niby urlop
co to za urlop.....
jedni goscie wyjeżdzają a inni przyjeżdzają...
grile....obiadki ...piwko...winko....kawy
....ciasta...
tragedia dietowa....
nawet nie można się gdzies na 1 dzien wyrwac
nawet nad wode poopalac troche...
a urlop sie konczy....
dzis zamówilismy już bilety do kina na
shreka....nareszcie , już dawno
chciałam go zobaczyc
może troche wyrwe sie z tego galimatiasu
wczoraj słyszałam........
ze ludzie przebywający z otyłymi ludzmi stają się też otyli....
widzą że oni to akceptyją i jest im z tym dobrze że sami tyją...
ciekawe czy jest tak też w drugą strone....
i ile może byc w tym prawdy....
amerykanie to juz chyba różnych sposobów szukają na tę chorobe
...................
....jest mi źle.....
jest to strona o odchudzaniu a ja tu pisze o innych problemach
ale chyba potrzebuję opowiedziec o swoich odczuciach
wszystko mnie przerasta
czasami nie wierzę ludziom w ich szczerosc....robią coś za pózno i na pokaz
(i w dodatku jest to moja własna rodzina-jedno szczęscie ze jest za granicą)
ale to jest jeden własciwie odosobniony przypadek...całe szczęscie
jestem też mile zaskoczona......
bo w moim najgorszym dniu w życiu który własnie niedawno był
zauważyłam ze wiele osób mimo że nie miałam z nimi ostatnio kontaktu.....
było blisko mnie...... sam widok tych osób sprawił ze poczułam wsparcie....
może i tak tego nie przeczytają ale jestem im za to bardzo wdzięczna
znieczulacze działają....
ale chyba teraz przestane je brac.......
nie chce wpasc w nałóg
bo nie wiadomo co to za swiństwo
to nieprawda że Ciebie już nie
ma..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
................................................
,,,,,,,,,,,,............................
....................................
.............................
...................................
...............................
....................................
..............................
piątek.....
wieczorem zasypiam na relanium a rano budze się kawą
około jedenastej jem sniadanio-obiad
a po południu jakis owoc i na kolacje też owoc
tak wygląda mój dzien
własciwie to nawet nie chce mi się jesc....
wczoraj zapomniełam napisac odnośnie mojej wizyty u mojej gin...
wizyta kosztowała mnie 50 zł tzn wypisanie recepty
(około 10 min w gabinecie jak nie mniej )
a lekarstwo które kupiłam kosztowało 1,89......
myslałam że padne ze smiechu albo szoku
dzis znowu upał.....
nawet nie mam czasu aby gdzies nad wode się wybrac albo trochę się poopalac
ja tu kurcze o przyjemnościach a ................
wszystko do dupy
chciałabym.......
aby odchudznie było tylko moim jedynym problemem...........
ale tak nie jest.............
odchudzanie to własciwie nie jest dla mnie problem......
przemijanie.............to jest problem...............
czas leci nieubłagalnie.............
jest go coraz mniej............
dlaczego????????????????????????????
byłam dzis u mojej gin....wizytę miałam na 19.30
a do gabinetu weszłam to była już 21
tragedia......a za mną jeszcze chyba z 7 kobiet
pani doktor wybiera się na urlop więc to chyba dlatego
odebrałam wyniki cytologi
na szczęście wszystko ok
tylko małe zaskoczenie
własciwie to poszłam tylko po recepte i pani dr zaspiewała 50 zł
a wy dziewczyny robicie cytologie?
bo ostatnio w wiadomosciach był mały reportaz o tym....
bardzo mało kobiet się zgłasza na to badanie
i podejscie mają do tego takie że wolą nie wiedziec....
moja mama też nie robiła tego badania ....... i teraz leży w szpitalu...
od 3 miesięcy......i nie ma ratunku......
dlatego ostatnio tak smęce.......
a teraz z tego powodu cierpi cała rodzina
a najbardziej moja mama
..............................................
czekanie......
na cios......
bo w końcu przyjdzie.....
i powali mnie na łopatki ......
i nie wiem czy się kiedykolwiek z tego podniose....
kurde co za bełkot
chyba zaczne pisac wiersze
każdy kiedys to przechodzi i jakos daje rade ...chyba...
a ja swiruje
chciałabym byc w miejscu gdzie nie ma takich problemów.....
ale to chyba tylko w niebie.....
DLACZEGO TERAZ....!!!!!!!!
DLACZEGO TAK SZYBKO.....??????????????
.....................
idę dzis na urodzinki szwagra,
ale wcale mi się niechce
czuje jakiś scisk w piersi....
i mam wrażenie ze zaraz zwymiotuje....
to chyba ze stresu....
jeśc mi się nie chce....
ale obiad muszę ugotaowc bo inni chcą jesc
sniadania nia jadłam więc z rozsądku zjem ten obiad....
.......................
....................
co tu pisac ......
brak mi słów aby opisac to co czuje
jednym słowem
Strach.......co sie stanie jutro......
życie.................?
życie jest okropne, cierpienie , ból, strach,
dlaczego nas to spotyka
rozmawiałam dzisiaj z panią psycholog....
ale jakoś nie umiałam sie przed nią otworzyc
dostałam jakies tabsy- relanium na spanie
nie wiem co to za swinstwo
wziełam jedną i nic....spanie nie przychodzi
plany wakacyjne szlag trafił....
ale to nie jest takie ważne
są teraz sprawy ważniejsze
a czas ucieka.....
jest go coraz mniej
życie jest niesprawiedliwe
a rodzina nas czasem zaskakuje,
najgorsze jest to że jest to najbliższa rodzina
nic nie rozumieją......
wszystko co najgorsze spada na mnie
a ja sobie z tym nie radzę....
................................
jutro kolejny ciężki dzien
o diecie nawet nie myslę
a waga leci w dół
stres mnie wykańcza...