Każdy ma swoją historię...
Odchudzania oczywiście...bo o tym tutaj rozmawiamy :)
Wg mnie musi zatrybić w nas pewien impuls, pewna sytuacja, od której wszystko się zaczyna.
Niektórzy odchudzają się dla siebie, inni dla kogoś, inni tylko ze względów estetycznych...
Ja nie muszę się zastanawiać dlaczego się odchudzam, od jakiego momentu powstał przełom i od ktorego momentu wiedziałam, że nic tak naprawdę mnie nie powstrzyma :)
Nie były to docinki ze strony rodziny, albo znajomych,(pogniewałam się troche i mi przeszło) nie było to też odbicie w lustrze ( bo oszukiwałam sie, ze mimo 78 kg jest dobrze), nie były to wciąż za małe ciuchy(znalazłam sobie takie które były dobre), moim impulsem była strasznie przykra sytuacja, którą pamiętam, jakby była dzisiaj...jakbym usłyszała wypowiedziane słowa dosłownie przed chwilą...
Moja przygoda z odchudzaniem zaczeła się tragicznie...
Otóż jak niektórzy wiedzą jestem kierownikiem oddziału bankowego, przychodzą do mnie różni ludzie, część z nich po to żeby sie wypłakać lub po prostu pogadać z neutralną osobą, z niektórymi się zaprzyjaźniam nawet!
I taka przyjaźn wytworzyła się między mną a panią Jadzią, przemiłą starszą kobieciną(72lata), która lubi pogadać :)
Kiedy wiedziała, ze mnie nie ma w placówce zawsze się dopytywała, bo chciała być obsługiwana tylko przeze mnie :)
Pewnego dnia miałam kilka reklamacji do rozpatrzenia, siedziałam za parawanem w niewidocznym miejscu dla Klientów, tak aby mi nikt tego dnia mi nie przeszkadzał,a tu słyszę panią Jadzię rozmawiającą przy stanowisku z moją koleżanką z pracy, cytuję....
(pani Ania to ja, żeby bylo jasne :))
Pani Jadzia:"A pani Ani to nie ma?"
Koleżanka:"No niestety dzisiaj musi być pani obsłużona przeze mnie "
Pani Jadzia: "A to co?Już radosne wydarzenie?"
Koleżanka:"Ale jakie?Bo nie rozumiem co ma pani na myśli?"
Pani Jadzia: "No czy pani Ania juz urodziła???"
(p.s. oczywiście nie byłam wtedy w ciąży-to był mój tłuszcz:P)
Kur*** Pani Jadziu aż tak źle było?????
FUCK...dobrze, ze wtedy siedziałam bo bym napewno upadła...Do tej pory mam w uszach:
"A PANI ANIA TO JUŻ URODZIŁA? "
Wiem kobiecinka 72 lata, no może przesadzić, może coś źle zobaczyć, ale to dzięki niej mam dzisiaj najpiękniejszy okres w życiu :)
To ona dała mi Wielkiego kopa w moje dupsko, to przez nią płakałam tamten wieczór, to przez nią nie mogłam na siebie patrzeć i to dzieki niej zobaczyłam moją marynarkę zapiętą na górny guzik, bo dolny już się nie dopinał :P
Dziękuję pani Jadziu, (chociaz napewno mnie nie czyta twierdzi, ze komputer to zło) za te kilka gorzkich słów, które stały sie dla mnie przepustką do OGARNIĘCIA SIE :)
I WAM wszystkim, ze jesteście, nic nie musicie robić, po prostu bądźcie :*
"Przyjaciele są jak ciche Anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapominają jak latać"
Malenka35
1 lipca 2011, 10:04Ja miałam kiedys podobną sytuację - kiedy wsiadłam do tramwaju to młody mężczyzna ustąpił mi miejsca:( Nie wiedziałam co zrobić: usiąść, czy przyznać się, że jestem taka gruba-miałam otyłość typu brzusznego. Stchórzyłam-usiadłam ze wstydu, piekły mnie uszy, nie da się opisać tego wstydu. Teraz słyszę inne komentarze: wyglądasz wyśmienicie, dużo młodziej, niezła laska się z Ciebie zrobiła. I powiem Ci szczerze, że wolę takie komentarze. Ale tamta sytuacja zapadła mi głęboko w pamięć.
