Dziewczynki Kochane, wpadłam na moment, aby zreferować Wam wszystko szybciutko. Moja córcia czuję się już lepiej (wycałowałam ją od Was wszystkich i ciepło pozdrowiłam mówiąc: Ciocie pamiętają o Tobie i trzymają mocno kciuki za twoje zdróweczko maleńka moja) i lekarze mówią, że wszystko będzie dobrze, ale konieczna jest jeszcze dalsza hospitalizacja. Biegam więc między szpitalem, a domem starając się jednocześnie pilnować diety. Dobrze, że mogę liczyć na rodziców - inaczej nie dałabym sobie rady, szczególnie finansowo. Ja nie pracuję, a mąż zachowuje się pod tym względem na zasadzie: "co łaska". Męczy mnie już ta nieustabilizowana sytuacja między nami, bo utrzymanie dziecka, a już szczególnie, gdy zachoruje, do najtańszych nie należy. Ja nie pracuję, ponieważ cały czas jestem z małą więc na to, co nam brakuje, dostajemy pieniądze od rodziców. Naprawdę trzeba się poważnie zastanowić nad kwestią zobowiązań finansowych ojca względem dziecka. Jak już pisałam, dietkę trzymam. Dziś mija pierwszy tydzień, więc powinnam dokonać pomiaru wagi. Ale ja w domu żadnej nie posiadam i trzeba się wreszcie rozejrzeć za kupnem elektronicznej. Może doradziłybyście mi coś konkretnego Kochane? Zaraz pędzę do szpitala, już wczoraj umówiłam się z lekarzem, że na szpitalnej wadze zobaczymy ile i czy wogóle schudłam. Jeśli tak, to oczywiście będziecie pierwszymi, które się o tym fakcie dowiedzą. A i jeszcze coś....nie macie pojęcia ile małych dzieciaczków jest na dziecięcym i to przyjętych w ciągu ostatniego tygodnia - to wina jakiegoś wirusa :-(.
A teraz ciepło Was wszystkie pozdrawiam i szykuję się do małej. Anka
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Karolina28
30 stycznia 2009, 07:591. Cieszę się, że z małą lepiej. Co jak co, ale zdrowie to priorytet. 2. Co do ojca dziecka - brak mi słów. Zrób wszystko, by jako ojciec także ponosił odpowiedzialność za dziecko. Wiem, że pieniądze nie są najważniejsze, aczkolwiek bez nich jest naprawdę ciężko. 3. Gorąco Cię pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki :)
Ziza
29 stycznia 2009, 17:38Cieszę się, że twoja córcia zdrowieje-na pewno wszystko się uloży:-) Ścikam Cię mocno!:-)
promis
29 stycznia 2009, 15:50Cieszę się, że córa zdrowieje. Tak ostatnio byłam w odwiedzinach na dziecięcym u kuzynki i przeżyłam szok widząc ten tłok. Najgorsze że te szkraby nie mają tak dobrej odporności, albo jeszcze gorzej jak łapią coś w przedszkolu. Myślę, że naprawdę powinnaś postawić sprawę jasno swojemu męzowi. Dziecko jest jego i powinien brać za nie odpowiedzialność, także finansową. Wierzę, że uda ci się schudnąć. Jestem tego pewna, ponieważ przeszłaś tak wiele, więc masz prawo do całkowicie nieograniczonego szczęścia ;) Pozdrawiam cieplutko i dołączam się do uścisków dla małej:D
SweetRose
29 stycznia 2009, 14:35...że jest już lepiej...trzymam kciuki. Buziole:* M.
Mirella35
29 stycznia 2009, 13:33Witaj! Tak własnie przez przypadek trafiłam na twój pamiętnik i musze ci powiedziec,że ostatnie twoje wpisy przypominaja mi moja sytuacje życiową! Trzymam kciuki!! Życzę wytrwałości a przede wszystkim zdrówka! Pozdrawiam
promyczekdori
29 stycznia 2009, 08:38Aniu to bardzo dobrze że mała wraca do zdrówka bardzo dobrze a jesli chodzi o to że praktycznie jesteś pozbawiona środków do życia to ja bym ci poradzić mogła alimenty sondownie zasądzone bo twój mężulek pogrywa sobie nie zle ma was obie gdzieś ale jesli nie zalezy mu na Tobie dobra nie musi w końcu cie zostawił ale zaczym zdecydoał sie na dziecko z Tobą mógł sie głeboko zastanowić czy chce je mieć z Tobą bo jak czytałam nie wiele czasu mu zajeło na dojście do wniosku że cie nie kocha i być z Tobą nie chce ale mała sie sama na swiat nie prosiła to jego udział w tym jest i tak być nie powinno że Ty zostałaś bez środków do życia jesteś teraz silna Aniu wsparcie masz w nas i napewno w bliskich więc powalcz o was dla małej teraz jest mała a z wiekiem potrzeby bedą rosły a napewno nie powiesz jej że nie bo nie stać cie na to .....prawda więc walcz puki czas
epica
29 stycznia 2009, 02:00Aniu trzymajcie się cieplutko!
zadziorek23
28 stycznia 2009, 23:30Aniu małymi kroczkami a do przodu:)
bitniaczek
28 stycznia 2009, 19:19Was serdecznie,Aniu co slychac??????
