Cześć dziewczyny! Ja już jestem.. Długo mnie tutaj nie było, chciałam zdać relację z Sylwestra, ale złożyło się tak że dopiero dzisiaj o tej godzinę mam chwilę żeby usiąść spokojnie przy komputerze, włączyć muzykę i do Was zajrzeć..
Jeśli chodzi o Sylwestra... BYŁO REWELACYJNIE!!!! Naprawdę, nie wiem co powiedzieć bo do tej pory jeszcze cały czas o nim myślę. Chyba nigdy - co ja gadam, na pewno nigdy- nie byłam na takiej imprezie.. Piłam sobie szampana i piwo, w głowie trochę szumiało, ale nie spiłam się, miałam po prostu fantastyczny humor. Poznałam ludzi od groma, przesympatycznych. Już widzę, że w Łodzi mieszkają nie tylko ludzie powierzchowni i wredni, na których kiedyś trafiałam, którzy jednym spojrzeniem, czy komentarzem potrafili mnie zdołować..
Ale do rzeczy.. Założyłam sukienkę, którą kupiłam w h&m, do tego dżinsy i takie botki na niewysokim obcasie, bardzo wygodne, kupiłam specjalnie na Sylwestra, bo niestety nie chodziłam nigdy w bardzo wysokich szpilkach, nie wiem jakby się spisały u mnie. Ale wszystko naprawdę bardzo mi się podobało, do tego biżuteria, pomalowałam paznokcie i moję bezkształtne dłonie pierwszy raz zaczęły jakoś wyglądać. Nic specjalnego, bo jeden kolor, mocna czerwień, ale odrazu pewność siebie wzrosła.
Zrobiłam sobie makijaż, też nic specjalnego, żadne wymysły,podkład, jasno szary cień, eyeliner i bardzo mocno wytuszowane rzęsy, naprawdę mocno i miałam takie bardzo długie. Fantastycznie się czułam sama ze sobą.. W ogóle inna osoba, w porównaniu do tej, którą jestem na codzień... Makijaż i strój potrafią zdziałać wiele, dodać wiele uroku i pewności siebie. Ludzie z grupy mi mówili że super wyglądam, było mi tak miło, mówili że by mnie nie poznali :) Oczywiście gospodyni imprezy robiła zdjęcia, w sumie niedawno dostałam link, bałam się trochę otworzyć, ale miło się zaskoczyłam. Szczuplizną nie jestem bo to jednak prawie 100 kilo, ale jak w myślach przywołam siebie z moją największą wagą, to zmiana jest wielka. Twarz chyba najbardziej się zmieniła. Wtedy uciekałam przed aparatem, a w Sylwestra nie miałam nic przeciwko. Jeszcze jest dużo do zrobienia, ale i tak jestem dumna z tego, co do tej pory dokonałam :))
Moja koleżanka z grupy trochę się opiła i zaczęła gadać różne głupoty, no i między innymi powiedziała mi: " Ty Wera to jesteś trochę gr.. grubsza, ale jesteś tak fajną osobą, że to absolutnie nie przeszkadza".
Na początku trochę mi się przykro zrobiło, bo wiadomo, idziesz na imprezę, zakładasz nowe ciuchy, malujesz się a później słyszysz takie coś... Ale z drugiej strony mój wygląd to tylko efekt przejściowy i miło słyszeć, że ludzie pozytywnie mnie oceniają:)
Zostałam zaproszona do kina.. I biję się z myślami czy mam iść czy nie.. Nic wielkiego. Kiedyś pisałam Wam o koledze, który się na mnie zerka i gdybym nie była gruba to bym pomyślała że mnie podrywa. Więc właśnie on mnie zaprosił, ale to nie żadna randka ani nic, ja naprawdę nie myślę, że jakiś koleś może się mną zainteresować- i nie mówcie tylko, że ja głupio piszę, bo grube dziewczyny też mają wzięcie. Ale ja nigdy nie miałam żadnego adoratora i byłaby to dla mnie dziwna sytuacja. No jakoś tak wyszło, że gadałam z nim trochę na SYlwestrze, on mówił, że chciał mnie poznać bliżej, bo wydawałam się być sympatyczna, normalna dziewczyna, nie taka jak inne ( mówił to tak, jakby chciał powiedzieć, że normalna, bo wyglądam na taką, która nie liczy kalorii i się nie przejmuje wyglądem) i od słowa do słowa wyszło że pójdziemy razem do kina. Dzisiaj dostałam sms, czy kino nadal aktualne, że on zrobi rezerwację. Zdziwiłam się bo ja w sumie o tym kinie zapomniałam, a on to tak poważnie potraktował. W sumie nie miałam żadnych planów, ale zazwyczaj soboty spędzam z moimi dziewczynami.. Mama mówi, że co mi szkodzi spróbować, że z koleżankami zobaczyć się mogę codziennie. I że nie muszę tego traktować jako randkę, chociaż wg niej to właśnie byłaby randka, tylko mam to traktować jako zwykłe spotkanie towarzyskie, płacić za siebie itd.
