Pamiętnik odchudzania użytkownika:
menevagoriel

kobieta, 38 lat, Olsztyn

170 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: każdego dnia być piękną i zadowoloną z siebie!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 maja 2012 , Komentarze (45)

hhh to był piękny tydzień ;) Paskudniak miał wolne i pojeździliśmy sobie trochę we trójkę. Byliśmy u jednej babci, drugiej babci, w Białowieży pokazać Gosi żubry,wilki i dziki (uwielbia wierszyk o dziku "dzik jest dziki" był jej pierwszym zdaniem ;p), potem jeszcze w Olsztynku w skansenie gdzie bawiła się zabawkami ludowymi (ciężko ją było stamtąd wyciągnąć - jedną trzeba było kupić - patrz zdjęcie poniżej ;p) i "rozmawiała" z indykiem ;)))))
Fajnie że pogoda dopisała.
A dla kochanych cioć nasza panienka w wianuszku ;)) (mamusia zrobiła wianuszek, tatuś dał bułeczkę, zabawkę ciągam za sobą sama ;p)

Buziaki ;*

24 kwietnia 2012 , Komentarze (53)

chane ;)
wybaczcie że pamiętnik prowadzę trochę od święta ;) ale myślami jestem z Wami, zaglądam co się u Was dzieje (przyznaję raczej sporadycznie i rzadko zostawiając ślad) i tęsknię ;)
Przyznam Wam się też, że przytłacza mnie szerzące się na Vitalii chamstwo, częste wredne wręcz obrażające wypowiedzi. Nawet zamknięcie pamiętnika niewiele dało.
Ostatnio dostałam wiadomość że bazuję na Waszym współczuciu i piszę smętne wpisy żeby wyłudzić pomoc!!!!! co to w ogóle za pomysł???????
"taaa, jakby twoje dziecko bylo w szpitalu to na pewno bys o tym na vitalii pisala". a co w tym dziwnego, że dzielę się tym i co mnie cieszy, i co smuci i gnębi? Mam włożyć internetowy uśmiech numer 4 i pisać jak ptaszki śpiewają? (btw. pięknie śpiewają, prawda? ;p)
Szukajcie tego w innych pamiętnikach...

Dziś Kochane zobaczycie jak ślicznie moja iskierka wyrosła ;)
Nasza Maleńkość ostatnio zwana Kurczaczkiem. Tu pod tytułem pokaż ząbkiTu "Jestem sobie Gosia" ;)

Uśmiechamy się do Was, kochane ciocie ;)
Buziaki ;***

1 kwietnia 2012 , Komentarze (18)

Witajcie Kochane.
Nie uważacie że coraz jest więcej chamstwa na drodze? Kierowcy wpychają się gdzie nie ma miejsca? Parkują jak popadnie? No normalnie aż strach siadać za kółko.
Teraz i ja przez takie właśnie zachowanie muszę znaleźć lakiernika. Mój samochodzik wygląda jakby go wielki kot podrapał. Lakier zdarty, błotnik wgnieciony. A wszystko przez to, że latarnia nie chciała ustąpić mi pierwszeństwa!!!! Czy to tak wiele?? Naprawdę już miałam jej nagadać... ale darowałam sobie, co ja będę mówić jak do słupa. ehhh
Już wiem że nie tylko człowiek człowiekowi wilkiem....zombi zombi zombi....ale nawet latarnia kawałeczek przesunąć się nie może ;D

Buziaki. Bądź czujne moje kierownice bo latarnia może Wam wyskoczyć zza rogu ;D

26 marca 2012 , Komentarze (33)

