W ramach czasu, który można przeznaczyć na mycie okien, byłam dzisiaj na rekolekcjach adwentowych u dominikanów i spieszę wam-zapracowanym donieść, co z ambony mówili :)
Pewna siostra zakonna (której imienia niestety nie zapamiętałam) została świętą między innymi dlatego, że miała niezwykły dar wypraszania u Boga najróżniejszych łask. Ludzie przychodzili do niej z prośbą, by pomodliła się w ich intencji, a ona jak urzędniczka skrupulatnie zapisywała na kartce imię, nazwisko delikwenta i beznadziejną sprawę, w której potrzebna jest cudowna interwencja sił wyższych. Następnie szła do kaplicy i modliła się. Skończywszy, podchodziła do tabernakulum, przyciskała kartkę zapisaną stroną do złoconych drzwiczek i mówiła stanowczym tonem:
- Dobry Jezu, masz załatwić te sprawy! I żebyś mi się tu nie wykręcał, że tego nie widziałeś!
Już przygotowałam sobie karteczkę: "Ja - rob35, PESEL 6*121******5, NIP 123**678 - czekam na cud rychłego zakończenia remontu, bo święta idą." Teraz planuję skok na tabernakulum. :)
misia104
21 grudnia 2011, 08:58To może i ja tak zrobię i skończy się remont kuchni?!
Yekaterina77
21 grudnia 2011, 08:43Rob Twoje poczucie humoru jest niewiarygodne:) dzięki Twoim wpisom buzia uśmiecha mi się od ucha do ucha:) pozdrawiam serdecznie:)
MajowaStokrotka
21 grudnia 2011, 07:27Hmm...To może i ja się przejdę do kościoła:)Czasami jedno trafne zdanie, jeden komentarz potrafią zmienić nasze patrzenie na to, co jest wokół...:)
swinecka88
21 grudnia 2011, 07:08do JOLAJOLA1- tu nie chodzi o przyciskanie karteczkę... tu się rozchodzi o WIARĘ!!! "JEZU UFAM TOBIE" - a nie karteczki i ich przyciskanie....
swinecka88
21 grudnia 2011, 07:07hehe, to tak jak w kazaniu ks.Pawlukiewicza- pewna siostrze cos sie nie powiodlo, ksiadz zastal ja w kaplicy modlącą się, ale nie chciał jej przeszkadzać, więc stanął z tyłu, żeby go nie widziała... Siostra przeżegnała się, podeszła do krzyża i... kiwając znacząco palcem powiedziała "Panie Jezu, żeby mi to było ostatni raz, Ty Żydzie Jeden" :D
jolajola1
21 grudnia 2011, 00:48sądzisz, ze jakby ktoś wierzący poprosił o odrobine szcześcia, to by dostał, jakby z taką karteczką do tabernakulum dotarł i przycisnął .. a niewierzący???