I właśnie gdy myślę o tym, że zwyczajnie idę z kumplem obejrzeć film, to w sumie mam ochotę iść, a gdy tylko pomyślę, że to może być randka to aż mi się odechciewa...
Ale chyba pójdę, tak zrobię :) Z dziewczynami spotkam się w niedzielę, bo muszę się z nimi spotkać. Ten tydzień był taki że jak jedna mogła, to druga musiała się uczyć na kolokwium i nam to nie wychodziło.
Jeśli chodzi o wagę, to od ostatniego ważenia, nie wchodziłam na wagę. Jem dietetycznie, ćwiczę, czasem sobie odpuszczę, już mnie przeszedł zapał na ćwiczenia... Ale myślę, że grzechy Sylwestrowej nocy poszły w siną dal:)
Buziaki dla Was i myślę, że jeszcze wypada życzyć Szczęśliwego Nowego Roku! ;*
Rok 2010 będę wspominała z sentymentem, ale też z żalem. Może inaczej... Dla mnie rok 2010 dopiero od sierpnia stał się pozytywny. No bo styczeń- nie poszłam na własną studniówkę, cała szkoła to był horror. Ludzie patrzyli na mnie, jakby w myślach obliczali ile mogę ważyć. Przyszedł sierpień, założyłam pamiętnik, postanowiłam się odchudzać, osiągnęłam wagę dwucyfrową... Udało się... Ten rok także będzie cudowny, wierzę w to, będzie zupełnie inny od poprzedniego.
Ja idę pod prysznic i spać, słodkich snów! :))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Gocha755
10 stycznia 2011, 18:30zazdrość jest straszna....a Ty leć do przodu i miej w d....takie puste kobieto-straszydła zazdroszczą i tyle pozdr:) ciepluteńko:*
Alere
9 stycznia 2011, 16:32nie wiem, ale ten pamiętnik wieje dla mnie fałszem...jest w nim coś "sfabularyzowanego"...mnie się wydaje, że to na vitalii w związku z brakiem pełnych sukcesów pam. naprawdę otyłych osób coś 'namotali', aby taki się pojawił. Ponadto dziwię się, że osoba z taką samoświadomością usilnie kreuje wizerunek osoby zakompleksionej podcza gdy jej teksty temu przeczą, ujawniając solidnie ukonstytuowaną i niezbyt zależną od innych naturę. Poprostu tutaj treść nie jest adekwatna do udzielanych mimochodem, nieświadmych informacji. Irytuje zwłaszcza maniera umniejszania własnej wartości, która jak należy rozumieć, zależy - wg autorki - li i jedynie od wagi, podczas gdy resztę artykuułu wypełniają opisy jej niewątpliwie chwalebnych poczynań. I te skontrastowane koleżanki, ten zainteresowany chłopiec, to nagłe pojaśnienie życia, coś tu nie gra.
jozia1977
9 stycznia 2011, 14:07wierze w Ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dadi27
9 stycznia 2011, 12:35suepr, skończ tak gadać, że mu się napewno nie podobasz, bo tego wiedzieć nie możesz, bo Ci nie powidział. jak byś mu się ani troche nie podobała to by nawet na Cb nie spojrzał, a chce iść z Tb do kina. coś jest na rzeczy ;pp ;*
smilehoney
9 stycznia 2011, 10:58tez jestem zdania,ze ten rok bedzie po prostu SUPER! ciesze sie,ze tak pozytywnie u Ciebie :D :D oby tak dalej, oby!
