Jak wiecie rehabilitacja barku po złamaniu prawie zakończona ( do pełnej sprawności jeszcze troszkę brakuje) więc był czas żeby pomyśleć o powrocie na zajęcia gimnastyczne na które uczęszczałam. Zaczęło się nieciekawie ponieważ koleżanka prowadząca zajęcia na moje pytanie czy dni i godziny zajęć gimnastycznych są bez zmian odpisała: Witaj! Niestety, zmieniło się wiele. Od stycznia nie prowadzę zajęć z powodu znikomego zainteresowania .A na dodatek nękają mnie kontuzje i boli jak nie kolano, to plecki. Życzę wszystkiego dobrego Ewa. Czyli zaczęło się pod górkę. Mówię do ślubnego, że muszę poszukać sobie jakoweś innej grupy. Na drugi dzień ślubny poszedł z pieskiem po bułeczki i przyniósł karteczkę, która wisiała przy sklepie z numerem telefonu na nabór chętnych na gimnastykę, I tu uważajcie. Zajęcia są w szkole społecznej którą widzę z okna mojej kuchni. Dooobre tak blisko na zajęcia jeszcze nie miałam.Poszłam tam z koleżanką i pani przyjęła tylko nas dwie bo miała pełen komplet. Jestem szczęściara. Czyli gimnastykę w grupie zorganizowanej uważam za rozpoczętą. Chodzę tam 2 x w tygodniu i wychodzę mokra jak spod prysznica. ( joga, stretching itp.)
Poza tym uroczyście stwierdzam, że to nie waga ze mną pogrywa tylko ja z wagą i robię ją w jajo. Teraz to już chyba wielkanocne. Koniec tego bo jajo zamieni się w bombkę na choinkę albo jeszcze cuś innego a ja nadal będę zwalała na wagę. Biorę się do roboty. Gimnastyka grupowa rozpoczęta wariowania czas nastał.
Co z tego wyjdzie Mieci nie pytajcie bo sama nie wie, he, he.
Dziewczęta idzie wiosna Poloneza czas zacząć.
Kupiłam dzisiaj bileciki przez Internet na widowisko taneczne Lord Of The Dance. Uwielbiam taniec irlandzki. Jak zobaczę tych tańczących facetów ( kobitkami się nie interesuję, hi, hi) jak podskoczy mi adrenalina, to zaraz waga spadnie. No co, pomarzyć nie można?.Każdy sposób dobry byle zaprowadził do celu. No to lecę realizować swoje marzenia bo jeszcze je mam tzn., że żyję.
No to pa, pa
zoykaa
18 marca 2011, 22:50Mamine trzasnela energia nie ma to tamto:)
shawty
18 marca 2011, 22:48i dziękuje bardzo :)
ooXENAoo
18 marca 2011, 22:48ja tak samo ;p zachowujesz sie jak 20 latka i bardzo dobrze :)
shawty
18 marca 2011, 22:45Kiedyś to ja na tańce chodziłam nie stety też z powodu małego zainteresowania zlikwidowali :( . Miłego wieczorku życze:)
luckaaa
18 marca 2011, 22:43cudnie Mieciu ! Grunt to blisko , to i chce sie isc, wymowek mniej, hi hi . Z kad ja to wiem.. po sobie oczywiscie ! Las pod nosem , sciezki rowerowe, biegowe pod nosem , studio treningowe... 7 minut na piechotke i wez tu czlowieku wymyslaj przeszkody codziennie zeby nie trenowac... trudno nie trenowac. HI, hi
linda.ewa
18 marca 2011, 22:37Lubie Cię czytać. Twoje wpisy są pełne optymizmu!!! Ps. Ile razy patrzę na Twoje zdjęcie nie mogę uwierzyć że masz tyle lat!!!