Dlaczego? Wszystko wyjaśnię, ale po kolei cobyście nie myślały(leli), że u mnie zawsze optymistycznie i wesoło.
- marudzisz, że jesteś gruba to masz to jak w banku...... będziesz
- marudzisz, że jesteś głupia? .... no to będziesz
- mówisz, że nikt Cię nie kocha? Masz to jak w banku
- mówisz, że masz doła no to go masz, a co
- mówisz, że Ci się nic nie chce? No to nic nie rób, żeby to zmienić bo po co?
- szukasz jak nie jeść słodyczy? No to szukaj, myśl o nich bez przerwy, ślinotok masz jak w banku i wpierdzielisz dwa czekoladowe pierniczki bez problemu tak jak ja dzisiaj. Bo po jaką cholerę nawijasz bez przerwy o tym słodkim. Nie chcesz jeść to nie jedz i nie szukaj złotej recepty na to bo nie ma!!!!!!! Wreszcie kurde blade to do mnie dotarło. NIE MA ZŁOTEJ RECEPTY NA NIE JEDZENIE SŁODYCZY" Miecia przestań o tym ględzić i myśleć bo życie przegapisz, a ono nie czeka, a słodkie ma Cię w d**ie. A ja czytam te mądre cholerne artykuły. Potem drukuję chowam do teczki tylko nie wiem której i kurde nigdy ich już potem nie czytam po raz drugi. 150 wydrukowanych cudownych diet do których już nigdy nie wracam i po jaką cholerę mi to.
Marudź, narzekaj, stękaj, szukaj i tak w kółko. Oj ja biedna, nieszczęśliwa nikt mnie nie kocha nic mi się nie udaje. Cholera mamy to na własne życzenie bo stale o tym i tej naszej niemocy ględzimy.
Miałam dzisiaj doła. W pracy zamiast pracować jak trzeba szukałam artykułów jak nie jeść słodkiego. Przyszłam do domu, a dół jeszcze większy. Zjadłam zdrowy obiad i co? .... wpierdzieliłam słodkie bo w końcu w pracy cały czas myślałam o tym co zrobić żeby nie zjeść. Co dalej? Wiedziałam, że jeszcze trochę i zacznę ryczeć z bezsilności. Postanowiłam coś z tym zrobić bo dół się pogłębiał. Z wielkim wysiłkiem ubrałam dres i poszłam pobiegać. Czułam się jakby mi ktoś przyczepił ołów do stóp. W miarę biegania zaczęły wydzielać się pozytywne endorfiny i poczułam skrzydła u ramion. Biegałam 1,5 h po parku. Wróciłam mokra, ale zadowolona. Wzięłam prysznic w czasie którego dotarło do mnie to wszystko o czym Wam napisałam.
"JESTEŚMY TYM KIM CHCEMY BYĆ"
CZUJEMY SIĘ TAK JAK JEMY'
Serwujesz sobie dupiaste jedzenie to i tak się czujesz. Nie chcę jeść słodkiego to przestaję o tym g**nie myśleć. Mało to jest ciekawych rzeczy do robienia? Oczekujesz cudów? Po prostu zrób coś ze swoim życiem. Ze stękania jeszcze nic dobrego nie wyszło.
Ludzie a teraz trzymajcie za mnie kciuki, żebym to do czego doszła wprowadziła w życie. Ot tak po prostu. Bo to niby takie proste, a czasem jednak takie trudne.
"KAŻDEGO DNIA RODZIMY SIĘ NA NOWO"nigdy nie jest na to za późno.
Buziaczki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
hatersgonnahate
27 marca 2012, 15:03Ostatnio czytałam artykuł w angorze o tym ze byly 2 grupy ludzi trzy sie odchudzali. 1 grupa to gruba nie jedzaca slodyczy, a 2 grupa to ta ktora je jadła na sniadanie. gdy badania sie skonczyly okazało sie ze grupa jedzaca slodyczy schudla i nie mialo efektow jojo za to grupa ktora odmawiala sobie slodkich rzeczy w wiekszosci wpadla w efekt jojo. ja sobie nie odmawiam slodkiego, ale za to mysle, patrze na kcal, z umiarem jem. Nie mozna sie meczyc czy katowac w diecie. zawsze wybieram zdrowsze słodkie cos ;3 np czekolada gorzka 60% :3
marcheweczka15
27 marca 2012, 14:29To trzymam kciuki Mieciu- piękne odrodzenie i mądre słowa
mimi69
27 marca 2012, 13:31masz rację,nie mam co popadać w obsesję, bo da to wręcz odwrotny skutek. Róbmy swoje i nie rozkminiajmy za bardzo wszystkich sytuacji,które się zdarzyły i mają zdarzyć. Wrzućmy na luz... na efekty nie będzie trzeba długo czekać :)))
awredna
27 marca 2012, 12:48Odnośnie moich naleśników - zmotywowałaś mnie do zakupu ciemniej mąki:) Dzięki:)
Juza82
27 marca 2012, 12:32Święte słowa!!! Zmotywowałaś mnie, może po raz kolejny trzeba się wziąć za siebie!!!