Hej Kochane ;)
Gosieńka jest już po zabiegu (w sumie już dawno, ale czekałam z dobrymi wieściami na nadejście wyników histopatologicznych).
To był ziarniniak naczyniowy tak jak zdiagnozowano, został usunięty i wszystko jest dobrze ;)
Maleńka pobyt w szpitalu zniosła bardzo dobrze. Na oddziale był pokój zabaw, w którym "rządziła" hehe ;) ślicznie bawiła się z dziećmi i nawet po wybudzeniu z narkozy od razu chciała tam iść ;) Zaczepiała dzieci, z jedną dziewczynką chodziły trzymając się za rączki i ściskały się co chwilkę ;) Widząc moje dziecko wesołe i mi było łatwiej przez to przejść :) Teraz mam nadzieję te głupie choróbstwa będą się trzymały od nas z daleka.
Odbijamy też sobie ten czas przed zabiegiem, gdy z Gosią nie wychodziłyśmy na dwór, bo przez miesiąc przed zabiegiem nawet katarku mieć nie mogła. Teraz jesteśmy na podwórku nawet 4-5 godzin w dwóch turach ;) koło 10 wychodzimy, wracamy koło 12 na obiadek i drzemkę i znowu na dwór ;) 
Gosieńka, biega, skacze, goni piłkę, karmi kaczki i zaczepia każde napotkane dziecko. Ślicznie się razem bawią na pobliskim placu zabaw ;) Przez to zastanawiam się czy od września nie posłać jej do żłobka? Mogłabym póśc do pracy na pół etatu,a Mała na te 4 godzinki dziennie byłaby z dziećmi. Przemyślimy to jeszcze ;)
U mnie dobrze. Ze zdrowiem może średnio, ale humor dopisuje ;) W końcu wiosna ;)))) mam sporo zajęcia z naszą firmą, która w końcu nabrała wiatru w żagle ;) Ale o tym to może kiedy indziej ;)
Nie mam pojęcia ile ważę, bo mi się waga stłukła ;p muszę kupić nową z wielkim postanowieniem poprawy i diety ;) po szczerze mówiąc ostatnio zajadałam wszelkie stresy. A teraz zapisujemy się z Gosieńką na basen i wieczorami zaczynam biegać ;)
Oby oby. Buziaki Kochane ;*

15 lutego 2012 , Komentarze (60)

Kochane ;)
dopytujecie się co u mnie, więc skrobnę ;)
Nie mam weny na pisanie. Trudny mamy okres i nie mam humoru się niczym chwalić, a nie lubię się żalić ;)
Mam kłopoty ze zdrowiem. Nie napiszę znowu, bo powinnam raczej napisać nieprzerwanie ;/ 
Do tego nasza Mała Gosia od dwóch miesięcy jest nieustannie chora. Zaczęło się od zapalenia gardła, potem były całe drogi oddechowe - szpital, antybiotyki, potem przeszło w zapalenie cewki moczowej ;/ aaaa jeszcze ucho po drodze. W trakcie Gosia dostała reakcji alergicznej na jeden z leków i w ogóle wszystko się popieprzyło. 
Kochane, jestem zmęczona i zdemotywowana. Diety brak, ćwiczeń brak. Śpię gdy tylko mogę. Wiadomo jak jest przy chorym dziecku.
Nie mam pomysłow, nie mam energii.
Dziś znowu idziemy do lekarza - dermatologa, bo odczyn alergiczny nie chce zejść ;/
5 marca Gosia ma zabieg ;/ na obojczyku pojawił się ziarniak naczyniowy. Więc znowu dwie doby spędzimy w szpitalu. no i będzie miała znieczulenie ogólne ;/

Mam nadzieję następnym razem na bardziej optymistyczny wpis.
Tęsknię za Wami, buziakuję ;***

20 października 2011 , Komentarze (62)

Oj Dziewczyny, 
czy Wam się tematy " na ile kilo wyglądam" na mózg rzuciły, że jedyne co potraficie to oceniać jak w Tap Model i wszędzie widzieć "udziska"? ;p hehe
Jasne że wiem że jestem gruba. Mam nawet na pasku tak napisane ;p 80 kg piechotą nie chodzi ;p

Co do pogniecionej sukienki, to niestety muszę się zgodzić. Tak "pięknie" mi ją wyprasowali w pralni chemicznej,  co zauważyłam dopiero po jej założeniu i doprasowywałam ją dopiero przed wyjściem na ławie w pokoju ;p hehe (po zrobieniu zdjęcia). Sukienka ma takie zakładeczki, które zostały w tej pralni zaprasowane (w te widoczne kanty), więc nawet po przejechaniu żelazkiem idealnie nie wyglądała. Cóż poradzić.

