Hej Vitalijki 😉
Wracam po kilku miesiącach nieobecności. Codzienne obowiązki, praca i opieka nad synkiem pochłaniają większość mojego czasu. Staram się codziennie uszczypnąć z doby choć parę minut tylko dla siebie, ale bywa z tym ciężko. Regularne treningi niestety odeszły w ostatnim czasie w niepamięć, a z dietą - cóż, nie będę oszukiwać - chyba od zawsze mam problem. Niby jem zdrowo, ale co chwilę wpada coś ponad normę i efektów nie ma. Zawsze miałam słabą silną wolę haha :-) Nie no raz w ogólniaku tak się zawzięłam, że schudłam naprawdę sporo, dużo ćwiczyłam, mało jadłam i nabawiłam się przy tym zaburzeń odżywiania, więc chyba jednak wolę jak moja silna wola jest słaba 🤔😂 Teraz chciałam znów spróbować zawalczyć o siebie, ale tym razem dużo rozsądniej. Plan jest taki:
1) popracować nad wzmocnieniem mięśni głębokich brzucha, bo po ciąży są one bardzo osłabione i nie spełniają swoich funkcji (mimo że minęło już 14 miesięcy), przez co brzuszek odstaje, a po obfitszym posiłku w ogóle wyskakuje zza paska,
2) oprócz treningu CORE pracować nad wymodelowaniem sylwetki z naciskiem na pośladki, uda i ramiona, dobrze jakby wpadły 3 treningi w tygodniu - nie mam w planach zabijać wagi, bo ważę około 47-48 kg przy 158 cm wzrostu, więc całkiem niedużo,
3) pilnować posiłków!!! bo bez tego dwa powyższe punkty nie przyniosą oczekiwanych rezultatów - chyba muszę przeprosić się z Fitatu i wrócić do liczenia kcal, w dni treningowe limit wynosiłby 2000 kcal, a w nietreningowe 1800 kcal - zobaczę czy będę się najadać, jak coś to wprowadzę modyfikacje,
4) woda - minimum 2 litry dziennie - to będzie mega wyczyn, bo z wodą mi ostatnio nie po drodze,
5) dbać o aktywność pozatreningową, co oznacza minimum 10 tysięcy kroków dziennie.
To tak po krótce. Mam nadzieję, że plan wypali, że się w końcu ogarnę i udowodnię sobie, że potrafię działać nie tylko na pół gwizdka 😊 O ile czas pozwoli to z ćwiczeniami nie powinnam mieć problemów, bo to lubię, ale nad micha będę musiała solidnie popracować. Nie jestem ani zawodową fitneską ani tym bardziej żadną sadystką, więc drobne grzeszki będę sobie wybaczać 😉 Oby tylko nie zdarzały się zbyt często.
Wpadnę za jakiś czas z raportem. Postaram się też w najbliższym czasie przygotować krótką notkę o roli mieśni głębokich brzucha i propozycje ćwiczeń wzmacniających te partie ciała. Może oprócz mnie również któraś z Was skorzysta 😊
***
Trzymajcie się ciepło 😉
NEVER_LOSE_HOPE