gorzatka2
27 marca 2012, 12:21właśnie nie damy się! kręciło mnie na słodkie i po kuchni w szafkach grzebałam, ale jednak wybrałam łazienkę i w razie czego zęby umyłam :)
baja1953
27 marca 2012, 12:14Mieciu, nie żartuj sobie, naprawdę się obawiam...Po jednej godzinie zazwyczaj mogę koszulkę wykręcać z potu..a tu 3 godziny? No, ale jak się zapisałam, to będę... Choćbym na pysk padła..:)) Cmok:))
gorzatka2
27 marca 2012, 12:01trzymam kciuki, tym bardziej mocniej, że też w doła (m.in. słodyczowego) wpadłam i wygramolić się nie mogę, a z powyższymi myślami zgadzam się w 100%! Działamy, a co!
186kluseczka186
27 marca 2012, 11:48masz absolutna racje. Dalo mi to do myslenia. Ostatnio jestem maruda, przez co odczuwam ciagle zmeczenie i niemoc... czas wziasc sie w garsc!!!
kasia8147
27 marca 2012, 11:04a Ty biegniesz 1,5 h - mam z kogo brać przykład:) ale za to nie jem słodyczy ponad miesiąc już ;) ciężko było na początku, a teraz o nich wcale nie myślę :) pozdrawiam
rozaar
27 marca 2012, 10:30Jak Miecia coś napisze to musi to być mądre,tylko czemu tak trudno coś z tym zrobić.Niby proste,a zawiłe.
znudzonaona
27 marca 2012, 10:26:-) Hej , Mieciu przecież byśmy nie były kobietami , jak byśmy troszkę nie postękały :-))) Trzymam kciukasy za normalne , bezdołowe i z uśmiechem do diety dni :-)) nosy w górę i do dzieła !! Ja nie oglądałam kurteczkę , tylko tak się ustawiałam do zdjęcia , aż zahaczyłam o krawęznik i mało na ten łańcuch nie poleciałam , ha , ha :-) Miłego dnia !!!
awredna
27 marca 2012, 09:31Co prawda, to prawda... :)
Agaszek
27 marca 2012, 09:26Trzymam kciuki ;) I łączę się - ja tez zaczęłam od wczoraj po raz n-ty ;) Nie jem słodkiego, nie chce i nie muszę ! Powodzenia.
sahlma
27 marca 2012, 08:30Święta prawda!
tereza
27 marca 2012, 08:28No tak,prawda jest okrutna!Chcę być kimś innym!ale życie koryguje to moje chcenie,zastawia pułapki,zsyła różne niespodzianki,a ja ?no cóż,po prostu błądzę!ale podnoszę się i próbuję...........może w końcu będę miała tyle siły,aby to wszystko pokonać?Trzymam kciuki!!!!buziaki....
mimiiii
27 marca 2012, 08:12AMEN! wszystko powyżej święta prawda
SYLWIULA.sylwia
27 marca 2012, 07:49Mieciu! wszyskie Cie tu kochamy! Ja nawet głosno to wyraziłam swojego czasu i tego sie trzymam. Ciezko jest z tymi słodyczami, ale jakos mozna. D;la mnie post jest takim czasem i daje dase, ale nie wiem dlaczego jak sie skonczy to juz nie jest tak łatwo. Wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem. Bedzie dobrze-juz jest lepiej wyszłas pobiegać! Trzymam kciuki tak jak sobie zyczysz. Buziaki:*
Karampuk
27 marca 2012, 07:42no to ja trzymam, za ciebie ...i za siebie tez, buziaki
mada2307
27 marca 2012, 07:33Poczatek dolujacy, koniec optymistyczny, dobrze spreparowany wpis. poleglas? PRAWIE kazda z nas tak ma, ale wstalas.