Wpis zaczynam po raz setny...może tysięczny...myśli miliony...moje mysli, tylko dla mnie, bo nikt nie wie co jest w mojej głowie, nie wiem co mogę Wam zdradzić, żebyście nie uznały tego za złe, znegowały...zraniły moją pozostałą cieniutką linię własnego ego..
Nie pisałam...bo nie chciałam, nie oznacza, ze się złamałam, bo nie, diety trzymam, tylko bez efektywnie - waga jak zaczarowana- zastój osiągną zenit moich możliwości...od razu z góry dziękuję osobom które to zauważyły,że nie ma mnie, dziękuję za wszystkie wiadomości na priv, okazuje się, że wirtualnie też można się zaprzyjaźnić, że też można otrzymać pomocną dłoń. a taka potrzebna jest jak nigdy wcześniej...jest źle...
Waga ani drgnie, to chyba przekleństwo, bo ile można???
59-61kg non stop.raz tak raz tak... dzisiaj entuzjazm, bo mam 5 z przodu, za 3 dni przy ważeniu smutek, bo znowu jest 6 z przodu
Moje odbicie w lustrze nie kłamie...nadal jestem gruba, nadal mam boczki, nadal nie mam brzucha takiego jak chcę mieć, czyżby gdzieś dla mnie było zapisane że mam być gruba i koniec kropka??? to zło, które tylko czyha, abym się poddała, abym odpuściła i pogrążyła się w lawinie przybywających kilogramów, bezlitosnych, szybkich jak torpeda :)
Coraz bardziej stresuję się też wynikami tej cholernej cytologii, a odbieram je dopiero ok24 sierpnia, a ja jak juz sobie cos wkręcę to koniec.
Na allegro licytuję limonkową krótką sukienkę, która wróci mi trochę tego lata...
Najlepsze jest to że sukienka jest w rozmiarze 34, i to będzie mój cel, nie spocznę dopóki nie dopnę się w niej całkowicie :) I to bedzie moja motywacja, skoro już inne nie dzialają. Po sukience, jeżeli w końcu się w nią zmieszczę będzie najbardziej widać efekty...
Przepraszam za pesymizm bijący w każdym słowie tego wpisu, DLATEGO WPISÓW NARAZIE NIE ROBIĘ...kilka dni...postaram się wrócić, myslę, że po długim weekendzie już będę...Pozdrawiam.dziekuję.trzymam kciuki za Was cały czas.Buźki
eveline2010
11 sierpnia 2011, 11:10Kochana, każdy ma czasem gorsze dni i każdy ma prawo być pesymistą - byle nie za długo. I nie wkręcaj sobie niczego. Może jest tak jak na zdjęciu gdzie odbicie w lustrze jest zakłamane? Buziole i trzymaj się dzielnie :)