Dziękuję za tyle miłych słów :)Naprawdę bardzo podbudowują i dają siłę do walki, bo dzisiaj juz rano nie było kolorowo, waga wsrosła niewiele, bo z 60,5kg na 60,9kg, ale zawsze.A niby dlaczego? jak dietę trzymam w 100%, nie podjadam, nie robię złych ruchów ;/
czasami sobie myślę, ze mi chyba nie jest przeznaczona ta 5 z przodu, bo organizm zawsze buntuje się na okolicach 60 kg i nie chce zejść poniżej ;/
Czy ja tak dużo chcę?chcę 5 :(
Wiem, ze to źle że ważę się codziennie i najlepszym sposobem jest raz na tydzień, raz na 2 tyg. Ale tak postanowiłam, bo uznałam, ze będzie łatwiej mi kontrolowac wagę :)
No nic, dzisiaj szukam problemu, co mam zmienić, fakt, ze ostatnio znowu powróciły problemy z wc i to może być problemem, za mało otrębów, musze coś wymyślić max do jutra :)
Bo poddać się nie poddam, moja vitalijka Martusia daje mi też siły (chociaz pewnie o tym nie wie), ale pamiętam jak jej waga cały czas dryfowała na granicy 63 kg, i nic się nie poprawiało, i co? cierpliwość, podniesienie się jak feniks z popiołów i ma dzisiaj 5 z przodu :) Ależ jestem z niej dumna, ze dała radę ;) Więc ja tez muszę, najwyżej trzeba przeczekac i tyle :)
Buźki:*
zimolag53
15 października 2011, 18:26Nie poddawaj się :)
zoykaa
15 października 2011, 08:57anulku(dziekuje za Kasiulko,ja to uwielbiam:)),ja jeszce miesiac temu mialam 58z hakiem,myslalam,ze 5 w zyciu mnie nie opusci(byla taka stabilna,byla wytyczna,ze chgudne,ze Pierrek i w ogole:)i za przeproszeniem Ch...j w bombki strzelil..jest jak jest...ale to bledne kolo,jak waga nie spadnie pograze sie...zatem walcze...walczymy,czyli Pierrkujemy dalej:)dzieki ze jestes zboju:)cmok
zoykaa
14 października 2011, 23:54Aniu,po pierwsze ciesz sie mezem:)po drugie-waga wzrosla bo moze wprowadzilas warzywka?albo za duzo nabialu jesz?zamien bialko na bialko zwierzecwe.caluje Kasia
saveme
14 października 2011, 23:09I tak już bardzo dużo osiągnełaś, więc to tylko kwestia chwili kiedy zobaczysz liczbe 5 na przodzie :) Na pewno dasz rade, pamiętaj, Never give up ;)
butterfly03
14 października 2011, 21:14Milego wieczorku z mężusiem Ci zycze!(czyt.-gorącej nocy;)!!Po tym weekendzie to juz na pewno zejdziesz do swojej piateczki:))))))))
malgosia025
14 października 2011, 21:10ależ jest Ci pisane to 5 z przodu nawet nie myśl inaczej, tylko jak w tym demotywie żeby zwyciężyć trzeba walczyć :) powodzenia...
MUFINKA4
14 października 2011, 20:29Hehehe Ty też nie wsiąknij gdzieś z mężem :D :D :D
Giove
14 października 2011, 20:16ciesz sie mezem a waga czasami robi takie psikusy...cierpliwosci...powodzenia...
Giove
14 października 2011, 19:21no tak mi wychodzi ile bym nie mierzyla tylko,ze ja jestem jablko na patyczkach...zobacz na talie i na brzuch...
Daria2441985
14 października 2011, 18:34Może faktycznie powinnaś odwiedzić kibelek i wtedy waga wróci do normy? A czasami nie jesteś przed @, że Ci wzrosło? Ja też od 2 dni nie mogę się wypróżnić... Dziwię się, że jeszcze dzisiaj pokazało mniej na wadze...
Windsong
14 października 2011, 18:15to jakaś zmora chyba, u mnie też najwięcej czasu zajęło osiągnięcie 5 z przodu, a potem euforia. Też ważyłam się codziennie :) Czyli standard i trzeba wytrwać. Po powrocie 10 kg, kolejny raz 5 z przodu "grozi" mi dopiero za 6 kg.
marciaz24
14 października 2011, 18:08Kochana aż mi się cieplutko na serduszku zrobiło za te miłe słowa :)...tak tak...miałam chwile zwątpienia,zastoju...ale jest 5 z przodu :)...ale tak naprawdę to Ty jesteś i byłaś moją motywacją,bo jak patrzę na Twoje zdjęcia z "przed" i "po" to wiem że mogę wszystko :)...odwaliłaś kawał dobrej roboty i z tą 5 z przodu czy bez niej...już jesteś mega laską :**
KrolowaSniegu7
14 października 2011, 18:01Ja też się niestety ostatnio ważę codziennie ;/ Trzymam kciuki, żeby w końcu pokazała ci się piątka na początku ;))
angmatel
14 października 2011, 16:22... mamy ten sam problem ;/ u mnie 64 z groszami niby robię wszystko ok ale waga stoi jak zaklęta.
enormous
14 października 2011, 15:49trzymam kciuki za Twoją piąteczkę ; **
magdalinka26
14 października 2011, 14:30To wczorajsze menu, ale dzięki;)
szepczaca12
14 października 2011, 13:32Bo mi się sałata właśnie skończyła no:P Ja już się motywuję by zastój mi nie przeszkadzał:D
szepczaca12
14 października 2011, 13:14Musimy być cierpliwe:) Bo właśnie dzięki temu będzie dobrze. Zobaczysz kilka dni i będzie ładny spadek^^
magdalinka26
14 października 2011, 13:09Nie martw się ja też czekam na 5 z przodu, ale u mnie narazie waga stoi i też nie chce drgnąc w dół;( ale nie ma co sie łamać! Szkoda że nie potrafimy cieszyc się z tego co spadło, tylko podłamywać że nie ubywa!!!
ama25
14 października 2011, 12:16Dzięki za podpowiedż .Mi bardziej chodzi o ten cukier w jogurcie niż wsad owocowy.Ale danio bardzo lubie więc skoro troszke można to sie ciesze . Życze udanego łykendu z mężusiem....