Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem matką na działalności gospodarczej, pracuję z dziećmi w domu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9907
Komentarzy: 174
Założony: 31 maja 2020
Ostatni wpis: 15 sierpnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
justyna_teresa

kobieta, 36 lat,

167 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 czerwca 2020 , Komentarze (8)

Moje 32 urodziny. Byliśmy w Barczewie ale był straszny upał więc szybko wróciliśmy. Dieta bez większych problemów, dlatego że ja urodzin nie obchodzę specjalnie. 

17 czerwca 2020 , Komentarze (15)

Obtarte uda to największa moja zmora latem. Noszę tylko spódnice i sukienki ze względów ideologicznych, nie chcę tego zmieniać, ale trudno jest uniknąć odparzeń i obtartej skóry na udach. Od dłuższego już czasu szukam fajnych pantalonów z nogawkami, ale jak pytam w sklepach to patrzą na mnie jakbym była nienormalna. Dlatego noszę krótkie legginsy i szorty pod sukienkami. Ale to nie jest rozwiązanie. Wolałabym taką bieliznę z nogawkami. Próbowałam już nosić te specjalne koronkowe opaski, ale to nie zdawało egzaminu, bo otarcia pojawiały się zawsze powyżej lub poniżej takiej opaski. Można w internecie kupić takie reformy z nogawkami, ale wolałabym stacjonarnie. Niestety to ciężka sprawa. Pozostaje chyba jednak internet.

16 czerwca 2020 , Komentarze (4)

Przychodzą różne zachcianki. Mam do siebie dużo żalu. Czuję, że mogłabym być lepszym człowiekiem, lepszą matką, córką, żoną... To wszystko sprawia, że czuję pustkę. Kiedyś zapchałabym to jedzeniem a teraz ciężko to znieść. Pozostaje mi pracować, zmagać się z życiem.

14 czerwca 2020 , Komentarze (4)

Dziś są urodziny mojej mamy. Mama przyniesie sushi i ciasto. Będę się bardzo ograniczać, przeliczę kalorie tak żeby się zgadzalo, bo jeden posiłek muszę zamienić. Mam nadzieję że nie wpłynie to za bardzo na proces odchudzania. 

14 czerwca 2020 , Skomentuj

Było dużo ruchu i zdrowe jedzenie. Poszło mi bardzo dobrze. Znalazłam nawet jakąś wagę, na której wyszło mi 88 kg. Ale wolę tego nie wpisywać, bo jednak tylko pomiar na tej samej wadze będzie miarodajny. Wczoraj spacerowaliśmy po starówce, spędziliśmy  miło czas. 

13 czerwca 2020 , Komentarze (10)

Wczoraj byłam tak zmęczona, że nie miałam siły nic napisać. W podróży trudno jest trzymać dietę. Cały dzień na kanapkach to nie jest najlepsze rozwiązanie. Jechałam z trójką małych dzieci, więc ciężko było mi wyciągnąć sałatkę, albo warzywa do gryzienia.

Wzięłam sobie tylko rzodkiewki i natkę pietruszki dodałam do kanapek. Ale dziś zjem więcej warzyw.

Dzisiaj jest dzień ważenia a ja tutaj nie mam wagi. Spróbuję coś zorganizować ale nie wiem czy inna waga będzie miarodajna.

Wypoczęliśmy po podróży i mamy już czas na zrobienie zakupów na jutro. Muszę zrobić zakupy z listy vitalii, żeby nie mieć kłopotu z odżywianiem się.

Pokój! 

11 czerwca 2020 , Komentarze (12)

Już jesteśmy spakowani. Jutro wyjeżdżam z dziećmi do Olsztyna. Na ile dam radę, chciałabym przygotować wszystko do przeprowadzki. Niestety mój tato nadal zajmuje mieszkanie i jest tak zajęty, że nie wiadomo czy cokolwiek będę w stanie tam zrobić, ale będę próbować.

Dziś zamieniłam obiad na domowego burgera. Znalazłam w internecie przepis na zdrowe burgery i zrobiłam. Wreszcie moja ochota na wołowinę została zaspokojona. Na tej diecie jem bardzo mało wołowiny, którą na codzień bardzo lubiłam (głównie w gulaszu i mielone mięso). Dziwi mnie to, bo wołowina chyba jest zdrowa... 

10 czerwca 2020 , Komentarze (2)

Jest wieczór a ja jestem bardzo bardzo głodna. Ale nie dam się. Przez cały dzień tak dobrze mi szło... Może teraz zrobię sobie kubek ziołowej herbaty przed snem. Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień.

9 czerwca 2020 , Komentarze (3)

To odchudzanie to taka sinusoida. Jeden dzień jest lekki i przyjemny a kolejny to już zmaganie się ze sobą samym. Dziś poległam i to w taki idiotyczny sposób, że szkoda gadać. Zostały po dzieciakach słodkie, czekoladowe płatki z mlekiem i zjadłam niby żeby się nie zmarnowały... No nic, trudno. Nie poddaję się. Jutro będzie lepiej.

8 czerwca 2020 , Komentarze (3)

Dziś wszystko pięknie, bez większych problemów. Już przyzwyczaiłam się do diety. Jem to co w jadłospisie, nie czuję głodu, nie mam zachcianek. Wszystko mi smakuje. Od tego tygodnia mam podwyższoną kaloryczność do 2400 kalorii i taka ilość kalorii zdecydowanie bardziej mi odpowiada.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.