astor1993
9 stycznia 2011, 10:03Idz do kina napewno bedzie miło:)
astor1993
9 stycznia 2011, 10:03Idz do kina napewno bedzie miło:)
BettyBoop6778
9 stycznia 2011, 00:19Mnie sie tez tak wydaje. Tylko zastanawiam sie PO CO?
delfinem
8 stycznia 2011, 23:25ludziom rozumnym mój komentarz coś powie...
justynka6996
8 stycznia 2011, 22:35Byłam przekonana, że Sylwester zostanie w Twojej pamięci na długo :)) Nie zastanawiaj sie nad tym kinem tylko napisz esa, że wszystko aktualne. Idź i zapomnij chociaz na chwilkę o całym świecie... Gdybyś nie poszła to żałowałabyś do końca ż. że może "coś" by z tego wyszło... a jak nie spróbujesz to się nie przekonasz jak to jest na takich randkach :P Powodzenia życzę :*******
monitaaaaa
8 stycznia 2011, 21:33Kochana ćwicz ,ćwicz nie trać zapału :) I idź z kolegą do kina otwórz się bo jeszcze jest w Tobie stara Weronika która się krępuje i oddala od innych ludzi i myśli że jeszcze nie pasuje do tego świata. Kochan idź i zrób sobie ten makijaż pomaluj pazurki i czuj się piękną kobietą z klasą nie patrz na waga i co inni pomyślą pomyśl o sobie :) Osiagnełaś już wiele i wiem że osiagniesz jeszcze więcej :) Pozdrawiam :)
Parisss
8 stycznia 2011, 20:12oj miło się czyta takie poztywne wiadomości :) super, idź na "randkę" :) masz prawdziwe przyjaciółki :) p.s szkoda, że nie zaczęłaś wcześniej pisać tutaj to byś zdążyla na studniowkę ;)
bitniaczek
8 stycznia 2011, 16:58lepszy i do tego spelnia sie nasze marzenia i szczuplych figurkach! Pozdrawiam serdecznie i czekam na foteczki
moniq1989
8 stycznia 2011, 16:17Będzie lepszy:-) Bo musimy iść do przodu. A na spotkanie idź:) Będzie fajnie i nie przejmuj się nic. Najgorzej to się zamknąć w sobie;) A tego nie wolno zrobić. Baw się dobrze. Buźka;*
anusiek.anna
8 stycznia 2011, 15:40idz do kina i nie wymyslaj problemow
Quarika
8 stycznia 2011, 13:12nawet nie wiesz jak miło sie czyta ze u ciebie tak dobrze sie układa :) baaardzo się ciesze :) a i trzymam kciuki za to spotkanie, idz i milo spedzaj czas, a byc moze wlasnie cos keidys wiecej z tego wyjdzie :) i gratuluje tej dwucyfrowej wagi, wyczekiwane dwie cyferki juz są więc teraz może byc tylko lepiej. A i czekamy na zdjecia! :)
aglex25
8 stycznia 2011, 13:09idź do kina:) zobaczysz, że będzie fajnie:)
BrokenTonight
8 stycznia 2011, 12:13Ja tez wiem , ze to randka Sloneczko;*
angelikque
8 stycznia 2011, 12:05Kochana rozsiewasz wokół siebie pozytywną energię, uwielbiam czytać twój pamiętnik, i udanej zabawy z kolegą :)
sylwiachac
8 stycznia 2011, 11:41i wiem ze sie boisz bo nigdy tego wczesniej nei przezywalas....bedzie cudownie ta randka tez sostanie Ci dlugo w pamieci bo bedzie pierwsza:)) kochana przygotuj sie teraz na takie akcje, bo to bedzie Twoj rok!!! obudzilas sie juz do zycia, teraz czas z niego kozystac!!! milej zabawy!!! i koniecznie napisz jak bylo , bo az sie nie moge doczekac:)