Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witajcie Kochane Vitalijki!
21 października 2007
Myślę, że pech przestał mnie prześladować.
Choć nie wiem jeszcze jak zacznie się nowy poniedziałek a tym samym tydzień.
Na 7.15 jestem umówiona z pracownikami działu technicznego spóldzielni mieszkaniowej. Mówiąc krótko od kilku tygodni mam paskudną żółtą plamę na suficie w łazience i przedpokoju. Na początku myślałam, że zalała mnie sąsiadka ale, że ja bardzo ją lubię, i że, i tak miałam malować sufity nic nie mówiłam. W minionym i pechowym tygodniu plama zaczęła się powiększać a nawet woda zaczęła spływać po ścianie w przedpokoju. Odwiedziłam sąsiadkę ale u niej sucho i doszłyśmy do wniosku, że pewnie jest jakaś nieszczelność w rurach a tym muszą się zająć fachowcy - no to do jutra!
Jedno jest pewne - muszę wcześniej wyleźć z łóżka!
Miniony tydzień zdecydowanie był dla mnie nerwowy i tak naprawdę nie wiem dlaczego. Dawno się tak podle nie czułam. Tabletki Kalms wzięłam tylko raz - w piątek. Czy pomogły? Nie wiem ale mam nadzieję, że długo nie będę ich potrzebować. Staram radzić sobie bez tabletek bo boję się uzależnień choć zdaję sobie sprawę, że czasami nie można się bez nich obejść.
Co jeszcze?
A no jestem po drugim zjeździe. Jakoś nie dociera do mnie, że jestem studentką. Przez wiele lat o tym marzyłam i nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. Mam nadzieję, że mądrze wykorzystam ten czas. Bałam się tego drugiego zjazdu. Z piątku na sobotę cały czas śniła mi się matma, a ja ciagle się budziłam mówiąc:...Boże! jaki straszny sen miałam". Mój Piotrek nie wytrzymał i zapytał co to mi się śniło bo miałam przerażony głos.
A na zjeździe było fajnie!
I okazuje się, że nie jestem anonimowa studentką. Staram się być aktywna na zajęciach. I nawet jestem zauważana przez profesorów. A dzisiaj nawet udało mi się zabłysnąć na ćwiczeniach z finansów. Kurcze ale to było miłe i bardzo mnie dowartościowało, że rozumiem i umiem.
Wiem jednak, że nie zawsze tak będzie ale będę się starać i uczyć, i oby starczyło mi sił, i wiary!
A co diety w minionym tygodniu to muszę się przyznać, że po wielu tygodniach prawie wzorowego zachowania, tym razem klapa!
A tak - wieczorne podjadanie. Niby nic nadzwyczajnego ale zawsze.
Dzisiaj zauważyłam, że waga nie dość, że nie zmalała to jeszcze poszła do góry!
Ale od czego mam Was i nowy tydzień - cudowny tydzień.
Będzie wspaniały bo ja tak chcę i już.
A straty odrobię bo biorę się uczciwie do pracy.
NIE PODDAM SIĘ!
A teraz zmykam spać i ściskam Was z całych sił!
kwiatuszek170466
22 października 2007, 11:56No widzisz na studiach zawsze jesteś miedzy nowymi ludzmi i cieszę że podoba ci się .A dieta o tak trzeba zwłaszcza wieczorami uważać.Bo można cały dzień mało jesć a na wieczór się najesć i mozna od tego tyć.Lepiej rano i do południa się najeść aby po południu już jesć mniej.Miłego dnia
calineczkazbajki
22 października 2007, 10:34gratuluję podjęcia studiów.. ja w tym roku skonczyłam studia ( a już myslałąm ,że jest za póżno ) .Studia to ciężka praca ale też świetna przygoda :)) życzę Ci samuch dobrych a nawet bardzo dobrych zaliczen i egzaminów :))
madziara74
22 października 2007, 10:09na początku jst trudno, ale zobaczys po sesji juz bedzie tylko lepiej, trzynmam kciuki, pa
Quarika
22 października 2007, 09:57kochana bardzo Ci gratuluje tej wiary i wytrwałości. Nastawienei d tego masz rewelacyjne, aż miło czytac. Jestem pewna, ze w tym tygodniu dasz z siebie wszystko i trzymam kciuki. I co do tej nauki tez podziwiam, bo mimo że ja dopiero jestem w gimnazjum to nie potrafie powiedziec sobie tego na tyle stanowczo by sie na prawde przyłożyc do nauki... masz jakis pomysł jak to zrobić? ;* Pozdrawiam
Milena1234
22 października 2007, 09:00Na studiach sa ciezkie poczatki, nikt cie nie zna, nowe twarze, ale jak widze ty poradziłas sobie świetnie!!! Trzymam kciuki i pozdrawiam
mmMalgorzatka
22 października 2007, 08:48trzymaj się dzielnie..... studiowanie to fajny czas
Zaciszanka
22 października 2007, 08:38Powinnaś już nie spać ale różnie to bywa z tymi fachowcami... Pozdrawiam i życzę powodzonka...
mmMalgorzatka
22 października 2007, 07:53na ekonomii, ja się niestety nie znam:) a szkoda, miałabym jakąs inną mmozliwośc życiową, serdecznie pozdrawiam
kukuleczka88
22 października 2007, 00:32dziękuje :) Tobie również świetnie idzie i tyle samo mamy za sobą:) trzymam kciuki...oby tak dalej :) Buziaki i powodzenia...