Kochane, z dziadkiem lepiej ;) Nie tylko odzyskał przytomność, ale nawet sam siada!!!! W kilka sni zrobił ogromne postępy ;) Potrafi podnieść buteleczkę z wodą, zjeśćcoś sam. Chwyta wszystko jak zawsze prawą ręką (tę sparaliżowaną).
Dzisiaj rehabilitanci pierwszy raz posadzili go na wózek inwalidzki (uznali że jest już gotowy), a i w dziadka wstępują nowe siły ;)
Nie jest już taki skołowany, powiedział nawet, że przez zimę wyzdrowieje, a na wiosnę pójdzie już do ogrodu ;))) (największa miłość jego życia) więc ma motywację ;)))
Tylko strasznie niewyraźnie mówi. Nie za bardzo rozumiem ;)Mój tata najlepiej sobie z tym radzi i jej kimś w rodzaju tłumacza ;)
Choć dziadek nadal jest na intensywnej terapii to prawdopodobnie z tego wyjdzie ;)))))
Jupi jupi ;)
Kontynuujemy przygotowania do ślubu ;) Mojego dziadka na nim nie zabraknie ;)))))))
Dareroz
12 września 2011, 22:25No! Chwała na Wysokości! Buziaki :*:*:*
bycszczuplaa
12 września 2011, 20:32Widzisz! Bardzo się cieszę :) Będzie dobrze ! :)
to...ja
12 września 2011, 20:22to super, że Dziadkowi już lepiej. No i życzę, aby było jeszcze lepiej
Aiden
12 września 2011, 20:16Trzeba być dobrej myśli :) Dziadek na pewno wróci do siebie bo po tym co piszesz ma dużą wolę powrotu do zdrowia :) Wszystko się ułoży i zobaczysz, na wiosnę na pewno znajdziesz go w ogrodzie:) buziaki:)
revelka87
12 września 2011, 19:32musi być dobrze;) dziadkowi dużo zdrówka a Wam powodzenia w przygotowaniach i ogromne buziaki dla Gosiaczka;*
Wrednotka
12 września 2011, 19:28Moja teściowa (70 lat)miała kilka miesięcy temu krwaiaki mózgu - pojawiły się po lekach przepisanych od lekarza. Przez kilka dni, mimo że była przytomna, nie była z nią kontaktu.Przez tydzień leżała na intensywnej terapii. Bardzo pomalutku wracała do siebie. Nie miała siły mówić, a nawet siedzieć. Nic nie jadła prawie 2 tygodnie. Ja jej przez te pierwsze 2 tygodnie nie rozumiałam jak mówi. Dziś (pół roku po hospotalizacji) nie pozostały żadne oznaki choroby. Natomiast teraz zmagamy się z chorobą mojjej mamy - od kilku tygodni leczona jest na raka. Ale wiem, że rónież wyjdzie z tego.
MajowaStokrotka
12 września 2011, 18:36Wspaniała wiadomość:)Myślę,że Wasza wiara w jego zdrowie mu pomogła:)Jeśli macie możliwość, postarajcie się o neurologopedę dla dziadka.Szybciej odzyska także mowę:)
remini
12 września 2011, 18:07cieszę się razem z Tobą!
akitaa
12 września 2011, 17:58ciesze się i trzymam kciuki, żeby z dziadkiem było coraz lepiej:) dużo zdrówka dla niego!!! :*
YoungLady
12 września 2011, 17:47że z dziadkiem lepiej, mnóstwo zdrówka mu życzymy i żeby mógł oglądać szczęśliwą wnuczkę w dniu ślubu :)
Migdal0606
12 września 2011, 17:46takze 3 mam kciuki a kiedy ten wasz slub?
Monia1983
12 września 2011, 17:44grunt że ma na co czekać i co planować (robótki w ogrodzie), bo wtedy człowiekowi aż chce się zdrowieć. a ja mam pytanko z innej beczki, w wolnej chwili mogłabyć mi napisać jak wyglądało dziennie menu Gosi w 9 mies? jeśli pamiętasz oczywiście, co jadła, ile, w jakich odstępach czasowych. Pozdrawiam!
bebeluszek
12 września 2011, 17:42dziadek to z toaba jeszcze zatanczy! :)
augustyn2002
12 września 2011, 17:27To super, ze jest lepiej. Zeby Ci jeszcze poprawic humor, to powiem Ci ze moja Babcia kilka lat temu tez miala wylew i paraliz prawej strony. W miare szybko doszla do siebie, sprawnosc prawie w 100 %. Jedyne z czym ma problem to wyrazne pisanie, ale i tak super sobie radzi w tej kwestii. Wiem ze kazdy wylew jest inny, ale najgorsze juz za Wami. Teraz musi byc tylko lepiej. A przeciez Twoj Dziadek ma powod aby jak najszybciej wydobrzec. Przeciez czeka Go slub wnuczki :) (bardzo sie ciesze ze tak u Ciebie wspaniale sie uklada) Pozdrawiam
trinity801
12 września 2011, 17:21Cieszę się razem z Tobą, mam nadzieję że już będzie tylko lepiej :-)
kasienka23pl
12 września 2011, 17:17to świetna wiadomość :) dziadek powoli na pewno dojdzie do siebie....Pozdrawiam