Staram się żartować, ale już mi to nie wychodzi. W czwartek mój ślubny poczuł się źle, (a właściwie czuł się już tak od pewnego czasu ) i z przychodni zabrało go pogotowie. Miał tętno 150 przy ok. 70 dopuszczalnym. Położyli na Kardiochirurgii na Intensywnej Terapii. Dopiero Kardiowersja Elektryczna umiarowiła pracę serca i tętno wróciło do normy. Leży nadal na Intensywnej ale już w bardziej intymnym pokoju nie za szklanymi drzwiami. Porobili wszystkie badania ( Echo, Ekg itp. Ma teraz założonego Holtera czyli serce pod kontrolą 24 na dobę. A sęk jest w ty, że wraca temat wymiany zastawki ( ma sztuczną, która wymieniła uszkodzoną zwapnioną zastawkę w1986 ) bo się nie domyka i stąd problemy. Co du gadać. Po prostu się boję jak to wszystko się potoczy.
Mam teraz do niedzieli pieska córki bo wyjechali na weekend do Karpacza.
Odwraca moją uwagę bo chce się bawić, a kiedy leży puszcza śmierdzące bąki...figlarz.
Nie mam ochoty na ćwiczenia. Waga około paskowa czyli ok.64.
Liczymy na to, że w poniedziałek ślubny wróci do domku, a co będzie dalej czas pokaże.
Przemyślenia? Kochajcie swoich najbliższych teraz; dzisiaj, bo przeżyte dni nie wracają. Co masz zrobić jutro zrób dzisiaj i nie bój się powiedzieć najbliższym: "kocham".
Buziaki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
odzawszegruba
8 września 2012, 11:39Kochana wiem jak się teraz czujesz, jak się boisz, przeżyłam taki strach dwukrotnie. Musisz nie dopuszczać do siebie złych myśli, dobrze będzie!!!!! Pies cudowny!
luckaaa
8 września 2012, 11:37Przytulam Mieciu ... pozdrow serdecznie Jacka od nas . Szkoda , ze mieszkamy tak daleko bo nie moge pocieszyc was inaczej jak tylko wirtualnie . Mysl pozytywnie , przeciez operacja ma mu poprawic zycie , nie pogorszyc , a skoro za pierwszym razem poszlo gladko , to za drugim tym bardziej . W koncu do operacji serca nie podchodza nowicjusze , tylko najlepsi z chirurgow - sama smietanka . Mieciu musi byc dobrze , mysl pozytywnie .
deepgreen
8 września 2012, 11:30Sle pozytywne mysli.Mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze.A piesek..ma prawidlowa przemiane materii hehe.Sara tez mi "perfumuje "wnetrza bleeee
calineczkazbajki
8 września 2012, 10:53myśl pozytywnie - to pomaga . Moze lepiej wymieć zastawkę teraz niż za kilka lat , teraz medycyna tez lepiej stoi niż lata temu. Dobrze ze masz tego pieska , chodz z nim na długie spacery - to Ci pomoże myśleć a nie się martwic
ananana
8 września 2012, 10:33Bardzo Wam współczuję. Ciężkie chwile i dla Ciebie i dla Niego. Życie pełne jest "przygód". Jedne bawią inne zadają ból. Pozdrowienia dla Twojego Ślubnego!
masztalski
8 września 2012, 10:24oby wszystko potoczyło się w dobrym kierunku ,,,
barbra1976
8 września 2012, 10:12mieciu sama prawda. kochac, mowic to i robic tak zeby pozniej nie zalowac niczego, wypowiedzianego, niewypowiedzianego. trzymaj sie mocno. slubnemu trzeba wymienic pieronstwo i wszytko bedzie dobrze, medykow podziwiam za to co potrafia zrobic z zepsutymi czesciami.buziak.
malgorzatka177
8 września 2012, 10:11Trzymaj się kochana i musisz wierzyć, że wszystko będzie dobrze. MUSI i KONIEC. Innego wyjścia nie ma. Pozdrawiam
pomorzankaaaa
8 września 2012, 10:10Mieciu wszytko będzie dobrze, przytulam :))