Bardzo Wam dziękuję za życzenia ;) Obcałowuje wszystkie moje kochane Vitalijki ;*
Może jutro skrobnę szerszy opis wielkiego dnia ;) 
I choć nie wszystko odbyło się zgodnie z planem i pewnie nie obejdzie się bez niewielkiego narzekania, to będę ten dzień super wspominać ;)
Dziękuję, że jesteście ;*

18 października 2011 , Komentarze (105)

hej Kochane :)
Goście wyjechali, zostaliśmy sami - wreszcie hehe ;)
Zdjęć jeszcze nie mamy, musimy wyciągnąć od szwagra, bo on był naczelnym fotografem ;)
Pokaże się Wam na razie tylko jak wyglądałam jeszcze w domu :)
Musiałam mieć marynarkę na sukni, bo zimno :)

A fryzurę miałam taką:
(na górze coś w stylu warkocza francuskiego, po boku ozdoba z kwiatkiem i perełkami)

Dokładniej wszystko opowiem niedługo :) i pokażę Wam tort ;)
dziś mam sporo pracy i Pyciek potrzebujący uwagi ;)
Buziaki ;*

13 października 2011 , Komentarze (39)

Kochane ;)
już tylko dwa dni zostały hehe ale się denerwuję. Już i tak sporo łez popłynęło, bo oczywiście zawsze się komuś coś tam nie podoba. Mam tylko nadzieję, że swoje niezadowolenie i pretensje będą wypowiadać za naszymi plecami, bo słuchać mi się tego nie chce i tłumaczyć swoich decyzji też nie zamierzam.
Mimo tych negatywnych emocji, bardzo się cieszę z naszego wyjątkowego dnia :)
Chyba o wszystkim pomyślałam i choć jeszcze musimy jutro zawieźć tort, ciasta, wódkę i szampana do hotelu, to wszystko mamy już przygotowane :)

Po weekendzie zdam relacje ;)
Teraz idziemy do kina ;) a jutro mamy wieczorki - kawalerski i panieński ;) a Gosia świętuje w domu z babcią ;)))
Buziaki Kochane ;*

30 września 2011 , Komentarze (47)

Kochane ;)
Oczywiście, że pokażę Wam sukienkę, niestety nie teraz. Musiałam ją oddać do pralni chemicznej i nie będę jej mieć przez najbliższy tydzień. Ale potem się zaprezentuje ;)

Za to wreszcie ukończyliśmy nasz duży pokój. Prawie trzy miesiące czekaliśmy na dywan ale wreszcie doszedł ;)
Oto on:
Trochę słońce świecie, ale i tak widać jak wygląda ;)
Zdjęcie zrobiłam trochę do góry, żeby było widać pasek pod sufitem i żyrandol, który baaardzo mi się podoba ;p
Nawet konstruktywna krytyka niewskazana bo i tak nic nie zmienię ;)))) hehe
Buziaki ;*

28 września 2011 , Komentarze (48)

Kochane,
nie uwierzycie co się stało ;)
Dostałam piękną, klasycznie skrojoną suknię ślubną :))))
I to od jednej z nas :)
Ania, bo tak ma na imię ta Vitalijka, napisała że ma podobną wagę i wymiary, i zapytała czy nie chciałabym w tym wyjątkowym dla nas dniu założyć właśnie jej sukienkę ;)
Byłam w szoku, normalnie nie mogłam uwierzyć ;)))
Taki prezent!! od tak naprawdę nie znanej mi osoby.

Wczoraj dostałam paczuszkę i pół godziny mizdrzyłam się do lusterka hehehe

Vitalia mimo kilku trolli i forumowych złośliwości nadal jest miejscem pełnym wsparcia, pomocy i ciepła. Za to pokochałam ją 5 lat temu (ahhh jak ten czas mija) i za to uwielbiam dzisiaj.

Aniu, jeszcze raz na łamach pamiętnika chcę Ci bardzo podziękować :)))
Buziaki ;*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.