To właśnie dziś klamka zapadła!!! Termin operacji bariatrycznej został wyznaczony.
11.09.2018 idę do szpitala, a dzień później operacja, która zmieni moje życie już na zawsze (przynajmniej mam taką nadzieję). Wiem, że będzie ciężko, ale najważniejsze żeby się nie poddać i walczyć o lepsze i przede wszystkim lżejsze życie.
Nie jeden powie, że to droga na skróty. Jednak mało kto wie co znaczy być grubasem... Jak ciężko jest żyć w świecie, gdzie rządzą szczupli. Chociażby jak ciężko pójść do sklepu i kupić coś do ubrania. Coś w czym będzie się wyglądać w miarę dobrze i jednocześnie nie jak "stara baba".
Ktoś powie mniej jedz i więcej się ruszaj... Próbowałam i to nie raz z różnym skutkiem. Teraz doszłam do wagi, która mnie przeraża. Tu nie chodzi tylko o mój wygląd, ale przede wszystkim o zdrowie. Lekarze i tak się dziwią, że nie mam cukrzycy, problemów z tarczycą czy nadciśnienia tętniczego. Dlatego ta operacja to moja ostatnia szansa na normalne życie.
Bardzo się cieszę, a jednocześnie jestem przerażona.