... podawać tych słów nie będę, bo mi za karę pamiętnik zamkną ....
wzorem Bajki zrobiłam sobie podsumowanie wieloletnie i jest mi głupio i przykro i wściekła jestem i ręce mi latają
i albo ulżę sobie przeklinaniem albo przyjdzie jakiego harakiri dokonać
to wyniki z ostatniego dnia lutego
2010 - 57,7
2011 - 56,7
2012 - 59,7
to średnia miesięczna lutowa
2010 - 57,5
2011 - 56,9
2012 - 59,1
urosłam!!!
kurde felek i do kurr#%*$) nędzy!
wyraźnie widać, że tegorocznie zgrubłam !!!
ponad 2 kilo więcej noszę na sobie!
i nawet wiem, na której części ciała!
a nie jem przecież więcej niż w poprzednich latach !
a nie wchłaniam więcej kalorii z %% !
jedyną zmianą jest zastopowanie jakiegokolwiek poruszania
poprzednie zimy spędzałam na siłowni i/lub na basenie
tegorocznie jestem niechodząca
niech to będzie dla Was ostrzeżeniem
że
UTYŁAM OD BEZRUCHU
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
montreu
29 lutego 2012, 11:38Wg tych tabelek twoja waga w ciągu ostatnich 3ch lat prawie się nie zmieniła. Gratulacje!!!
monalisa191
29 lutego 2012, 10:52Ptaszki cwierkaja, serca spiewaja, wiosna idzie! Niebawem wiatr we wlosach i ped po bezkresnych bezdrozach!
renianh
28 lutego 2012, 22:55Wrócisz do ruch ,waga wróci do normy.Wczoraj byłam 4 godziny na nartach ,w klubie tylko 2 .Dwie to ostatnio norma ,trzy to już max.
filipinka1
28 lutego 2012, 19:43Jola, co to są te marne dwa kiloski wobec moich nastu??? tylko pozazdrościć, a na mojej diecie naprawdę jem karkówkę smażoną na smalcu!!! trochę jest za tłusta ale da się zjeść:)) całe życie jadłam chudo, mój organizm jest w szoku i chudnie, oby tak dalej, pozdrawiam
Dana40
28 lutego 2012, 19:32To prawda, za dużo nie dobrze, ale brak ruchu też .
kitkatka
28 lutego 2012, 19:22Bom pełna radości z powodu tego, że już mogę. Jedyne miejsce gdzie znalazłam Harpie to ksiegarnia internetowa gandalf. cena 33.99 plus koszty wysyłki. Pozdrówka
Giove
28 lutego 2012, 17:25tez wiem od czego utylam...bo wcale sie nie objadam...ale i z mijajacymi naszymi latkami to metabolizm spowalnia...przynajmniej tak mowia i pisza...troche sie poruszamy i bedzie lepiej...tylko niech wroci juz ta wiosna na dobre...
kitkatka
28 lutego 2012, 16:57Zaczniesz kręcić na rowerku i zgubisz. Pozdrówka
sr.lalita
28 lutego 2012, 16:50Ojej, to naprawdę brzmi niefajnie :-( A na rowerku możesz jeździć? Chociaż takim stacjonarnym... Albo basen?
sr.lalita
28 lutego 2012, 14:22A czemu w tym roku nie cwiczysz? Niestety bilans kaloryczny netto jest większy więc I wagi więcej. Dlatego tak mi nie w sosie teraz chorować :-/. Co do jedzenia, niestety lubię sobie wtedy dogadzac I po części jem z nudów, a jako że nos jest czysciutki, smaki czuje idealnie. Xx
luckaaa
28 lutego 2012, 14:09no wez ... te dwa kilosy umkna ci w dwa tygodnie , bez paniki :))
fiona.smutna
28 lutego 2012, 14:01Jola - 2 kg... tylko dwa kilogramy... a wiesz ile można utyć przez rok? A Ty tylko 2 kg. Zgubisz jak się ociepli:) z utęsknieniem wracam do Twojego wpisu o kawie.... tak bardzo chce mi się kawy i tak bardzo mi ona teraz (pierwszy raz w życiu) zupełnie nie smakuje. ...
KaFi74
28 lutego 2012, 13:44Jola! Pomińmy już te nasze 2 kg, trzeba to zgubić i damy radę, nie ma co, ma się to doświadczenie w odchudzaniu;-) ..powiedz lepiej, jak Ty to robisz? Obejrzałam Cię wzdłuż i wszesz. Ty masz naprawdę 49 lat? I taką figurę, normalnie to jest piękne!!! Jakieś rady? Tajemne suplementy? Coś robisz, czegoś nie robisz? Tylko nie mów, że to geny. A co do naszych 2 kilo, które zrzucimy w ciągu nadchodzących 4 tygodni: umówmy się, przy naszej wadze to jest poważne widoczne utycie, czute w spodniach, trzeba to przetopić ruchem, trzymam za nas kciuki;-)
monimoni27
28 lutego 2012, 13:08To jakaś astronomiczna siła nas spowiła - skoro tyle podobieństw ;-) Wiesz, pewna data jest magiczna ;- P A z ta wagą wzrostową to mnie oswiecają niemal dziennie "życzliwe" kolezanki, że "z wiekiem to już coraz trudniej i mam się nie wygłupiac z tym odchudzaniem, bo już nie jestem smarkata", he, he. A ja co? Zrobię na pzrekór głupim krowom i pokażę, ze se da :-)
wiktorianka
28 lutego 2012, 13:04JOLA!!!! dwa kilogramy nazywasz utyciem???? eeeeee.....nazwij to przyrostem miesni i po sprawie :))))
advula
28 lutego 2012, 12:16hihihi :D dobrze, że ruchowo się dziś o świcie ruszałam na basenie :P tylko jeszcze musze popracowac nad poruszaniem paszczą :P ale powiem Ci Jolu - że i tak zazdraszczam stabilności :D 2 kg to nie tak wiele, a stabilnie się 3mać na jakims pułapie to dopoiero wyczyn :-) przynajmniej dla mnie :P
marta6054
28 lutego 2012, 11:37Oj tam, zaraz bedzie cieplo i a pewno znajdziesz sobie jakas dogodna forme aktywnosci. Powodzenia!
masztalski
28 lutego 2012, 11:10Kiedyś kiedy uważałam że ruchu mam dość na co dzień kilogramki uczepione nie chciały znikać . Teraz - może trochę późno wiem co to znaczy . Dla Ciebie też musi słoneczko zaświecić i tego Ci życzę ,,,
Elamela.gd
28 lutego 2012, 10:59pocieszam bo też walczę z ostrogami, bedzie niedługo lepiej :)))) czego i tobie i sobie życzę !!!!!
Valdi4320
28 lutego 2012, 10:50Jola wagą się nie stresuj !!! Jesteś piękna dojrzała kobieta !!! O kształtach ludzkich normalnych (ponętnych małymi literami piszę bo po co SE w domu wrogów robić ! ) Miłego dnia i masz rację :) będę Sobie zioła parzył !! :)))