Wizyta trwała przeszło godzinę. Kobieta, która jest dietetykiem już na wejściu uśmiechnęła się do mnie serdecznie i wyraziła radość z tego, że zdecydowałam się przyjść Na samym początku zrobiła pomiary mojego ciała: wzrost, waga, obwód talii, obwód bioder. Pomiar tkanki tłuszczowej oraz mięśniowej, zawartość wody w organizmie. No powiem Wam Kochani, że stałam tam i czerwieniłam się, jak nastolatka na bilansie u pielęgniarki. Chwalić się nie ma czym:-(, bo samego tłuszczu mam grubo ponad 50%, ale jest coś, co mnie zdziwiło. Dzięki tym spacerkom z moją córcią i zrezygnowaniu tylko z makaronów, pieczywa i ziemniaków straciłam na wadze całe 2kg!!!!!!! To Wasza wielka zasługa. Dzięki Wam odważyłam sie na wyjście z domu i regularne spacerki. No aż się wzruszyłam, gdy schodziłam z wagi. Opowiedziałam dietetyczce o Naszym kochanym portalu, o Was, o energii, którą stąd czerpię. Doktor obiecała, że zajrzy do Nas :-).
Potem był szczegółowy wywiad:
- jak wyglądają moje posiłki w ciągu tygodnia
- czy mój sposób żywienia w weekend jest inny niż w pozostałe dni tygodnia
- czy mam jakiekolwiek dolegliwości zdrowotne
- czy przyjmuję leki
- co i w jakich ilościach piję w ciągu dnia
- jak oceniam swoją aktywność fizyczną
- czy w przeszłości stosowałam diety, jakie i jak długo
Na podstawie moich odpowiedzi dietetyczka zrobiła analizę sposobu mojego żywienia i zwróciła mi uwagę na popełniane przeze mnie błędy żywieniowe. Mam pić dużo płynów, najlepiej woda niegazowana, soki warzywne i owocowe przygotowywane w domu. Moja dieta opiewa na 1800 kcal. W ciągu dnia mam 5 średnich posiłków. Jeśli chodzi o ruch, to przez pierwszy miesiąc mam jedynie systematycznie spacerować z czasem zwiększając tempo i dystans. Miałyście rację z tymi stawami - zbyt duże obciążenie noszę jeszcze na sobie.
Potem wspólnie ze mną ustaliła jakie produkty będą uwzględniane w przygotowanej przeze nią diecie oraz sposób ich przyrządzenia (powiem tylko, że nie ma w nim żadnego skomplikowania, a wszystko wygląda smacznie i zdrowo).Na kolejną wizytę muszę przynieść aktualne wyniki badań lekarskich, bo nie miałam (morfologia krwi, żelazo, cholesterol, ALAT, stężenie glukozy we krwi, TSH).
Podczas trwania mojej diety mam co 2 tygodnie kontaktować się z dietetykiem w celu monitorowania postępów mojej dietki. Jestem szczęśliwa, że trafiłam do dietetyka. Trochę gubiłam się z tym wszystkim i sama z pewnością nie podołałabym diecie. A tak przy Waszej i Jej pomocy zmienię raz na zawsze swoje życie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A teraz mam już z córą prawie pół godziny opóźnienia i trzeba lecieć na spacer, co by się Ciotki za mnie nie wstydziły (tak zawsze mówię do mojej małej;-)). No i jeszcze trzeba dokupić nowych produktów do dietkowania, bo wczoraj wszystkiego nie dostałam. Trzymajcie się cieplutko Moje Najdroższe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szczęśliwa Anka :-)
anikagliwice
20 stycznia 2009, 14:26O ile przy porzednich Twoich wpisach oczy robiły mi się wilgotne tak dziś się uśmiechałam przy każdym kolejnym słowie :) Buziaki:*
limonkaaa
20 stycznia 2009, 14:25Ja też jestem szczęśliwa jak przeczytałam twój wpis:) Zaglądam do ciebie często i czekam na nowinki:)
