Dziękuję za tyle miłych słów :)Naprawdę bardzo podbudowują i dają siłę do walki, bo dzisiaj juz rano nie było kolorowo, waga wsrosła niewiele, bo z 60,5kg na 60,9kg, ale zawsze.A niby dlaczego? jak dietę trzymam w 100%, nie podjadam, nie robię złych ruchów ;/
czasami sobie myślę, ze mi chyba nie jest przeznaczona ta 5 z przodu, bo organizm zawsze buntuje się na okolicach 60 kg i nie chce zejść poniżej ;/
Czy ja tak dużo chcę?chcę 5 :(
Wiem, ze to źle że ważę się codziennie i najlepszym sposobem jest raz na tydzień, raz na 2 tyg. Ale tak postanowiłam, bo uznałam, ze będzie łatwiej mi kontrolowac wagę :)
No nic, dzisiaj szukam problemu, co mam zmienić, fakt, ze ostatnio znowu powróciły problemy z wc i to może być problemem, za mało otrębów, musze coś wymyślić max do jutra :)
Bo poddać się nie poddam, moja vitalijka Martusia daje mi też siły (chociaz pewnie o tym nie wie), ale pamiętam jak jej waga cały czas dryfowała na granicy 63 kg, i nic się nie poprawiało, i co? cierpliwość, podniesienie się jak feniks z popiołów i ma dzisiaj 5 z przodu :) Ależ jestem z niej dumna, ze dała radę ;) Więc ja tez muszę, najwyżej trzeba przeczekac i tyle :)
Buźki:*
jovita28
14 października 2011, 12:03coś Ty kochana osiągniesz tą 5 z przodu dasz radę wierzę w Ciebie , a dzisiaj i cały weekend ciesz się mężem .
zaga24
14 października 2011, 11:24Kochana... bo to tak ejst taki magiczny próg....... ja to skolei nigdy do tej 6... z przodu dotrwać nie moge! Ale tym razem każda z nas przeskoczy ten magiczny próg!! Oj to dzisiaj będzie się działo udanych chwil z mężem.. chociaż pewnie i bez zyczeń będą udanae:P Dzięki dzięki za wilekie wsparcie
kopyl007
14 października 2011, 10:58a przy naszym wzroście zastój przed " 5" jest normalny! Cierpliwości i przestań ważyć się codziennie, bo oszalejesz (ps. w swoim pamiętniku opisałam, jak to u mnie wyglądało - myślałam, że chyba nie zobaczę "5", ale trwałam na diecie i udało się:) Walcz wytrwale!!!
eveline2010
14 października 2011, 10:57ale słodki ten zielony jaszczurek :)
xJuliette
14 października 2011, 10:50To przez pogodę waga Ci wzrosła, przez pogodę! :D Haha, ja wczoraj też super fajna dieta, a dzisiaj wzrost. A ta Twoja szóstkowa bariera w końcu puści. Ja kiedyś czekalam 1,5 miesiąca żeby pokonać swoją barierę i udało się. Najważniejsze to się nie poddawać. A czas szybko przeleci i nim się obejrzysz, a mąż będzie przy Tobie :)
Adrian.
14 października 2011, 10:48Na pewno Ci zejdzie nie ma tak że Tobie to nie jest dane.... nie waż się codziennie
mimi69
14 października 2011, 10:47DUkanka "poćwicz" trochę z mężem- kilogram na pewno ubędzie :)))