i zaczynamy nowy tydzień i nowe szczęście. Spadek wagi niewielki bo 0,40 chociaż koleżanki w komentarzach życzyły więcej ( bardzo dziękuję) ale małe też cieszy. Ważne, że nie w górę bo też tak bywało. Co do wagi to póki co przymknę oko, a co.
ale w tym tygodniu bardziej się przyłożę....może, he, he. Przytniemy kalorie.i będziemy kuć żelazo póki gorące. Byłam dzisiaj w ciucholandzie kupiłam sobie parę par spodenek bo stare z tyłka spadają. Muszę je tylko teraz poskracać. Kiedy w sklepie powiedziałam o sobie starsza pani to pani powiedziała, że mam sobie tak nie dokładać. Ja na to, że to prawda. A Pani na to, że ja jestem w jej wieku. Pytam się w takim razie ile ma lat a pani, że 47!!! Dziewczynki gdybym mogła podskoczyć do góry to z radości walnęłabym w sufit. Ale jestem naładowana pozytywnie. Mam w planie przebadanie cycuchów, jutro robię badanie na osteoporozę. W piątek jesteśmy zaproszeni do Wolsztyna do przyjaciół. W planie jest zabawa. Wystąpię w czarnej kiecce. Ślubny wybrał mi do niej nową biżuterię. Im jestem szczuplejsza sukienka ładniej leży. Kupiłam ją nową w internetowym sklepie. Jak będę miała wenę twórczą to wstawię fotki. No to buziaczki i do chudnięcia , go, go, go.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bitniaczek
22 listopada 2010, 15:00pozytywnie nastawiona do dietkowania,a to juz polowa sukcesu!!! POWODZENIA;a fotki wstaw koniecznie
agnes315
22 listopada 2010, 14:58Cię kobito energia rozpiera, tylko pozazdrościć. Ja rozdeptana jak stary kapeć dzisiaj jestem, chyba te dwa dodatkowe kilogramy tam mi ciążą... Buziaki
karioka97
22 listopada 2010, 14:52To tak zazdroszczą tego 0,40 spadku , ze ho ho aż w Poznaniu słychać (na Malcie:):) Ale tak pozytywnie zazdraszczają :):) Ja nawet na sanie się nie pakuję, bo renifer w depresje wpadnie, a sanie się rozwalą :) Póki co to rower stacjonarny przystosowany jest do wagi szanownego małżonka, czyli 136 kg :)
elkati
22 listopada 2010, 14:50to czekam na fot ;))) Od Parchatego trzymam się z daleka a moja kiecka w szafie wisi...
Alianna
22 listopada 2010, 14:41Młoda jesteś i tyle!!!! I zgrabna jesteś.... Pozdrawiam.