tak, tak dobrze słyszycie. Kiedyś latem wkleiłam zdjęcie tej siłowni Biegam sobie wieczorem do parku osiedlowego z pieskiem. Potem pieska sadzam a sama tam ćwiczę.
Wyobrażacie sobie? Niebo pełne gwiazd, a ja sobie ćwiczę na przyrządach. I prawie żywej duszy bo ochotników brak. No czasem ktoś się przybłąka. PYCHOTKA. A potem truchcikiem wracamy do domu. Pięknie zakończony dzień. Teraz jeszcze z 1 ltr wody do środka. Potem pod prysznic, rękawiczki szorstkie do masażu na łapki, szuru buru po całym ciałku. Na to balsamik, co by się troszkę zakonserwować. Jeszcze obskoczę chałupkę i uporządkuję co nieco i do łóżeczka.
Aha i do uszek stopery woskowe, żeby nie słyszeć chrapiącego ślubnego.
Kolorowych snów
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
znudzonaona
13 marca 2011, 10:22Tylko pozazdrościć !!!! U mnie nie ma takich siłowni po księżycem i mam kota ;-) .Pozdrawiam !!
ewkada
12 marca 2011, 22:10Na pewno już jesteś po wieczornej siłowni,oczywiście z grzecznym czekającym na Panią pieskiem. Serdecznie pozdrawiam i życzę kolorowych snów . Ewcia.
Zytong
12 marca 2011, 10:59łapie :D dzisiaj na wadze znowu mniej :D wiec juz 2 kg za mną :)
daszra
11 marca 2011, 21:25uwielbiam twój optymizm zyciowy...szkoda ze moje zycie jest takie koszmarne..
hezof
11 marca 2011, 21:25a ja nie mogę chodzić do takiej siłowni bo nie mam psa, hi, hi, hi. Buziaki.
uleczka44
11 marca 2011, 20:46Mieciu, jesteś niewyczerpanym źródłem dobrego nastroju. Daje Ci buziaka.
dziejka
11 marca 2011, 15:24Ja tez mam taka siłownię ,biegałam o 5 rano ( wieczorem ,to ja jestem nieczynna) przed pracą Z domku polami ,do lasku i znowu do domku, godzina mi na to schodziła. Aż się kiedyś przyczepiła jakiś łajza i naprawdę mnie bardzo mocno wystraszył. Jak wróciłam do domu ,opowiedziałam mężowi przygodę, zadeklarował ,że jutro pójdzie ze mną. Rano wstałam ubrałam się, idę do furtki , a mój mąż wsiada do auta .Ty biegnij a ja będę jechał za Tobą He,He. Wróciłam do domku i zamknęłam siłownię na klucz. Pozdrawiam
calineczkazbajki
11 marca 2011, 11:56u nas też są takie mini siłownie , ale za daleko ode mnie. Ale poszukam , moze jest coś bliżej i tak podczas spaceru z Synkiem mogłam bym sobie trochę poćwiczyc
Alianna
11 marca 2011, 09:40Że też u mnie w pobliżu takiej parkowej siłowni nie ma... A co tam. Kupię sobie skakankę i będę skakać pod domem, hi, hi....
Zytong
11 marca 2011, 08:50u mnie też w parczku taka siłownia jest :) i jeszcze w kilku innych wrocławskich :) fajnie jest poćwiczyć na dworze :D i to za darmo ;) waga moja znowu pokazała mniej ;) tym razem 100gr, no ale jak tam pozbierac, to mam 1,6kg mniej w ciągu 2 dni.... kurcze, dużo...ale pewnie to woda :D marzy mi sie w końcu ujrzenie ponownie 7 z przodu w przyszłym tyg :D
rozaar
11 marca 2011, 08:45coby nie zapeszyć.Mieciu czy Twój pies by Cię obronił?Wiesz,sama w nocy,ja bym się bała.
SYLWIULA.sylwia
11 marca 2011, 07:50Siłownia pod gazdami?-super ja do zwykłej mam 35km i żadnego parku w poblizu, ale kije po chodniku też się sprawdzają:) pozdrawiam
kiszonka
11 marca 2011, 07:40hahah ja bym się bała - mój pies to żaden obrońca a i tak po prawdzie to na wet nie ma żadnej ławki u nas haha :))) buziaki i miłego weekednu :*
agnes315
10 marca 2011, 22:48nie zasnęłabym z ciałem obcym w uszach :)) byłam kiedyś u koleżanki w Londynie, mieszka przy ulicy, na której ruch nie kończy się w nocy nawet na chwilę, autobusy, samochody, klaksony, hamulce, to wszystko przewalało mi się parę metrów od łóżka, cały tydzień nie spałam, a stoperów nie mogłam :))
activebaby
10 marca 2011, 22:28o tak o takich stoperkach to i ja muszę pomyśleć-moj to co wieczór nie złe serenady odgrywa:)))
elasial
10 marca 2011, 22:11jest taka siłownia! Pies oszczeka intruzów,jakby co....i ten truchcik mię powalił!!! Tylko kolorowych!
ewkada
10 marca 2011, 22:09U Ciebie to i piesek poukładany,siedzi na ławeczce i czeka aż Pani wykona kilka wygibasów.Super !! Kolorowych snów.Pa,pa........
Marekkk
10 marca 2011, 21:20Kolorowych snów
karioka97
10 marca 2011, 21:18o w mordkę jeża, Miećka, ależ TY dzielna, a pies jaki dzielny, mój ma adhd po panu, i nie ustoi w miejscu. :)
luckaaa
10 marca 2011, 21:13kurde , ale bylby odjazd historyczny !!! No nie moge ... naprawde ? To my musimy nacisk ogolny na Klusiaka zrobic i sie zorganizowac . Jupiii !!!!!