Witajcie kochane, ale pokolei :)
Znów Mnie dawno nie było, wybaczcie.
W czwartek pojechaliśmy do Koszalina na Mężusia przysięgę :)
Podróż samochodem nawet dobrze zniosłam, psiak też.
40 km od Koszalina zaczeło tak wiać że hoho. A im bliżej to
jeszcze gorzej bo deszcz ze śniegiem do tego.
Piękne Morze ... Wiało ale jaki widok :)
Przysięga na szczęście była w miarę dobrej pogodzie.
Troszkę słońca. Stałam 2 godziny i tak wymarzłam że hohoh...
ale warto było bo stałam na murku i widziałam mojego mężulka na wprost.
Było 1300 żołnierzy a ja go odrazu zobaczyłam :) Uśmiechnął się do Mnie
kilka razy. Uwierzcie mi, taka przysięga to wielkie przeżycie.
Wzruszyłam się jak orkiestra pięknie grała, jak oni śpiewali piosenkę
"Serce w plecaku"- proszę tu link tej piosenki, jest piękna, posłuchajcie słów
http://legion6.wrzuta.pl/audio/u9rexwaouX/serce_w_plecaku
byłam taka dumna z niego :) I nadal jestem :)
Weekendzik spędziliśmy CUDOWNIE!!!
To był najpięknieszy dzień kobiet jaki w życiu miałam :)
Mogłam sobie tylko wymarzyć, kwiaty, prezenty, zakupki, restauracyjka
a w niej kaloryczna XXL pizza :P Ale niezaszkodziła Mi dalej waże 57 kg :)
A potem było.... naprawdę cudownie :)
Teraz odliczam dni do Świąt Wielkanocnych.
Przyjedzie na dłużej :) a potem jeszcze półtorej miesiąca i
przeniosą go do Radomia :) Jupiii :)
Tam gdzie strzałeczka to mój mężo. Niewyrażne zdjęcie :(
No a teraz co do tytułu,
Zwolniłam się! Wkońcu po 2,5 roku powiedziałam sobie dość.
Złożyłam wypowiedzenie które trwa do 22 marca, ale jestem na wolnym,
bo jestem chora :( Moje gardełko wysiadło. Zażywam jakieś prochy..
bleee... gardło Mnie boli masakra, troszkę kaszlę.
A co tam u was?
CatalinaCuorte
13 marca 2008, 14:04Mnie tez coś gardło nawala,ale to głównie zasługa tej pogidy:)Mam andzieję,że przejdzie jak tylko zrobi się ciepło:):)Udało mi się też zwalaczyc grzyba:)Boze jak się cieszę,już ślałam,że to będzie trwało w nieskończoność:)Teraz tylko się cieszyć-napisałam drugi rozdział pracy,rozwiodłam się z jedzeniem (oczywiście nadmiernymi jego ilościami) i czekam na sobotę i poranne ważenie:)Pozdrawiam:*:*
jess80
13 marca 2008, 13:54milego dzionka zycze:)
pannamigootka
13 marca 2008, 09:48jestem jestem...tylko rzadko piszę bo jestem ostatni tydzień w pracy i chce wszystkie sprawy do końca uporządkować żeby po urlopie mi się nie spetrzyło niewiadomo ile...ide na 2 tyg na urlop. Załatwiłam sobie praktyki w szpitalu u mnie w domu w sokołowie więc jade na 2 tyg do domku...moze bede miała wiecej czasu na pisaie. W wawie też brzydko, raz słońce raz desz=( życzę szybkiego powrotu do zdrowia Buziaczek=*
Jana82
13 marca 2008, 09:21należą CI się same gratukacje!!! Heh faceci w mundurach... nic dodać nic ująć ;P Odważny krok zrobiłaś, ale znająć Ciebie (na tyle ile mogę powiedzieć, że znam) to słuszny i jedyny możliwy. Trzymam kciuki, żebyś szybko znalazła nową i o niebo lepszą pracę. Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję decyzji!!!