spokojest
20 stycznia 2009, 14:14To bardzo dobrze, że postanowiłaś walczyć o swoje życie i o swoje szczęście bo w pełni na nie zasługujesz :] Trzymam za Ciebie kciuki i bardzo mocno wierzę, że Ci się uda! Pamiętaj, że nawet po największej burzy zawsze musi wyjść słońce :) a u Ciebie widać już pierwsze promyki, także głowa do góry jesteśmy z Tobą.. UDA SIĘ :]
pulpecikk
20 stycznia 2009, 14:13:) i wizyta milo minela i kolejne 2kg zlecialy:) to teraz tylko sie rozkrecic jeszcze z dietka i spacerkami i bedzie coraz to lepiej:)milego dnia zycze!!:)
nowaJaa
20 stycznia 2009, 14:10tak sie ciesze ze wizyta sie udala i ze masz w sobie tyle sily i energii :):):):) oby tak dalej...nawet nie zauwazysz kiedy minie Ci czas Aniu a kilogramki same poleca w dol :) pozdrowionka dla Ciebie i Niuni :):) no i dla Mamy:):)
epica
20 stycznia 2009, 13:47Super Aniu! :) Wielkie szczęście bije z dzisiejszej notki, a uśmiech sam maluje się na twarzy. :) Jasne, że już teraz dasz radę. :) :*
loreta1
20 stycznia 2009, 13:45JESTEM Z TOBO POWODZENIA
Anusiak666
20 stycznia 2009, 13:43az mi sie weselej zrobiło...tyle optymizmu...tak trzymaj:)
ccaroline
20 stycznia 2009, 13:36SUPER, ze jesteś zadowolona z wizyty :) no i te 2 kg sukces!!! :) Powodzenia i Pozdrawiam
Anna1997
20 stycznia 2009, 13:06Super, kochana! Zobaczysz, dasz rade :) A ja mocno trzymam za Ciebie kciuki :)
violkaj
20 stycznia 2009, 13:06Jesteśmy z Tobą i wszystkie mcno trzymamy kciuki! Wierzę, że Ci się uda i będziesz szczęśliwa. Pozdrawiam Gorące uściski dla Niuni i Ciebie
kilarka2
20 stycznia 2009, 12:57no to super, ze trafiłaś do tak sympatycznej kobiety i że jesteś zadowolona z wizyty. Teraz tylko trzymać sie wskazówek, a za trochę będziesz mogła zacząć również ćwiczyć :) pozdrawiam
dziejka
20 stycznia 2009, 12:53ciesze się ,że jesteś zadowolona i szczęśliwa.Jak masz tylu opiekunów i pomagaczy to na efekty nie bedziesz musiała długo czekać. Rób sobie zdjęcia,(dla siebie) jak zobaczysz swoje postepy to bedziesz miała jeszcze większą motywacje.Buziaki dla Ciebie i córeczki
vida86
20 stycznia 2009, 12:39jak tu dziś radośnie :) to mi się podoba, małymi krokami do przodu, pod okiem specjalisty, goraco pozdrawiam :)
abodzek
20 stycznia 2009, 12:32czytając to co napisałaś aż powaliło mnie twoje uczucie radości,strasznie miło wiedzieć ze jesteś na nowo uśmiechnięta i wesoła,już sobie was wyobrażam na spacerku jak suniecie nad ziemią w tej radości;)))Aniu napisz jeszcze ile lat ma twoja córeczka?pozdrawiam was gorąco.......
nenne29
20 stycznia 2009, 12:21Świetnie :) No to teraz pozostaje Ci z entuzjazmem wdrożyć zalecenia dietetyczki i czekać na kolejne efekty. Bo pierwsze efekty już są (gratuluję!!!) i masz powody do zadowolenia. Bądź dzielna, spacerujcie sobie żwawo i pokonuj kolejne kroczki w walce o zdrówko i sylwetkę :-)
ewarola
20 stycznia 2009, 12:20cieszę się razem z tobą, najważniejszy pierwszy krok a później zawsze jest coraz lżej, trzymam mocno kciuki i pozdrawiam
kotek03
20 stycznia 2009, 12:18strach ma zawsze wielkie oczy. Super, że trafiłaś do dietetyka, który na serio chce Ci pomóc. Życzę wytrwałości i takiego optymistycznego nastroju cały czas! Pozdrawiam serdecznie :D Powodzenia i miłego spaceru :D