Żyłka mi strzeliła. W głowie. I w sercu.
Ze złości
Z oburzenia
Z niewiary w to, co czytam
Wywiad dzisiejszy z purpuratem z Zespołu Konferencji Episkopatu ds. bioetycznych Henrykiem Hoserem. I to jedno jego zdanie: Jest to ocena złożona, trzeba każdą ustawę analizować od strony wartości etycznej, pomijając wszystkie inne regulacje prawne, biologiczne i medyczne.
CO ????????
CO ???????????????????
Jakim prawem dostojnik religijny stawia etykę swojej religii nad prawem, biologią i medycyną???
I to grożenie exkomuniką każdemu posłowi, który zagłosuje niezgodnie z wytycznymi kościelnymi!
I to negowanie faktów medycznych. Durny facet roztkliwia się nad losem odrzuconych zarodków. I nie wspomina, że ponad 50 procent ciąż rozpoczętych w ciele kobiety też zostaje usuniętych. Przez naturę. Z powodu uszkodzeń, niezgodności, braków, defektów. Czyli z tych samych powodów, dla których w in vitro wszczepia się kobiecie akurat te, a nie tamte zarodki.
Wydawałoby się, że problem mnie nie dotyczy.
Bo posiadam dwoje zdrowych dorosłych dzieci.
Bo posiadam wnuka.
Bo moje geny już zapewniły sobie nieśmiertelność.
A jednak budzi się we mnie smok. Zaczynam zionąć ogniem!
Na razie co prawda w środku i jedynym efektem będzie poparzenie sobie własnego języka.
Ale ten ogień może się wyrwać spod kontroli. I narobić szkód.
I wszystko przed dostojnego religijnego bubka. I jego słowa, które próbują usuwać mnie poza nawias. Które próbują odebrać mi moje prawa obywatelskie. Które zamykają drogę jakiejkolwiek dyskusji.
Bo, wedle niego, o mnie (sic!) ma decydować etyka jego religii.
Kretyn, zepsuł mi radość słonecznego dnia.
vitaliowo
Wczoraj sportu nie było, wczoraj byłam babcią, jeżdżąca z wnukiem na zajęcia i do dentysty. Stasiek ma zieloną plombę. A ja zjadłam pół mufinka i jakieś inne suche słodkie świństwo. Ale ZAMIAST obiadu, a nie jako deser.
Wagowo dzisiaj ok. Odrobinę ponadpaskowo.
Na śniadanie micha sałat, dwa i pół pomidora, łyżka greckiej oliwy i duński biały ser udający fetę. Zjeść się ten ser da, ale prawdziwa feta jest niepowtarzalna i niepodrabialna! Zaraz idę biegać za Staśkowym czterokołowcem.
ps2
Wyjaśniam. Ja im NIC nie odbieram. Niech sobie myślą - co chcą. Wierzą - w co chcą. Niech sobie wyznają taką etykę - jaką chcą. Niech wymagają od SWOICH wiernych stosowania się do ICH zasad.
Ale czemu sie uczepili całego społeczeństwa ?
Na jakiej podstawie ???
nenne29
18 października 2010, 20:01żyłka strzeliła, jak to usłyszałam. Kościół może mieć sobie swoje opinie i przekonania, ale nie jesteśmy państwem kościelnym, a kościół nie powinien mieć nic wspólnego z polityką ani mieszać się do uchwalania ustaw. Ja na przykład nie wyrażam zgody na to, żeby etyka czyjejś religii decydowała o moim losie jako obywatelki państwa laickiego. I zgadzam się, od całego społeczeństwa powinni zabrać swoje paluszki, bo nie każdy należy do tej wspólnoty religijnej i nie każdy życzy sobie, żeby jej przywódcy decydowali za niego w takich sprawach. Pozdrawiam.
ducia
18 października 2010, 07:52gzie ją w W - wie kupujesz? Widziałam na stoisku w Sezamie, ostatnio zaopatzryłam się tam w ser koryciński i byłam zachwycona. Moze i na fetę się skuszę, choć przyznam że ceny nieco zwalają z nóg.
ulaulka
17 października 2010, 22:09"Więc póki żyję, myślę, czuję Niech ręka boska chroni mnie przed pychą i nadgorliwością twych urzędników, panie B"
mmj61
17 października 2010, 20:16wszyscy normalnie myślący ludzie, są oburzeni ultra konserwatywnymi poglądami kościoła, a politycy wobec kościoła zachowują się jak skarcone dzieci, myślę że w tej całej historii chodzi o kasę, bo nie widzę innych powodów.Być może nowa partia Palikota zdziała coś w tej kwestii,oby.
renianh
17 października 2010, 19:45Szkoda nerwów.
