Zanikła u mnie totalnie. Zależy mi w tej chwili na sprawności bez bólu. Coś słabo widzę poprawę, a już połowa rehabilitacji. Zależy mi na ogólnym wewnętrznym spokoju co ogólnie jest trudne do uzyskania, a w moim przypadku szczególnie. Dodatkowo wróciła po 20 latach depresja związana z pracą co jest dodatkowym obciążeniem dla organizmu. Szydełko leży, ja najczęściej siedzę i się zawieszam, a czas leci, ucieka...
Kilka dni temu między Galerią a Ikeą wypadek. Śmiertelny. Zrozumiałabym na Opolskiej, główna ulica ale tutaj? Zginął motocyklista. Ciało leżało za parawanem, kilkadziesiąt metrów dalej wywrócony motocykl... Kto by nie zawinił cierpią 2 rodziny... Teraz pod latarnią palą się znicze a do słupa przypięty jest kask.
Wczoraj pogrzeb. samobójca. Nie oceniam, nie znam szczegółów. Ale kuriozalna sytuacja. W kaplicy przy trumnie żona i dzieci (dorosłe), a kobieta, z którą był związany na zewnątrz. Już z daleka widać było rozpacz. Jej ból przeszywał moje ciało na wskroś.
To jest właśnie tak jak się nie załatwi pewnych spraw formalnie.
Chociaż Jasna Chrzanowska Cieślak miała wszystko pozałatwiane, a ten dupek, jej były mąż na pogrzebie stał ze swoją nową żona i nowymi dziećmi, a dzieci Jasnej z przy dziadku...
Także powtórzyłam wszystkim wczoraj jeszcze raz, że nie życzę sobie by mój ex przyszedł na mój pogrzeb. Nie wyobrażam sobie też sytuacji, gdyby któreś z naszych dzieci chciało, żebyśmy i ja i on byli na ich weselu.
Może jak się jeszcze trochę zestarzeję, to mi się odmieni.
Na razie myślę o jodze. I na myśleniu się kończy.