Wkładam zakupy do samochodu i nagle: "brzdęk" - słyszę ciche uderzenie metalu o asfalt. Kątem oka dostrzegam, jak złote kółeczko toczy się pod sąsiednie autko, przy którym stoi starszy pan. Oszitfak!- drętwieję zdziebko, ale zaraz biorę oddech i jako ten samobieżny wykrywacz metalu daję nura między czarne miszeliny. Starszy pan z dyskretną ciekawością śledzi naprzemian to moje poczynania, to tor jazdy mego wózka sklepowego sunącego bez kontroli. Niestety, życie nie kino - akcja kończy się rach-ciach. Wynurzam się ze zdobyczą, łapię sunącego drania. Z pana schodzi napięcie.
- Kurczę, spadła mi obrączka, to zły znak - zagaduję.
- Nie taki zły, bo się znalazła - pan uśmiecha się proroczo i odchodzi.
- No właśnie, wcale nie taki zły - orzeka mój mąż, gdy opowiadam mu całą historię. - To znak, że trzeba kupić pierścionek. Przytrzyma obrączkę do czasu zwężania.
mundziu
25 października 2011, 08:26wielkie gratulacje a i pomysł męża też niczego sobie :)
iwcia3111
25 października 2011, 08:25wcale się nie dziwię że spada obrączka po takim spadku wagi i tak że dopiero teraz, a męża wypowiedz super.
Agujan
25 października 2011, 08:09... jak założysz fanklub twojego męża to jestem pierwsza :)... ups....zapomniałam ze on vitalie czyta - jeszcze mu sodowa uderzy do głowy ;)
gerosa
25 października 2011, 07:39na naukę u Twojego!!! Mój maż by na to nigdy nie wpadł buhahahah
ewakatarzyna
25 października 2011, 05:48Wytłumaczenie męża najbardziej mi się podoba.
tildalou
24 października 2011, 23:04a jestem dopiero dwa lata po ślubie. Co to bedzie, co to będzie :))) Wierzyć w znaki czy w moc odchudzania? :)
gilda1969
24 października 2011, 22:53Trzeba kupić pierścionek!:)
dorisgie
24 października 2011, 22:33Ja się chyba zapiszę do Pani na kurs wychowania męża:P Chociaż nie mam na co narzekać. Mój ukochany tez ma wielkie serce. Ale nie zaszkodzi przeszkolić! Dobrze, że się obrączka znalazła. Pozdrawiam
Gabigrazyna
24 października 2011, 22:24Jaki praktyczny mąż.Najlepiej jeszcze żeby fundną ci jakiś pierścionek.
Basik27
24 października 2011, 22:08to musi być dobry znak, bo w końcu znaczy, że chudniesz, a przecież tego chcesz, prawda? A ta moja labradorka, to czasem zasługuje po prostu na karę, bo jest złośliwa. Czasem musi odczuć kto rządzi, ale i tak najczęściej się lituję i zabieram złośliwca do domu :). Pozdrawiam!
savelianka
24 października 2011, 21:54:)
dytkosia
24 października 2011, 21:51dobrze że nie było tam studzienki, więc pierścionek jak najszybciej trzeba kupić, bo następnym razem może być ;P
robaczek853
24 października 2011, 21:47dobrze,że ją znalazłaś i starszy pan nie dostał zawału :) a mężusia kochanego masz
elasial
24 października 2011, 21:43ma rację. Okazuje sie ,ze buty mimo ,ze nr taki sam sa do wymiany. I dobrze!
angmatel
24 października 2011, 21:42...o tak to bardzo dobry pomysł ;o) a skoro już o tym mowa - nie zaszkodzi by błyszczał z niego nieskromny diamencik ;o)
taksara
24 października 2011, 21:40Pomysłowy ten twój M, niech kupuje ten pierścionek bo jeszcze zgubisz obrączkę.
TinyGirl
24 października 2011, 21:35lada chwila to z Pani laska będzie taka zgrabna że koleżanki z pracy zaczną z zazdrością pytać Panią o dietę na jakiej takie cuda się dzieją
iska211
24 października 2011, 21:34i od razu aż się człowiek cieszy :) świetny styl pisania :) pozdrawiam serdecznie :)
jolajola1
24 października 2011, 21:34to widomy znak, ze schudłas naprawde, palce masz szczuplejsze!!!! nastęnym etapem beda kłapiące butki, bo stopu Ci zeszczupleją
Nimma
24 października 2011, 21:31No to faktycznie dobry znak :) Nie ma jak nowy pierścionek :D