na to, że pójdę dopiero w poniedziałek, bo jutro praca. Jednak żeby tak całkiem nie oddać się lenistwu przetestuję chociaż nową płytkę Ewy Chodakowskiej. Skoro już ją zakupiłam to trzeba wypróbować
![]()
Chciałabym do połowy maja zrzucić chociaż 5kg... ale musiałabym w końcu skończyć z takimi wybrykami jak wczoraj. Na szczęście nie jestem imprezowiczką i takich pokus będzie niewiele. Żebym się tylko na co dzień trzymała to będzie dobrze.
Dzisiaj dzień 5 bez słodyczy. Szybko zleciało.
A humor to mam tak kiepski, że lepiej nie gadać... nie jestem pewna o co mi chodzi. Jednak jak sądzę to o pracę, której raczej nie lubię
![]()
Muszę sobie tłumaczyć, że to tylko praca dorywcza... Gdyby nie to, że ustalają tam grafik co tydzień i dopasowują go pod moją dyspozycyjność to coś czuję, że już bym się zwolniła szukając innej pracy. Dla osób, które nie kojarzą, gdzie pracuje- KFC. Tyrasz jak wół a najwyżej dostaniesz opieprz
![]()
Na szczęście to pewnie tylko zjazd po wczorajszym porażkowym dniu, kiedy to mi wszystko z rąk wypadało. Na szczęście nie codziennie jest tak źle i czasami nawet lubię tam być
![]()
Matylda132
12 lutego 2013, 11:48ej... czemu moj komentarz sie dodal tylko w jednej czesci ??? :/ mialo byc dalej pytanie, czy poszlas wczoraj na silownie i zebys sie nie przejmowala jedzeniem na imprezce bo raz na tydzien mozna sobie pozwolic :p
Matylda132
12 lutego 2013, 11:47ee a myslalam ze jubisz prace w kfc... i co poszlas juz wcz
nitram03
11 lutego 2013, 12:09nie tak strasznie na tej imprezie nie było tak źle,trzymaj się i życzę postępów w pisaniu i lepszego humoru
kasko21
11 lutego 2013, 08:33Też pisze licencjat i mam wrażenie że do następnego roku nie zdążę;p
Piczku
10 lutego 2013, 21:39mysle ze kwestia gustu mi nie zawsze smakuje, bo nie zawsze serek jest dobry, ale cholerka jak juz sie trafi takie si to zjadam całe, a czasem po łyżeczce oddaje komus innemu :P
Piczku
10 lutego 2013, 20:22kochana śmierdzielnia :D tez chcialam zmienic prace, miałam pare rozmow i jako studentka dzienna nic nie znalazłam i chwała bogu... bo miesiac pozniej okazało sie ze jestem w ciazy i mi wszystko normalnei w kfc przysługiwało bez problemu ;) a humor moze kiepski bo to 5 dzien bez słodyczowych dopalaczy ?
wilimadzia
10 lutego 2013, 16:32kochana mało zjadłaś i dzielnie przetrwałaś! :)
uLa2012
10 lutego 2013, 14:47a nie kusi cie jedzenie tam ? a może na odwrót i masz go dość ? :*
Tysiia
9 lutego 2013, 23:54te wafle ryżowe to kiedyś wcinałam, a teraz jakoś mi nie podchodza ajć ajć :D
emiliannaweronika
9 lutego 2013, 22:43Od godziny czytam Twój pamiętnik - zaczęłam od samego początku. Jesteś moim mistrzem! :D Podziwiam i chciałabym za pół roku móc się pochwalić tym samym co Ty :)
cambiolavita
9 lutego 2013, 22:03Musisz zacisnac zeby i przetrwac jeszcze troche w tej pracy.Jak obronisz licencjat to bedziesz miala wieksze szanse na zmiane tej roboty ;)
pinkrosess
9 lutego 2013, 17:15Ja jakoś nie mogę się spiąć z prezentacją :P Miałam ją napisać w ferie. Ferie skończyły się tydzień temu, a ja jeszcze nawet książek nie wybrałam. :p A co do humoru? Traktuj pracę z dystansem będzie dobrze. ;D
I.am.ugly.and.i.know.it
9 lutego 2013, 17:12Och ja to sobie nawet nie wyobrazam jak ja napisze licencjat jak ja sie do matury spiac nie moge i zrobic tego co powinnam ;DD Ja tez chyba musze wziac z Ciebie przyklad i nie nabijac sobie dodatkowo kalorii .Kazdy ma czasem gorszy dzien , ale plytka Chodakowskiej powinna sprawic ,ze poczujesz sie lepiej , mi zawsze jakos humor sie poprawia jak sie poruszam , mam nadzieje ze na Ciebie to tez podziala :)))
kuska23
9 lutego 2013, 16:48Te wafle pyszne, ja lubie paprykowe, ale tez staram sie unikać ;) Lepiej zjeść grahamkę z szynka niz 4 wafle. I mam podobny cel, choć 5 kilo do maja!!!!!!!