Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze 10kg poleciało


Tak jak w tytule, pozbyłam się 10kg nadbagażu! A nawet ciut więcej Magiczna bariera przekroczona, jeszcze około 2kg i będzie po nadwadze, ale czad, w zasadzie całe życie oscylowałam w granicy nadwagi i otyłości, a tutaj już tak blisko do normy. Schudnięcie tych 10kg zajęło mi 2,5 miesiąca, nie wiem czy to mało czy dużo, jak sądzę normalnie. Wiem, że gdybym wyeliminowałam wszystkie wpadki przyszło by to szybciej, ale ważne, że w ogóle przyszło
"Zgrzeszyłam" wczoraj wieczorem zjadłam banana i garść winogron, musiałam się przyznać
Dzisiejszy dzień wyszedł wyjątkowo na słodko, nie zjadłam, ani grama mięsa, jutro nadrobię

Zjadłam:

śniadanie: musli z fruvitą 0%, kiwi, nektarynką, 4 winogrona- 343kcal- zdjęcie TU
II śniadanie: kawa z łyżeczką cukru i mlekiem 2%, dietetyczny sernik z dynią (niedługo się w końcu skończy, bo go męczę i męczę, jeszcze trochę a go polubię )- 200kcal
obiad: dietetyczne placuszki z bananem, 30g serka jogobella, garstka rodzynek- 405kcal
kolacja: 2 kromki chleba graham zapiekane z mozzarellą (50g) i pomidorem z bazylią- 242 kcal

Razem: 1190kcal

Ruch:
dzień wolny


  • ananasowa

    ananasowa

    3 września 2012, 19:24

    w 2,5 m-sc 10kg? to bardzo dużo! :D gratuluję :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.