Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ferie z synem


Jeszcze niedawno kochałam z nim siedzieć w domu, bo przychodził, opowiadał fajności, robił minki, chciał słuchać, był odkrywczy. Teraz coraz trudniejszy dialog, zrywanie pępowiny, cedzenie słów, rozwojowe supły, ech...  

- Kacper, twoja wychowawczyni napisała, że nie jesteś zbyt aktywny społecznie.

- A po co?

- Miałbyś lepszą ocenę ze sprawowania.

- Po co?

- Nauczycielce potrzeba niewiele, aby zmieniła zdanie o tobie - nie zrażona brakiem euforii brnę w niezbyt mądre perswazje. - Wystarczy na przykład zgłosić się do pomocy przy organizacji jakiejś imprezy klasowej.  Mógłbyś w ten sposób dać jej pożywkę do innego myślenia o tobie, podrzucić jakiś spektakularny drobiazg, który by zapamiętała. 

- Taaaak, no mogę podrzucić jej ... niedużą psią kupę na wycieraczkę. Chi, chi, myślisz, że zapamięta?

  • PANDZIZAURA

    PANDZIZAURA

    18 stycznia 2012, 23:02

    to chyba u Was rodzinne :D

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    18 stycznia 2012, 23:00

    Syn ma swoje i to dość ciekawe pomysły :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.