Po weekendzie będę się bała wejść na wagę. Jednego jestem pewna, że cudowne diety zaprowadziły mnie donikąd. Ślubny przed weekendem schudł parę kg a po weekendzie też ma stracha wejść na wagę. Powiedział, że odwiedzi ją dopiero w środę, he, he. Ja w czasie diety cud straciłam tylko 1 kg i możecie być pewne, że mam go z nawiązką z powrotem.
Chylę czoła przed stwierdzeniem, że: "Żeby schudnąć trzeba jeść"i to jeść normalne najnormalniejsze posiłki. I z tą świętą prawdą zaczynam nowy tydzień z nową nadzieją po raz nie wiadomo który. Jak Miecia zechce przeprowadzić jakąś dziwną dietę cud, a szczególnie 1 dniówkę to stuknijcie ją w ten zakuty blond łeb, żeby przypomniała sobie, że to już przerabiała.
Czyli go, go, go
Buziaczki....... nadal energetyczne
calineczkazbajki
13 maja 2012, 22:01ja idealną wagę miałam jak jadłam normalne posiłki , bez dokładek , bez żadnego podjadania oraz bez słodyczy