Witajcie :)
Wracam z podkulonym ogonem :( Te z Was, które są tu dłużej być może mnie pamiętają ? Prowadziłam kiedyś pamiętnik na Vitalii pod nickiem Milciaaa3. Osiągnęłam wtedy sukces, wymarzoną wagę, zgubiłam około 13 kg. ale ale... może nie wszystko na raz. Wpis będzie długi, więc proszę o wyrozumiałość. Może jeśli opowiem wszystko krok po kroku będzie Wam łatwiej mnie wspierać ( oczywiście ja Was również będę :))
Odhudzam się jak większość z Was OD ZAWSZE...Raz było lepiej, raz gorzej, ale nigdy nie idealnie. Dzis spojrzałam w lustro i znowu zobaczyłam,że wyglądam...co tu oszukiwać ŹLE...
Wasze pamiętniki przeglądam, podziwiam i trzymam za Wszystkich mocno kciuki...sama nie mam silnej woli.
1. Odchudzam się od zawsze i wracam po jakimś czasie do puktu wyjścia...
2. Największy sukces ( ale też porażkę) osiągnęłam na przełomie 2013/2014 roku. Zaczęłam się odchudzać i ćwiczyć Mel B/ siłownia itp...od końca listopada do początku marca schudłam 13 kg ( może troszkę więcej). Jak? niezdrowo, na waflach ryżowych, porcjach jedzenia pewnie w granicach 800-1000 kcal. Efekt był... bo schudłam, ale...poleciały mi włosy TOTALNIE!!!! Zostało mi ich z połowę ...może. Dziś już sa w miarę ok ( odratowywałam je 2 lata ) :(. Z 73 kg schudłam do mniej więcej 60-59 kg.
Oczywiście później jadłam więcej, więcej, więcej...i wszystko wróciło.
3. W tym roku od maja do lipca, a także w październiku byłam na diecie pudełkowej 1200 kcal, jedzenie pycha, dużo wbrew pozorom...schudłam znowu trochę do 64 kg, ale później znowu zaczęłam podjadać pomiędzy posiłkami i wieczorami pizza/ chińczyk/ słodycze...
4. Zaczynam od nowa...mam nadzieję, że ostatni raz. Diety pudełkowej póki co nie chcę , ponieważ jest to spory koszt ( ponad 1000 zł/msc), ale tęz nie chcę tak schudnąć jak dwa lata temu niezdrowo. Mam parowar, grill eletryczny ,więc narzędzia dla zdrowych posiłków są.
Co jest problemem?
Ja sama... zaczęłam się już poważnie zastanawiać na wizytą u psychologa....trzymam się ładnie przez kilka dni, a później napycham się niesamowicie jedzeniem, pizza, słodycze, kebab w ogromnych ilościach... czuję się wtedy ciężko, brzuch mam wielki i ogólnie jestem ociężała , ciągle sobie obiecuje, że to ostatni raz , kilka dni spokoju i znowu...Któraś z Was tak miała???
W tym momencie waga skacze mi od 73 do 69 kg. Moje marzenie ? 58 kg, ale bez Waszego wsparcia nie dam rady. Jak prowadziłam wcześniej tu pamiętnik byłyście nieocenione. Liczę na pomoc i w zamian oferuję swoją.