Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:))) WIERSZYK NA DZIEŃ KOBIET :))))


Witajcie dziołchy!
Dziękuję z całego serca za pozytywne i optymistyczne komentarze od Was. Chciałam również z tego miejsca podziękować wszystkim Vitalijkom za dodanie mojego pamiętnika do ulubionych. Jest to dla mnie ogeromne wyróżnienie i bardzo się z tego powodu czeszę Jesteście kochane i strasznie ubolewam nad tym, że nie mieszkamy w jakimś grodzie o wdzięcznej nazwie VITAWA albo VITASTOK albo VITA BIAŁA. Byśmy były obok siebie, kawki, herbatki, obiadki, spotkania z dzieciami No niestety
Święta Święta i po Świętach. I Dzień Kobiet minął. Dzisiaj widziałam taki jeden wierszyk już 3 razy (2 razy na Vitalii, a raz koleżanka mi mailem wysłała), pewnie też go widziałyście:
Dzisiaj dzień Kobiet więc cycki w górę
i odrzuć z twarzy gradową chmurę.
Niech żyje tłuszczyk i kurze łapki
bo i tak jesteśmy fajowe Babki!

Powiem Wam, że ja zawsze sama wymyślam wierszyki na różne święta, bo to jedno z moich hobby. Ja tam nie lubię internetowych rymowanek. Trzeba samemu się troszkę postarać te kilka razy w roku, nieprawdaż?
No więc ja się postarałam i dzisiaj wieczorem, jak poszłam puszczać totka na Statoil i potem do Carrefoura express po jogurty naciural, to jak wracałam do domku, to ułożyłam sobie w główce taki jeden wierszyk na Dzień Kobiet. I potem od razu w domu go siup na kartkę przepisałam, żeby mi skubany nie uciekł. Ale wierszyk będzie tylko dla wytrwałych, które dotrwają do końca wpisu.
Jak wiecie, wczoraj miałam mieć intymny meeting w sypialni z moim narzeczonym. Mówiąc krótko, zaprosił mnie wczoraj na LODY do sypialni. No to ja dawaj golę te pachuny i nożyny i to i owo też. Potem nakarmiłam Majusię, położyłam ją spać, poszłam umyć zęby specjalnie wyjątkowo Wchodzę do łóżeczka, a mój MISIEK śpi jak aniołeczek. Czekał czekał i zasnął w końcu. No to nici z lodów były. Ale dobre z tego to, że się w końcu ogoliłam
A dzisiaj dostałyśmy wsystkie tsy piękne kwiatki. I każda z nas od kogoś innego:
Ja od narzeczonego.
Maja od taty.
Julka od przyszłego ojczyma. Nie lubię tego słowa. Lepiej brzmi przyszły tata.

To są moje tulipanki, sztuk 5

I kucharz wlazł mi na wazon

A to Maja z tulipankiem, szt. 1

Się dzidzia zdziwiła, nie wiedziała co powiedzieć

Julka dostała żółte tulipany w ilości sztuk 3. Ale nie ma zdjęcia.

A teraz dzisiejsze menu.
Śniadanko: kanapka z sałatą, camembertem, pomidoro i koperkiem


I maślanka


I kafe

Dzisiaj w Tygrysku

Obiad: indyk pieczony, kasza gryczana i mix sałatek (troszkę z poprzedniej kolacji plus to co było pod ręką)


Kolacja: wafle ryżowe, sałata, wędlina i papryka.


Aaaaaaaaaaa...... byłabym zapomniała. Dzisiaj robiłam porządek z butami. Jeden wór poszedł do kontenerka PCK dla biednych istnień ludzkich. Drugi wór pójdzie na działkę na wieś. Wychodzi na to, że mam teraz troszkę wolnego miejsca, więc mogę sobie kupić nowe buciki. A tak na serio, to mam bardzo dużo butów, ale przeważnie są to trampki i adidasy. Pantofli tylko 4 pary. Pozostałe około 12 par to buty sportowe. I ciągle mi mało. Uwielbiam trampki!

No dobra, a teraz powiem wielsyk

Niech żyją rozstępy,
niech żyją żylaki
Niech żyją pod pachami
czarne długie kłaki
Niech żyje próchnica, n
iech żyje opryszczka
I wielka kurzajka
na środku pyszczka
Niech żyją pośladki obwisłe już całkiem
Niech żyje mąż pijak ugodzony wałkiem
Albo Wam powiem - niech on zgnije w rowie
Niech żyją cycuszki te WIELKIE, te duże
A małe pituty niech żyją najdłużej
Niech żyją wałeczki na plecach i brzuszku
Niech żyje oponka i bigos w garnuszku


I tym  wesoło-optymistycznym akcentem kończymy Dzień Kobiet.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!

Dobrej nocki życzę i do juterka


  • anna.bukaczewska

    anna.bukaczewska

    8 marca 2012, 21:50

    a co do wina to już rozpoczęłam kurację antystresową :-)

  • anna.bukaczewska

    anna.bukaczewska

    8 marca 2012, 21:49

    no jesteś kochanie ! no daj mi szybciorem jakiegoś kopa energetycznego bo ja tutaj usycham ....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.