Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam jeść. I to jest mój największy problem :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21665
Komentarzy: 113
Założony: 12 grudnia 2008
Ostatni wpis: 4 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
to0la

kobieta, 36 lat, Warszawa

169 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 grudnia 2008 , Komentarze (1)

Piszecie, że nie ma sensu się ważyć tak często. Rzeczywiście nie ma, ale ja mam taką ładną wagę :D ;)
Nie no tak naprawdę to liczy się dla mnie zawsze waga z niedzieli rano, już od paru tygodni. W ciągu tygodnia ważę się tylko tak "orientacyjnie". :)
Jutro dostanę przepisy, będę mogła iść na zakupy. A za to dziś kupiłam sobie bluzkę! :D

tylko, że bez kwiatka! :)
Te falbanki idealnie zakrywają brzuszek! :) I krój sprawia, że mam talię. Mój facet jest zachwycony. Powiedział, że jeśli dojdę do mojej wymarzonej wagi to kupi mi mnóstwo ubrań! :) Super, dodatkowa motywacja!
Wszytko pięknie, tylko nie wiem jak przetrwam święta :)
Pozdrawiam!

12 grudnia 2008 , Komentarze (2)

Postanowiłam się wziąć za siebie. I to nie tak jak dotychczas. Trochę mocniej, poważniej.
Nigdy nie potrafiłam do końca panować nad moimi zachciankami żywieniowymi. To chyba mój największy problem. Ale zaczęło się gdy poznałam mojego faceta... Było to 14 kilo temu... Byłam zgrabna, ani chuda ani gruba. Idealna: z talią, zgrabną jędrną pupą, dużym biustem... I wtedy poznałam Jego! Był wspaniały! Ale miał jeden kompleks.. Uważał, że był za chudy...
Ja oczywiście stwierdziłam, że go utuczymy.. Resztę możecie sobie dopowiedziec same ;). Tak, jadłam to co on. Tak, on przytył od tego czasu 2 kg, ja 14.
Otyłośc mam w genach. Patrzę na ciocię Marysię i wiem, że za paredziesiąt lat będę musiała przechodzic bokiem w drzwiach. Ale mogę wydłużyc te paredziesiąt. Aż do śmierci! Chcę byc znowu taka seksowna jak kiedyś cholera... :)
Widzę jak bardzo moja tusza mnie zmieniła. Przestałam byc duszą towarzystwa, straciłam pewnośc siebie.. Od soboty się odchudzam ostro. W sobotę ważyłam 74 kg, dziś rano 72,8. Teraz, wieczoram boję się wejśc na wagę :) Czuję się najedzona. Zjadłam dziś grejfruta, nestle fitness z łaciatym 0%, opakowanie petitek łódeczek (150kcal) małą porcyjkę kurczaka w pomidorach na ostro z ryżem i mintaja zapieczonego z potrawką warzywną. No i dwie czerwone herbaty, jedna czarna i litr wody. Czuję się baaardzo pełna... Ok raz kozie śmierc, idę na wagę!
74.0
Zjadłam 1,2 dzisiaj. Dużo. :/ Mam nadzieję, że rano jak wstanę i się zważę to będzie najwyżej 72,7. 100 gram prrroszęęęę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.