MUFINKA4
1 lipca 2011, 09:15Hehehehe:) fotografem nie jestem:P ale bardzo DZIĘKUJĘ za taki komplement:) Robienie tych zdjęć sprawia mi niesamowitą frajdę i cieszę się,że innym też się podobają:D
malutka833
1 lipca 2011, 08:29super historia i własnie o to chodzi czsami trzeba dostać kopniaka ay sie otrząsnąc i tobie sie udało .
madia
1 lipca 2011, 08:23Piekna Historia.. i jakie piekne zakonczenie.. warto oj naprawde warto dla lepszego samopoczucia :)) Ty rowniez dajesz mi motywacje... Chociaz jestem po ciazy i teraz 2 lipca minie 2 miesiac musze pozbyc sie tego tluszczyku a waga jak na zlosc sie zatrzymala i nie chce isc nizej :((
mezatka24lata
1 lipca 2011, 08:23ja tez mialam podobna historie.... dawno nie widziana kolezanka zapytala... '' kiedy rodzisz'' to bylo pod koniec 2010 roku
pin23
1 lipca 2011, 08:16hihi starsi ludzie tak mają....mój dziadek zawsze jak przyjeżdżam do domu to się pyta czy coś jem bo strasznie chuda jestem..nie wiem gdzie on chudość widzi??? ale Twoja motywacja niezła;) buziaki
Tarczyczka87
1 lipca 2011, 07:23do ani-- teraz możesz zauwazyć pozytyw tej sytuacji :)))) choć domyślam się , ze bylo ci na początku super ciężko ( niewiem co bym zrtobiła jakby mnie coś takiego spotkało-- choć pewnie tak jak ty wziełabym się za siebie :)) ) pani Jadzi można teraz tylko podziękować cudownej figury, którą dzięki jej kopniakowi zyskałaś :)))
kamilka0011
1 lipca 2011, 05:32Jak dostaniemy konretnego kopniaka w pupę to zaczynamy się odchudzać, tak jak z tą ciążą to mnie też trafiały takie hasła i w końcu po tysiącu prób i błędów postanowiłam coś z tym zrobić!!!
Talusiia
1 lipca 2011, 04:51to naprawdę może dać mega kopa.. jak moja sytuacja z teściem ;)) i jeszcze raz dzięki !!!
majorkawsc
1 lipca 2011, 00:35przeczytalam twoje poprzednie wpisy w szczegolnosci ten o tym jadzie mnie bardzo poruszyl.....ja jestem jak najbardziej po twojej stronie i chyle czola dla twoich wspanialych rezultatow i ciezkiej racy nad soba.Owocem twoich zmagan jest piekna sylwetka,ktora sama sobie zawdzieczasz....i chwala Ci za to,ze potrafilas dojsc do wyznaczonego sobie celu...jestes przykladem godnym nasladowania i powiedzenie,chciec to moc.Brawo!!!!
laady
30 czerwca 2011, 23:56no widzisz, czyli jednak warto bylo poplakac ten jeden wieczor ;D moim poczatkiem tez byla niemila sytuacja. bo wczesnie nie zwracalam uwagi na to jak wygladam ;P
DamRade31
30 czerwca 2011, 23:06Piękna historia, mimo tego że musiałaś płakać. Wielu z nas takiej właśnie brakuje. Co do schudnięcia, jesteś wielka, gratuluję, wyglądasz bombowo i nie przejmuj się kimś, kto Cię karci, bo... osiągnęłaś cel. Ale tak to już jest, że niektórzy potrafią tylko zazdrościć.
Monic858
30 czerwca 2011, 22:57też miałam podobną sytuacje w autobusie kiedyś starszy Pan ustapuił mi miejsca bo myslał,ze jestem w ciaży he he wtedy mnie to rozbawiło potem zdołował:/
zoykaa
30 czerwca 2011, 22:46"Pani aniu",oby juz Nam takie "urojone "ciaze nie grozily:)cmok