Od początku lutego codziennie o piątej rano budzi mnie krasnoludek. Ma wielki młot i bardzo długi, gruby gwóźdź, no, wiecie jaki - taki hufnal, jakim się koniom przybija podkowy. Krasnoludek siada przy łóżku i czeka na znak. Wystarczy, że przekręcę się z boku na bok, już jest gotów do pracy. Kiedy we śnie moje dwie suczki zmieniają się w amfibie (a jakże: śliwkowe! - nie miejcie wątpliwości) i nie reagują na polecenia, wierzgam nogą. To właśnie znak, że wymykam się Morfeuszowi. Krasnal ochotnie gramoli się na moje ramiona, siada na nich okrakiem, precyzyjnie przykłada ostrą końcówkę hufnala do ostatniego kręgu szyjnego i zaczyna walić młotem w łepek gwoździa. Kute żelazo wchodzi miękko w sztywniejący z wolna mięsień kapturowy. I pozostaje tam do wieczora.
Moja znajoma (która po łódzkiej filmówce i karierze dziennikarskiej wybrała życie kontemplacyjne, na łonie dużej rodziny, bez telewizora, bez prasy, bez książek-śmieci) zwykła mówić w takich momentach: "Czemu się dziwisz? Czego oczekujesz? Przecież to normalne, że życie jest krzyżem. Tylko głupcom się wydaje, że wiercąc się i układając, można przyjąć na tym krzyżu wygodną pozycję."
konnaczynka
10 lutego 2012, 10:17a Ja się nie zgadzam!!! zmiana pozycji na krzyżu od czasu do czasu daje ulgę tam gdzie już boli
Magdula76
10 lutego 2012, 03:46masz kolezanke:)
Agujan
9 lutego 2012, 18:23Ale fajnie słodkawa .... na maśle i podkręcona imbirem mniammmmm. Nie mówię, że lepsza od brokułowej ale po prostu inna :)
Anka19799
9 lutego 2012, 13:16znalezc sposob, by moc prowadzic zycie kontemplacyjne, bez telewizji, gazet i ksiazek-smieci, z dala od rozjazgotanego miasta, tylko, ze chyba za bardzo sie wierce, bo mi nie wychodzi (znalezienie sposobu zarobkowania zdalnego).
Foczka81
9 lutego 2012, 08:05Konsultowałaś tego krasnoluda z hufanlem? Masaże,okłady itepe? Gimnastyka? O! A na zumbie byłaś? Mój Robaczek (Robaczkiem jest tylko na V, normalnie wołamy po imieniu) może zostanie .... Robalem :D
savelianka
8 lutego 2012, 18:13Fajnie powiedziała,,,,
MajowaStokrotka
8 lutego 2012, 16:38Coś w tym jest...Jakoś tak wielkopostnie się zrobiło...
magdalena74.5kg
8 lutego 2012, 15:38święte słowa koleżanki! - dawno nie słyszałam czegoś tak mądrego - miłego dnia
nanuska6778
8 lutego 2012, 15:30Dreszcze na policzkach... fajne musi byc uczucie...:-)
Malajkaww
8 lutego 2012, 14:29Pewnie łupie w kręgosłupie.Przydało by się pomyśleć o sanatorium.Pomoże i na ból ,a stres też przejdzie.
sylwia12498
8 lutego 2012, 12:49bo czytam i czytam, czytam bez zrozumienia co mi jest??? boże o boże ogłupiałam dzisiaj czy co? pozdrawiam i analizuje raz jeszcze ;)
aganarczu
8 lutego 2012, 12:46Nie pozostaje nic innego jak wybrac sie na dobre masaze a takze porade jak powinnas siedziec i pracowac by sie to nie powtarzalo.
listopadowa.kasia
8 lutego 2012, 12:09ten krasnal piszczy i drapie w pierwszych dniach urlopu, ferii, wakacji, niestety jego klęska nie trwa wieki (((
sevenred
8 lutego 2012, 12:05Mnie mały gnojek podkłada goździa pod lędźwiowy...azotoksem to się tępi? ;)
dorisgie
8 lutego 2012, 11:45Ja też to przechodziłam i najlepiej zawczasu się za to zabrać, bo jak mięśnie się mocno przykurczą to będzie jeszcze gorzej. Najlepiej poszukać jakiegoś masażysty albo rehabilitanta- już po kilku masażach będzie lepiej (tylko trzeba regularnie chodzić) po serii np 10 masaży efekty na pewno na długo się utrzymają. A jak ktoś ze znajomych ma, to warto pożyczyć lampę SOLUX i nagrzewać bolące miejsca ok 10 min dziennie. Po tygodniu powinna być poprawa.
laskotka7
8 lutego 2012, 10:54Powiedz mężowi że ktoś się do Ciebie w nocy dobiera, napewno zawalczy szkodnika :)
nanuska6778
8 lutego 2012, 09:40Ha, a ja wlasnie wczoraj czytalam mojej Princesie do snu bajke Malinskiego o "Ludzkich krzyzach"... Chyba musze ja sobie czesciej czytac...
CuraDomaticus
8 lutego 2012, 09:32Dlatego nie wierzę w te małe skur...yny :D jak w coś nie wierzysz, to tego nie ma ;)
jendraska
8 lutego 2012, 09:30och rob jak ty obrazowo potrafisz opisać nasz trudy dnia codziennego;) Pozdrawiam:)
gillian1966
8 lutego 2012, 09:22mądre, ale bolesne :-(