Hej Laseczki!!! To znowu ja, już drugi dzień z rzędu przemawiam do Was czule
Dziękuję za wszystkie przecudeńkowate komentarze, że ja taka chuda, szczupła, że szkieletor nawet! Kupcie se okulary, moje drogie ślepaczki Bo ja ważę 55 kg przy wzroście 156 cm, co jest naprawdę niedopuszczalne! I mam ogromne wały! Naprawdę. Zresztą jak spotkam się z Alutkiem zwaną Walczymy, to sama zobaczy i Wam opowie "Wałek story na plecach i brzuchu pewnej potwory"
Przypomniały mi się pewne rzeczy, o których miałam napisać wczoraj, lecz żem zapomniała. Otóż:
1. Egzaminy wszystkie zdane! Zero poprawek!!!! U dziadunia 120-letniego moja praca wylądowała na kupce czwóreczkowej!
2. hmmmm.... nie wiem....
I to już wszystkie zaległe sprawy, reszty nie pamiętam, może jutro mi się przypomni.
Dwa razy na Chorwacji widziałam SWOJEGO SOBOWTÓRA smażącego się. Raz zrobiłam zdjęcie:
KOFINKA chciała zdjęcie GOŁEGO PAFFCIA. Proszę bardzo, mi tam nie trzeba 2 razy powtarzać
Chudy, ale byk! Bestia jest pod czapeczką ukryta. Dobrze, że duża ta czapeczka
Ale miało być o deserze, a Wy jak zwykle odwracacie moją uwagę od tematu głównego!
A zatem, wracając do tematu, oto przepis na zajebiście pyszny deserek
Składniki:
ok. 75 kg dorodnego dojrzałego i gołego mężczyzny
bita śmietana w sprayu
mały słoiczek Nutelli
Wykonanie:
Mężczyźnie nakazujemy grzecznie leżeć na łóżku tonem nieznoszącym sprzeciwu aczkolwiek kręcimy przy tym tyłeczkiem wypiętym pod sam sufit.
Bitą śmietaną w spraju rysujemy wokół sutków mężczyzny kółeczka, a na samych sutkach centralnie stawiamy śmietankowe kropki.
Rysujemy kółeczko wokół pępka i ogólnie według uznania, gdzie nam się żywnie podoba. W końcu ten mężczyzna jest naszą własnością i możemy z nim zrobić, co chcemy.
Następnie, szepcząc czułe acz sprośne słówka, zlizujemy ową bitą śmietanę z miejsc, na które ją uprzednio nałożyłyśmy. Zlizując ją - seksownie i zmysłowo jęczymy. Nasz mężczyzna będzie zachwycony.
Kiedy już zliżemy całą bitkę śmietkę, otwieramy słoiczek Nutelli i czubkiem palca nabieramy cztery i pięć dwudziestych trzecich szczypty. Nakładamy to na najbardziej erogenną sferę naszego mężczyzny, czyli na czubeczek jego... ekhmmm... no wiecie gdzie.... o no no o o właśnie tam! Następnie otwieramy szeroko usta, szeroko powiadam, i robimy lodzika zlizując przy tym całą Nutellę. Oczywiście dla podgrzania atmosfery pojękujemy namiętnie i kręcimy tyłeczkiem.
SMACZNEGO!
Elżunia chciała, żeby było pikantnie, to ja się musiała dostosować, nie?
A teraz moje kochane Vitalijki, idźcie i czyńcie deserek!
Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
coffeebreak
2 sierpnia 2012, 18:20Tak! Lizzie ma rację! Na chuj ta czapeczka! To znaczy nie na chuj! Chodzi mi o to iż jest zbędna!
Lizze85
2 sierpnia 2012, 18:09Aaaa następnym razem poproszę fotkę bez czapeczki jednak ;p
Lizze85
2 sierpnia 2012, 18:08Pisząc "pikantnie" takiej pikantności się jednak nie spodziewałam ;p kurcze blade, wzrok mi się zatrzymał na Twoim narzeczonym i zejść z niego nie chce... "jeśli Twoje oko jest przyczyną, że zgrzeszysz.. wydłub je sobie"- tak piszą w takiej jednej znanej księdze :)).. :Dd Ja takich sztuczek próbowałam kiedyś z moim "Mroczkiem" tylko zamiast bitej śmietany i nutelli użyłam mleka skondensowanego, takiego w tubce- deser wyszedł pyszny :DDD