cobiii
28 stycznia 2009, 17:50Wszystko będzie dobrze ...zobaczysz..mój synio też mi kilka razy wyladował w szpitalu jak był taki malutki. Wiem co przezywasz....pamiętam sama jak ja drżałam ze strachu o swój skarb. Będzie dobrze zobaczysz...wiecej wiary!!!!...Ja wierze ,że uda Ci sie osiagnąć wszystko czego sobie tylko zapragniesz...jesteś CUDOWNĄ KOBIETĄ!!! i masz kochaną kruszynke dzięki której już nigdy nie będziesz czuła sie samotna.;)....A co do męża..hmm bądź twarda i tak jak już dziewczyny Ci pisały podaj go o alimenty to Ci sie poprostu należy i tyle! Buziaki i trzymaj się cieplusio!!!
stella68
28 stycznia 2009, 02:25się że córeczka lepiej się czuje...życzę Wam dużo zdrówka! ja mam wagę firmy Korona i jestem zadowolona...myślę że warto patrzeć na firmę bo ważne jest żeby długo Ci służyła Czekam z niecierpliwością na wynik ważenia..napewno waga poszła w dól...przecież masz dużo ruchu teraz a i jesz mniej...Pozdrawiam ucałuj maleńką...
monka396
27 stycznia 2009, 23:16Przeczytałam Twój pamiętnik i bardzo się wzruszyłam. Życzę Ci powodzenia i samych sukcesów w życiu. Wierzę, że Ci się uda. Faceta olej i nie przejmuj się nim. Jeszcze mu pokażesz na co Cię stać, wszystkim złośliwcom pokażesz!!! Trzymam kciuki za Ciebie. Będę odwiedzać Twój pamiętnik i dopingować!!!!!! Pozdrawiam
GochaSamocha
27 stycznia 2009, 22:46zycze twojej córeczce dużooo zdrowia :):) i musze napisać bo musze i już przeczytałam Twoja notke "o mnie" i niestety potwierdzam się coraz bardziej w przekonaniu że facety to zwykłe świnie!!!! trzymaj się tam nie podawaj się w swoich postanowieniach ja w Ciebie wierze i ufam że dasz sobie rade :):):):) a mężem to się nie przejmuj olej go żyj sobie swoim życiem i córeczki :):) pozdrawiam was gorąco :):):) buziaki paaaa
Wiolaaa79
27 stycznia 2009, 22:27tAK SIĘ WZRUSZYŁAM, CZYTAJAC tWOJE OSTATNIE WPISY...ŻE AŻ SIĘ POPŁAKAŁAM.Trzymam kciuki za Ciebie najmocniej jak mogę!! Wytrwaj w diecie.Trzymam kciuki za Ciebie i córeczke. Niech zdrowieje. Sama mam półroczna Darie. Więc domyślam sie jak Wam było ciężko.Ale Trzeba myśleć pozytywnie. Napewno wszystko dobrze Ci się ułozy!! Pozdrawiam Cię gorąco!! Bedę odwiedzała Twoj pamiętnik ..buziaki duze!!
pasokonik
27 stycznia 2009, 21:58Od początku czytam Twój Pamiętnik.Bardzo mi się podoba, bo jest szczery i fajnie piszesz. Wiem, ze trudno pewnie odpisywać na tak wiele komentarzy, bo pochlania to multum czasu. Dlatego wpiszę się tylko raz ale i tak będę sledzic Twoje poczynania. Zycze Ci wszystkiego czego pragniesz. Schudnij, ciesz się córcią,wyprostuj sprawy z męzem i bądz po prostu szczesliwa. Całuję
kissmiss
27 stycznia 2009, 19:02Mówiłyśmy wszystkie że będzie dobrze ze zdrowiem ! :) A z pieniedzmi też w ogóle mnie dziwi podejscie twojego ,,męża" ale ja niewiem ...:)
AlbankaCCL
27 stycznia 2009, 17:56Mówiłam Ci jak i My wszystkie że będzie dobrze i że wszystko się ułoży a mała będzie zdrowa! Trzymam kciuki za Twoją wagę aby wskazówka drgneła w dół:) tak samo trzymaj za mnie aby drgneła bo uszedł dopiero 1 kg! To ślę buziaki dla Was obu cmok cmok:**
czeri
27 stycznia 2009, 17:03Jestem bardzo, ale to bardzo wzruszona twoją historią. Trzumam mocno kciuki za ciebie i twoją córeczkę. Jestem pewna że człowiek z taką osobowością jak twoja pokona wszystkie trudności życia. Pokaż tym którzy nie wierzą że można. Pozdrawiam gorąco!
bettina4
27 stycznia 2009, 16:24z serducha mi spadł i cieszę się ogromnie że z Twoją córusią jest już lepiej. Trzymam kciuki za Ciebie i bardzo serdecznie pozdrawiam!
szparagowa
27 stycznia 2009, 16:01Nie martw się kochana, teraz wiele dziciaczków choruje. moja mama jest pediatrą, więc coś o tym wiem. a jeżeli malutkiej twojej stan się poprawił to nie masz się o co obawiać, będzie dobrze. trzymam za ciebie mocno kciuki! a mąż- baran jeden, nakopać mu do tyłka tylko, ale dostanie za swoje, bo w naturze musi być równowaga ! :) buziaki