BasiaR.
17 października 2010, 17:24W ważnych sprawach zawsze tak robię, nie przejmuję się opiniami innych, szczególnie hierarchów kościelnych.
ChicaLatina
17 października 2010, 17:15głowom KK w Polsce wydaje się, że wciąż mamy średniowiecze i że ich wierni stanowią 99,9% naszego społeczeństwa. Tak sądzę, bo to nie pierwszy raz kiedy ich wypowiedzi odbieram na poziomie per "mówmy za wszystkich i jesteśmy ponad prawem"....irytująca ta ich taktyka.
Malakandra
17 października 2010, 15:13kobieta kiedy traci dziecko w wyniku poronienia przeżywa dramat, nie rozumiem jak może się zdecydować na skazanie swoich kolejnych dzieci (takich samych, których stratę opłakiwała przez wiele miesięcy) na śmierć... :(
jolajola1
17 października 2010, 14:35proszę, przeczytaj sobie pełen text tu : https://vitalia.pl/kat,1371,title,Poslowie-ktorzy-popra-in-vitro-beda-poza-Kosciolem,wid,12764216,wiadomosc.html . . .i nie zarzucaj, że cos źle interpretuję. Facet wyraźnie mówio katoliskiej etyce NAD prawem, biologią i medycyną. A ja tez nie napisałam o wartościach religijnych, tylko o stawianiu etyki jego religii ponad. . . . . . Jaka szkoda, że zanika u niektórych umiejętność czytania ze zrozumieniem !
MamciaEdycia
17 października 2010, 13:03ale takie mieszanie instytucji kościoła do polityki doprowadza mnie do białej gorączki!!!!!!Na szczęscie jest wielu duchownych, którzy politykowaniem się nie zajmują.... szkoda tylko, że w ich ślady nie idą dostojnicy.... gdyby więcej pomagali osobom w potrzebie, rodzinom wielodzietnym, osobom starym i schorowanym (niby to robią, ale to i tak jak na ich możliwości, to kropla w morzu potrzeb......).To może pewne sytuacje nie miały by miejsca... to po 1) a po 2) nie wszyscy w Pl, są katolikami...... osobami wierzącymi i im jako osobom , obywatelom należy się taki sam szacunek jak tym co do kościola chodzą ( tyko od zawsze zadaje sobie pytanie..... ile osób chodzi do kościoła bo wierzy a ile tak dla picu, z przyzwyczajenia... bo co ludzie powiedzą i ksiądz......) Na szczęście pod tym kątem tu we Włoszech jest trochę normalniej istnieją hipokryci i bigoci, ale... nie w takiej ilości jak w Pl, tu żaden duchowny ci do duszy nie zajrzy... chyba ,że mu na to pozwolisz.... w Pl to jednak chyba nic innego do roboty nie mają.....Lofki i pozdrofki
paranormalsun
17 października 2010, 12:37Przecież on nie powiedział, ze trzeba stawiac wartosci religijne nad prawo, biologie i emdycyne a ETYKE. Wiec tu akurat sie z nim zgadzam. nie ma to jak slyszec to co sie chce usłyszec :]
annahelena
17 października 2010, 11:35podpisuje się obiema rękoma pod tym co napisałaś. Mam wrażenie, że KK próbuje sam w sobie być Bogiem tu na ziemi, decydować za nas i każe nam robić to co według niego jest moralnie dobre. Ja mam własne sumienie i to JA chcę decydować o tym co jest dla mnie dobre. Głupia nie jestem, resztą wy również prawda?
Emwuwu
17 października 2010, 11:25Szkoda "koksu" na nerwy. Ja się z Tobą w pełni zgadzam tym bardziej, ze moja koleżanka z pracy tylko dzięki in vitro po 7 ciężkich latach "wojowania" o dziecko, kilku miesiącach bolesnych zabiegów, itp tid w końcu ma to na co w życiu czekała najbardziej czyli upragnionego maluszka!:) Bardzo ładnie napisała Heket w swoim pamiętniku o wierze. Warto aby wszyscy to przeczytali!:) Pozdrawiam.
