Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Męczy SIĘ rob-człowiek, męczy ...


Ufff! Wracam na pulchne łono Vitalii. Charytatywność dała mi w dupę -  konkretnie 1 kg! (pasek łże, ale tykać go do soboty nie zamierzam). Zestresowany monster (bo przecież nie ja!) bez udziału świadomości i kubków smakowych wpierdzielał np. pół kilo przeterminowanego kajmaku z puszki albo cały duży słoik śledzi w oleju. W życiu tak nie miałam! Moja tusza zawsze brała się ze spokojnego całodniowego pomieszkiwania w lodówce. A tu taki klasyczny kompuls, że ja pierdziu!

Najgorszy był wczoraj, gdy schodziło ze mnie napięcie. Żarłam i ... ryczałam  - buuuuuu! - że tych grajków bluesowych trzeba było wykopać ze sceny po jednym kawałku - buuuuuu! - że gwiazdy nie muszą wykonywać aż pięciu numerów, trzy by wystarczyły - buuuuuu! - że licytację należało jednak wpleść w koncert, bo sporo ludzi wyszło - buuuuuu! - że tę koszulkę Legii (firmową Adidasa) z podpisami zawodników, która poszła tylko za 150 złotych, to właściwie sama mogłam kupić za więcej, bo była warta minimum 5 razy tyle - buuuuuu! buuuuuu!

Czy też tak macie, że pierdoły psują Wam trzeźwy osąd całości? Bo bilans jest taki: zapitalałam miesiąc, ale dzięki temu w szkole odbyło się kilka  fajnych spotkań z dziennikarzami i aktorami, każdy, kto kupił los (a było tego parę setek), coś wygrał, uczniowie mogli się obeżreć po uszy w Ostatki (domowe ciacha-gigant po złotówce), wysłuchaliśmy koncertu na niezłym poziomie w pięknie udekorowanej sali (sic!), odbyła się licytacja naprawdę atrakcyjnych rzeczy (pani z Fundacji była zaskoczona rozmachem imprezy). Udało się zatem zrobić event w nudnej budzie i zebrać dla Fundacji Mam Marzenie około 10 patoli! A ja ryczę - buuuuuu! - bo ja też patol jestem, tylko nie ten, co ma jedynkę i trzy zera, a ten, co ma mózg patologicznie poprzestawiany. I tak się ze sobą męczę już czterdzieści parę lat!

  • poemi74

    poemi74

    22 lutego 2012, 17:17

    witaj w klubie. Mam dokładnie to samo. Wszystko zapinam na ostatni guzik, staram się jak mogę i ryczę, jak coś nie pójdzie po mojej myśli :( wrażliwcy tak mają. Ciężko z tym żyć, ale musimy jakoś nieść swój krzyż :) cieszmy się małymi rzeczami i nie dajmy się zwariować :)))

  • magdalena74.5kg

    magdalena74.5kg

    22 lutego 2012, 16:06

    Dobra robota - maleńka jesteś Wielka - nie wiem czym Ty się przejmujesz - 1 kg? hello! Zresetuj mózg, w ustawieniach daj płacz na off. Trzymaj się.

  • womakima

    womakima

    22 lutego 2012, 16:01

    znam to,znam-niby O.K. ,a jednak to mogłoby lepiej,tamto nie poszło wg planu-perfekcjonizm,albo nerwica natręctw;-)))Uszy do góry,precz z obżarstwem!

  • Basik72

    Basik72

    22 lutego 2012, 15:09

    No coś Ty, robcia, nie bucz! Impreza wypaliła na 102, matematyk się spisał, kasę uzbierałaś, emocje gdzieś muszą mieć ujście, tylko niekoniecznie przy lodówce!!! Lepiej weź męża w obroty, Ty się wyżyjesz a mąż będzie mieć przynajmniej z Ciebie pożytek :))))))

  • Nattina

    Nattina

    22 lutego 2012, 14:22

    normalne u perfekcjonistów- witaj w klubie :)ps. a jak tam pan od "uczenia owiec"? zrobił dekorację?

  • Yekaterina77

    Yekaterina77

    22 lutego 2012, 13:03

    Przepraszam najmocniej ale Twoja samokrytyka na koniec wpisu wywołała u mnie wielką radość:) Jesteś wspaniałą kobietą z ogromnym sercem i nie zmieniaj się, nawet jeśli przez kolejne 45 lat masz się męczyć sama ze sobą bo dla innych efekty Twoich męczarni są bezcenne:) pozdrawiam serdecznie, wielki buziak

  • Manija

    Manija

    22 lutego 2012, 12:52

    Nie becz! Jesteś wspaniałą kobietą o wspaniałym sercu! Ech te baby niewdzięczne...

