Wziąć dwanaście miesięcy , obmyc je dobrze do czysta z goryczy , chciwości, pedanterii i lęku. Podzielic każdy miesiąc na 30 lub 31 części, tak żeby zapasu starczyło akuratnie na cały rok. Każdy dzionek przyrządzac oddzielnie , biorąc po jednej części pracy i dwie części wesołości i humoru. Dodac do tego trzy kopiaste łyżki optymizmu, łyżeczkę tolerancji, ziarnko ironii i szczyptę taktu. Następnie masę tę polac obficie miłością . Gotowe danie ozdobic bukiecikami małych uprzejmości i podawacze codziennie z pogodą ducha i porządną filiżanką ożywczej herbaty.
ps. od jutra jestem :)
ps. od jutra jestem :)
calineczkazbajki
1 stycznia 2008, 12:29recepta właśnie jest wdrażana w zycie :)
askim
1 stycznia 2008, 12:14witam, wyprobuje ten przepis...pozdrawiam
bluebutterfly6
1 stycznia 2008, 12:14trzymaj się cieplutko
gosia2007
1 stycznia 2008, 12:13<img src="http://img208.imageshack.us/img208/4985/yuyrb8.png" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>