Punkie
17 października 2010, 10:23Jestem niewierząca - taki wstęp, żeby moja wypowiedź nie była z założenia odbierana jako wypowiedź katolika, co się w tym kraju często zdarza (choć do katolików jako grupy nic nie mam, oceniam ludzi raczej indywidualnie, nie zbiorowo). Kara śmierci - tak. Eutanazja - tak. Samobójstwo - tak. To są wolne wybory świadomych ludzi, bandyty, który np. kogoś zabił albo chorego cierpiącego człowieka, który nie chce cierpieć dalej, nie widzi sensu czekania aż natura sama się o niego upomni. Chociaż uważam, że w przypadku eutanazji i samobójstwa zawsze można znaleźć sposób, żeby chcieć żyć. Bo ludzie chcą żyć. Tak jesteśmy zaprogramowani. Aborcja - nie. Zarodek jest człowiekiem, istotą żywą, różni się od nas tym, że nie ma jeszcze świadomości, nie może się wypowiedzieć, wyrazić swojego zdania (bo przecież jeszcze nawet go nie ma). Nie można porównać aborcji z selekcją dokonywaną przez naturę. Nie wiedzieć czemu, człowiek uzurpuje sobie prawo do władania światem, wręcz wydaje się mu, że może pokonać naturę i dowolnie nią sterować - kobieta zachodzi w ciążę, ale hej, ona nie podda się naturze, bo ona tej ciąży nie chce, więc co zrobi? usunie i po problemie. Nie byłam w ciąży, jestem więc w tym temacie zupełnym teoretykiem. Mogę sobie wyobrazić dylemat kobiety, która dostaje opcję: jeśli urzymasz ciążę - umrzesz. To jedyny przypadek, który mógłby spowodować, że w ogóle rozważyłabym możliwość aborcji. Ale zabicie człowieka tylko dlatego, że jest niepełnosprawny albo dlatego, że jest wynikiem gwałtu wydaje mi się wygodnickie, samolubne, nienaturalne. Nie mówiąc już o przypadkach aborcji "to była wpadka, ja nie chcę teraz mieć dzieci" - głupota, ignorancja, beztroska? Uprawiasz seks, na dodatek się nie zabezpieczasz albo zabezpieczasz się byle jak, więc licz się z tym, że może skończyć się ciążą. Śmieszy mnie hasło "mój brzuch, moja sprawa". Co do wypowiedzi księdza - dziwię się, że Kościół katolicki pozwala takim otwarcie się wypowiadać, bo bardzo szkodzą jego, i tak już marnemu, wizerunkowi.
elasial
17 października 2010, 10:21gdyby połączyć wszystkie babskie ognie to może ...... Może trzeba by temat wziąć we własne babskie ręce i nie ogniem a babskim sprytem coś ugrać. Inaczej szkoda nerwów.. KK to potęga dusz i majątku... Ale wszystko od odchudzania począwszy zaczyna się od 1 kroku...
Diabeleria
17 października 2010, 02:48Wszyscy piszą na kk ale jak przyjdzie co do czego, to wszystkie dzieci na religie chodzą, a moje się błąka, taka prawda.
Diabeleria
17 października 2010, 02:44bo nie musiałabym się użerać z apostazja, którą odkładam z roku na rok. No w sumie, wymagają od swoich,jak nie swój to ekskomunika, logiczne, hehe.
ToJaMajka
16 października 2010, 23:59czytać Twoje wpisy, Jolu:)
serdelek86
16 października 2010, 23:53Jestem wierząca w Boga, nie klechów - pedałków w sukience wpieprzających się do polityki. Poronienia nie chcą chować, bo nieochrzczone, zabraniają in vitro i usuwania ciąż...moim zdaniem to kobieta ma jedyne prawo o tym decydować, nie pedofil czy pedał w sukience, żerujący na mojej wierze, wpajający mi swoje zasady nie prawo Boga, jedynie się na niego powołując, chcąc wzbudzić we mnie jako zwykłemu, szaremu człowieczkowi jakie to zło czynię, grzech i jaka kara mnie spotka-wjeżdża mi na morale. Moja dupa i moja decyzja co z nią zrobię. Jestem jak najbardziej za in vitro.
zachodniopomorzanka
16 października 2010, 20:45swoim wpisem spowodowałaś, że zaczęłam się zastanawiać jakie jest moje zdanie na ten temat -dziękuję