  • sevenred

    sevenred

    22 lutego 2012, 12:43

    Ej no! Przecież się udało! Ja wiem, że "zawsze mogłoby być lepiej" to przekleństwo i brzemię trudne do dźwigania -tez je targam już 4dekady ;)

  • barbra1976

    barbra1976

    22 lutego 2012, 12:19

    matematyk sie spisal:))))wiadomo ze ryczysz bo chcesz miec perfekt:)dobrze ze nieperfektu tez widzisz pozytywy.

  • moderno

    moderno

    22 lutego 2012, 12:14

    To fajnie , że są jeszcze ludzie , którym się chce takie rzeczy organizować . Chwała Ci za to. Rozumiem , że nagromadzony stres gdzieś musiał zaleźć ujście . Szkoda tylko , że w jedzeniu. Pozdrawiam

  • jolajola1

    jolajola1

    22 lutego 2012, 12:03

    każdy sie sobie wydaje takim patolem, na jakiego zasłużył .. . po co Ci był ten kajmak i te cholerne śledzie??? przeciez wszystko inne sie udało, Twija impreza charytatywna w podsumowaniu okazała się udana . .więc co zajadałas kajmakiem??? hmmm, może schodzenie stresu? co ?

  • Lula123

    Lula123

    22 lutego 2012, 11:39

    Z cała pewnością jesli Ty nie jeseś z siebie zadowolona to inni sa pełni podziwu! :) Bravo i graulacje.

  • AuntJemina

    AuntJemina

    22 lutego 2012, 11:39

    no i sama sobie odpowiedziałaś na wszystko w ostatnim zdaniu :) taki już los perfekcjonistó:) trzymaj się dzielnie i bądż z siebie dumna dumą pyszną i niczym nie zmąconą! howk!

  • ankaper1967

    ankaper1967

    22 lutego 2012, 11:25

    Przedstawilas nam dwie strony tej samej sprawy. Dlaczego roztrzasasz ta gorsza strone zamiast cieszyc sie to lepsza? Ludzie sa intelgetni i powinni sobie ulatwiac a nie utrudniac. Przestan ryczec i zacznij sie cieszyc i doceniac siebie. Nikt za ciebie tego nie zrobi. Caluski

  • laskotka7

    laskotka7

    22 lutego 2012, 11:21

    oh biedna ty moja. tulam cię mocno. zostaw juz te śledzie i inne kajmaki. od dziś zaczyna sie post. uważam ze i tak pięknie zadziałaliście a "skutki" takije imprezy moga być bardziej długotrwałe i zaprocentować w przyszłości. Good Job my girl! 1. Jednak sala się udekorowała :). 2. koniecznie napisz jak twoja ikon. 3. no mi też by było szkoda tej koszulki. buziole

  • elasial

    elasial

    22 lutego 2012, 11:13

    To jednak trzeźwy osąd sprawy masz! Może w taki właśnie sposób schodzą Ci emocje? Faceci tak nie mają...patrzą na całoksztalt,a my baby wiecznie węszące i szukające dziury w całym..... Pięknie było. Dzieciaki dozgonnie będą pamiętać. I kaska jaka!!!! Ile marzeń się ziści!!!! Gratuluję Ci serdecznie i życzę jeszcze,jeszcze jeszcze.... Następnym razem ,gdy już zrobisz coś zupełnie perfekcyjnie...zdziwisz się dowiedzawszy ,że pani Kunegunda zrobiłaby to lepiej ( ale nie zrobiłą) i też może Cię to wkurzyć..... sic!!

  • konnaczynka

    konnaczynka

    22 lutego 2012, 11:12

    jak na moje to Ci stres schodzi, a nie jakiś tam perfekcjonizm... ;-) czas leczy rany hihi ;-) za miesiąc będziesz inaczej myśleć o tym.... ale ryczę z Tobą, żeby raźniej Ci było

  • AskaGrubaska

    AskaGrubaska

    22 lutego 2012, 11:08

    Pomyśl sobie, że dodajesz jeszcze ten nadprogramowy kilogram, jako wpłatę własną na cel charytatywny i jest OK. ;-) A powiedz, jak została przyjęta Twoja piękna ikona? Jestem bardzo ciekawa, bo naprawdę zrobiła na mnie piorunujące (hm -określenie ikony??) wrażenie

  • doraeks

    doraeks

    22 lutego 2012, 11:04

    a tam ...,brawo a nie buuuu udało się bardzo dużo,a że coś tam nie zagrało jak miało zagrać nigdy nie jest idealnie

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    22 lutego 2012, 10:55

    Udało się i tyle:)To najważniejsze:)Zresztą ja od początku wiedziałam, ze będzie OK...A może nie warto się przeprogramować, skoro przez tyle jakoś wszystko działało?:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.