Dominiczka007
12 marca 2008, 22:47no no :) nie dziwie sie że jesteś z niego dumna :) życze wytrwania w diecie i do przeniesienia męża :) pozdr :* :)
Goska211185
12 marca 2008, 22:25przysiegi sa fajne, tez na jednej bylam:) a do swiat szybko czas zleci..:)dobrej nocki zycze!!
nitusia
12 marca 2008, 21:56no mój tomus tez sie zwolnił i powoli zakładamy swoja działalnośc no zobaczymy co z tego bedzie, a cibei pozdrawiam serdecznei i fajnie ze u ibie wszytko oki :)
dotinka1982
12 marca 2008, 20:43Po pierwsze życzę zdrówka! A ponadto dobrze że się zwolniłaś jeśli praca Ci nie odpowiadała. no i ten napastliwy kolega...będziesz z nim miała spokój przynajmniej! A co do przysięgi - fajnie ze mogliście spędzić ze sobą trochę czasu. no i przepustkę na święta na pewno wykorzystacie w odpowiedni sposób!!! Pozdrowionka!!!
jokoona
12 marca 2008, 19:228 lat temu byłam na przysiędze mojego ówczesnego narzeczonego = teraz męża - w Ełku! Cała noc jazdy na drugi koniec PL, ale naprawdę warto było!!
Brzoskwinkaa
12 marca 2008, 16:40A co na to Twoje kierownictwo? Hehe... ja ostatnio walnęłam się w łeb za to, ze nie znam nawet swoich praw... No ale będę musieć przemyśleć sprawę stażu dopiero po wakacjach, bo w wakacje chcę odbyć praktyki... No chodzi mi o staż z tym walenem się w głowę...
ada1965
12 marca 2008, 15:26masz męża - żołnierza:))).Kuruj się szybko bo jak przyjedzie na urlop to musisz być zdrowa.Dużo ciepłych pozdrowień!
MsBiedronka
12 marca 2008, 14:49jak dobrze Cie tu widziec znowu.... :))) Czekalam na Twoj wpisik i prosze :D:D:D Tak sie ostatnio zastanawialam ( bo nadal utrzymujesz swoja fantastyczna wage), jak znajdziesz chwile ,moze napisz jak sie teraz odzywiasz? I jak to wyglada wszystko? Bo jak bylas na diecie to pisalas wlasnie dokaldnie co tam papusiasz... co pijesz... jakie cwiczenia robisz.. itd... a teraz tez chcialabym uslyszesz jak sie "prowadzisz" hehe Kiedys takze w spim pamietniku napisalas , ze nie jesz duzo smazonego,tylko miesko jest smazone na wodzie ( czy jakos tak) - czyli co.. tlyko tak zwane gotowane miesko?? Bo wlasciwie to jest dla mnie dosc duzy probelm... :( bo uwielbiam smazone.. moze masz jakies pomysly/ uwagi jak mi pomoc? Moze znajdziesz chwile by przejrzec moje MENU i zauwazysz jakie bledy popelniam..??? Dziekuje Ci Kochana z gory, trzymaj sie!! I powodzenia w szukaniu pracy!! Masz juz cos na oku???
Girzon
12 marca 2008, 14:25Kochana widzę że u ciebie naprawdę wreszcie pojawił się jakiś w 100% pozytywny wpis. :)) Cieszę się że u ciebie wszystko ok! Do świąt już blisko więc nie długo znowu bedziesz miała męża przy sobie. Noo i zwolniłaś się z pracy. Mam nadzieję że dzięki temu nie bedziesz już miała takich problemów z tym "adoratorem". Buziam:))
betii1983
12 marca 2008, 14:03moje rodzinne miasto:) i zapewne zdjecia z nad morza sa z Mielna:) pieknie. Gratuluje tak dzielnego mezulka. mam nadzieje, ze szybko wrocisz do zdrowia. czasem trzeba powiedziec sobie dosc! i choc jest to praca, ktora niestety potrzebujemy tak bardzo, ale kiedy jest na tyle toksyczna, ze brzydnie nam cale zycie, nie warto. nie warto sie meczy. trzeba sie ruszyc i wziasc los w swoje rece. wierz, ze uda Ci sie znalezc nowa prace i bedzie lepsza od poprzedniej. i co najwazniejsze bedziesz szczesliwa:) pozdrawiam
Desperatka75
12 marca 2008, 13:47widoku morza zimą - nigdy nie była i marzy mi się spacer po plaży zimą(byle nie wiało ;-) Fajnie, że w Dzień Kobiet mogliscie być razem :-) Buźka!
gebus
12 marca 2008, 12:23Fajnie ze jestes znow z nami.Podziwiam cie za to ze wkoncu zlozylas te wypowiedzenie.Pozdrawiam.
BabyToad
12 marca 2008, 12:19ja swojego narzeczonego nie mialam w dzien kobiet, dostalam kwiaty od kolegi :] oczywiscie wolalabym zeby byl ze mna moj mis ale nie bylo taiej mozliwosci.za to dzis sie z nim widze i wyjezdza w sobote prawie wieczorem takze jestem bardzo szczesliwa :) super ze sie zwolnilas! masz juz cos innego na oku?