Dziś waga pokazała 73.7 kg, czyli całkiem ok. Wczoraj na wieczór jeszcze zjadłam kawałek bezy Pavlova, ale cały tydzień był wyjątkowo dobry.
Dziś na śniadanie
- 2 kromki białego chleba, ser bialy, pomidor, rzodkiewka i kawa z mlekiem
Na obiad
ziemniaki, filet z indyka panierowany i buraczki
Jedzenie dzisiaj bardzo tradycyjne. Pogoda u nas tragiczna i niestety przez najbliższy tydzień nie zapowiadają żadnej zmiany.
A tu moja sałatka z piątku w pracy.